[1 Aug 2011]
(...)
Najbliższy lokal gastronomiczny to kafeteria w supermarkecie.
Tam toczy się nasze życie rodzinne, kulturalne i towarzyskie.
- Skądże te trzy ciasteczka? – zapytał Norweski, gdy spóźniony dołączył do naszej wesołej, ja-oraz-Dynia, gromadki. – Trzy? Do jednej kawy?
Trzy skonfiskowane, maślane ciasteczka.
Krótkochleby.
Cukiernicza kontrabanda.
Dynia przeszła się raz po sali i odebrała honorarium za machanie ręką w naturze i ciateczkach. Dwa przyniosła sama (po jednym w każdej łapie), trzecie przyszło za nią na talerzyku niesione przez przygiętego do ziemi staruszka.
[Czy jeśli kupimy skrzypki, będą jej rzucać monety, banknoty i czeki?]
©kaczka
(...)
Najbliższy lokal gastronomiczny to kafeteria w supermarkecie.
Tam toczy się nasze życie rodzinne, kulturalne i towarzyskie.
- Skądże te trzy ciasteczka? – zapytał Norweski, gdy spóźniony dołączył do naszej wesołej, ja-oraz-Dynia, gromadki. – Trzy? Do jednej kawy?
Trzy skonfiskowane, maślane ciasteczka.
Krótkochleby.
Cukiernicza kontrabanda.
Dynia przeszła się raz po sali i odebrała honorarium za machanie ręką w naturze i ciateczkach. Dwa przyniosła sama (po jednym w każdej łapie), trzecie przyszło za nią na talerzyku niesione przez przygiętego do ziemi staruszka.
[Czy jeśli kupimy skrzypki, będą jej rzucać monety, banknoty i czeki?]
©kaczka
Ciasteczka?
ReplyDeletehttp://www.youtube.com/watch?v=wy2n0z6lf6I
Krzipki? Na bank! Kupujcie!
A nawet stypendia! :)
ReplyDeleteJa w innej sprawie. Okna otwierają się na zewnątrz, wiadomo. A drzwi?
ReplyDelete> Zoska: nostalgia zawialo :-)
ReplyDelete> Tomaszowa: do glowy mi nie przyszlo, a to taki znakomity pomysl!
> Aga: idiotycznie do wewnatrz :-)