[31 Jan 2012]
‘Na tym etapie rozwoju normalnym jest wokabularz o pojemności od dziesięciu do pięćdziesięciu słów.’ – utrzymują pełne życzliwych rad poradniki.
Pół setki?! SETKI?
Po stromej górze o zboczach z masła, w rozrzedzonym powietrzu i z chorobą wysokościową ledwie drapiemy się w stronę dziesięciu.
Dynia robi co może.
- SZUS. – powiedziała wczoraj i tym samym nie tylko dobiła do siódemki, ale i zainicjowała masową akcję: Obuwie-spotting.
Dziś o poranku głośno i wyraźnie obwieściła:
- POOP! POOP! POOP!
(Osiem! Choć byłoby miło, gdyby O TYM informowała przynajmniej kwadrans przed faktem.)
Nie da się ukryć, na przekór heroicznym wysiłkom, słowiański nie jest jej językiem urzędowym.
©kaczka
‘Na tym etapie rozwoju normalnym jest wokabularz o pojemności od dziesięciu do pięćdziesięciu słów.’ – utrzymują pełne życzliwych rad poradniki.
Pół setki?! SETKI?
Po stromej górze o zboczach z masła, w rozrzedzonym powietrzu i z chorobą wysokościową ledwie drapiemy się w stronę dziesięciu.
Dynia robi co może.
- SZUS. – powiedziała wczoraj i tym samym nie tylko dobiła do siódemki, ale i zainicjowała masową akcję: Obuwie-spotting.
Dziś o poranku głośno i wyraźnie obwieściła:
- POOP! POOP! POOP!
(Osiem! Choć byłoby miło, gdyby O TYM informowała przynajmniej kwadrans przed faktem.)
Nie da się ukryć, na przekór heroicznym wysiłkom, słowiański nie jest jej językiem urzędowym.
©kaczka