836-837

[17-18 Jul 2011]


(...)
Rzecze stuletnia ciotka Rozmaryna z Alpejskiej Wioski, że może i marszczy się na obliczu, może kurczy się, maleje i powoli znika, ale w środku jest tą samą Rozmaryną sprzed stu lat.
Z tego, powiada, jest dowód na istnienie duszy.
Lubię ten koncept.
Że dusza składać by się miała z najlepszych, najdrobniejszych wspomnień.
Takich, choćby, jak uśmiechająca się nocą do swoich snów Dynia.

(...)
Za dnia Dynia jest bankrutem.
Dynia utraciła zdolność kredytową w walucie zaufania, gdyż bez wymaganej autoryzacji próbowała pożreć opakowanie od batonu muesli.
A gdy to ją od tego lekko przytkało, puściła pawia.
Na moje buty.


(...)
Ap. Ap. Ap.



©kaczka
4 comments on "836-837"
  1. A ju myslalam, ze ci karte kredytowa zjadla.. :)
    Lou

    ReplyDelete
  2. To JAKIE musi mieć wspomnienia Ciotka Rozmaryna!

    ReplyDelete
  3. snaczy sie nie jest zachlana, jak poczuła, ze czas się z kimś podzielić to się podzieliła. Tylko się schyl Kaczko!

    ReplyDelete
  4. > Lou: karty i cokolwiek plaskie chowa sie pod dywan lub wsuwa pod regal.
    > Tomaszowa: ba! Ciotka Rozmaryna jest ciotka Ciotki Hochzeit. Przez to mam dostep jedynie do wybranych wspomnien :-)
    > Zoska: Docenilam. Mogla przeciez pawiem w zakiet lub gorset :-)

    ReplyDelete