Wreszcie!
W końcu!
No, kaczka, ileż można…
Było to prawdopodobnie najdłuższe niezwłocznie w dziejach historii. Przypuszczalnie nawet Penelopa pruła krócej.
Zatem, by jeszcze bardziej nie naciągać nadwyrężonych okolicznościami postronków zbiorowej cierpliwości, ogłasza się, co następuje.
Puszczona w ruch Maszyna Losująca marki Biskwit, na dopingu z misiów Haribo, wylosowała sześć losów, w wyniku czego… SIEDEM osób otrzyma pakiet plakat oraz magnes. (Niechcący wyszło na bogato, bo Maszynie Losującej bardzo spodobała się ta zabawa i ani myślała przestać. Ostatecznie sześć to lepiej niż pięć, a siedem to nawet jeszcze lepiej niż sześć, prawda?)
Lepka od Haribo ręka Biskwita wskazała następujące ofiary:
@Ewelina Fojcik
@Dagmara Kozioł
@Kasia Winna
@Kasia Sosnowska
@Ola Kikul
@Kinga Skrzyńska
oraz Wy/raz (jedyna przedstawicielka frakcji głosującej na blogu, która dotarła do finału)
OWACJE, HIPERWENTYLACJE I GRATULACJE! Zwyciężczynie, gdy już odzyskają utraconą ze szczęścia przytomność, proszę o kontakt (wiadomość fb lub email na blogkaczki(malpa)gmail.com) w celu przekazania koordynatów pocztowych dla gołębia pocztowego.
A wszystkim rozczarowanym wynikami losowania polewam z meniskiem likieru z syntetycznych truskawek!
Koronnie i dozgonnie yours,
©kaczka
Następnych tysięcy postów Kaczko! Wszystkiego najlepszego! (napisał wstrząsany spazmami niepohamowanej histerii z rozczarowania, że nie został wylosowany):)
ReplyDeleteDziekuje! Tule czule i polewam na histerie!
DeleteAmbiwalencja uczuć. Żal okrutny ale i trochę jednak ulga. ;-)
ReplyDeleteDzięki za te emocje.
Gratulacje płodności:-)
Ale walczylas zajadle! Dzieki!
DeleteO jaki smutek. Bezbrzeżny.
ReplyDeletePocieszam się, że podczas losowania przy okazji wpisu nr 2000 może szczęście dopisze mi bardziej?
Motyla noga, czuje presje, bo jak sie nie zepne to odcinek 2000 bedzie przy tych prognozach, gdzies w 2070 :P
DeleteO właśnie, 2000.
ReplyDeleteTa częstotliwość wpisów z połowy kwietnia była w sam raz:-)
Zrozumialam aluzje :P
DeleteJak się cieszę, jak się cieszę, że łaskawe oko opatrzności zerknęło przychylnie. Bardzo dziękuję maszynie losującej. I HiP! HiP! Hurra!
ReplyDeleteJuż prawię tulę pracę artystki do mymłona i szykuję miejsce na ścianie.
I masz Kaczko rację. Siedem to dużo lepiej niż sześć :-)). Dziekuję!!!
Juz, juz... lada dzien krolik dosiadzie golabka pocztowego i odleci ku swemu lepka reka wskazanemu przeznaczeniu! :P
DeleteA dałoby się wyżebrać do tego likieru jakiegoś jpega - sama bym sobie magnesik na lodówkę wyprokurowała :)
ReplyDeletePojdzze no w kuluary mejlowe. Cos sie da zalatwic :P
DeleteA ja tam chylę kapelusza z tło. Od samego patrzenia cukier miś koczył;)
ReplyDelete"No, kaczka, ileż można…" że tak zacytuję Wieszczkę. Dawaj nowy wpis.
ReplyDeleteHaloooooo!!!! Haloooooo!!! Jest tam KTO?!!!
ReplyDeleteJa tu zaglądam, i patrzam, i czekam, i nic nie widam, i cierpiam. O. Tak się nie robi wiernym czytaczom. No chyba że powstaje książka w wersji papierowej, to no, to tak.
To ja - spersonifikowana macka Rzeczywistości (przy której ośmiornica to żałosny kadłubek) chwytam Cię za przegub i żądam:
ReplyDeleteŚWIEŻEJ PORCJI KACZKI!
Tesknimy Kaczko!
ReplyDeleteKaczka! Pobudka!
ReplyDeleteOch Kaczko, piję wino i Cię czytam. I ubóstwiam i zachwycam się. Wiesz, żeś Kaczką najwyjątkowszą? Pewnie, że wiesz, wszyscy wiedzą. To jest mój absolutnie najulubieńszy blog. Pisz proszę wiecznie. Nie przestawaj.
ReplyDeleteDlaczego Kaczka nie kwacze?
ReplyDeleteSmutno bez niej.
I Robótka niezaanonsowana. Świat się kończy... Ale może Kaczka zajęta. Szczepionką przeciw koronie się zajmuje w supertajnym labolatorium.
No ale jak to, a gdzie ciąg dalszy, im bardziej tu zaglądam, tym bardziej nie ma miodku. Kurczę, dlaczego wszystkie dobre rzeczy się kończą, a złe ni cholery
ReplyDelete