710

 
[11 Feb 2011]

(...)
Przeciw.
Dług wobec korporacji.
(I nie jest to, niestety, dług wdzięczności.)
Przeciw.
Bezpośrednia, niczym nieskrępowana obecność Norweskoleśnych. Prawie na wyciągnięcie ręki.
Przeciw.
Perspektywa znalezienia nowej pracy porównywalna z szansą wuja Toma na posadę skarbnika w zarządzie głównym Ku Klux Klanu. (Po głębszym zastanowieniu, dochodzę do wniosku, że ON, w odróżnieniu ode mnie, miałby jednak szansę.)
I to chwilowo całkowicie przesłania ciągnące się po horyzont aleje wyrafinowanego nabiału, ocieplane pomieszczenia mieszkalne, solidne niemieckie kredensy, cywilizację i Europę.

(...)
Embarrassing bodies.
Ja w kuchni, Norweski przed ekranem, w ekranie bakterie.
- Czerwone tło, żółta obwódka. Zgaduj, kaczko.
- Żółte, bo hemoliza? Czy żółte, bo fermentacja?
- Widzę czerwone tło i żółtą obwódkę.
- Symptomy?
- Człowiekowi rozpływa się noga.
- Gronkowiec?
- Zaimponowałaś, kaczko.

Niechcący.
Acz jest nadzieja, że mleko nie zalało mi połaci mózgu odpowiedzialnych za zarabianie pieniędzy.

(...)
Trzy dni w tygodniu przez pierwsze trzy miesiące.
Cztery dni w tygodniu przez resztę miesięcy.
Tyle zdołałam wynegocjować.

(...)
O Dyni, która jeździła koleją.





©kaczka
4 comments on "710"
  1. Phi, takie przeciw? Oj, Kaczko, Kaczko zaczynam podejrzewać ,ze się tutaj zadomowiłaś i nawet na tytuł szlachecki liczysz. I pewnie dlatego dziecko wozisz lokomocjom i prawisz - patrz Dyniu, patrz -jaki to piękny kraj jest!

    ReplyDelete
  2. Siedzi tak spokojnie, jakby zęby zjadła na podróżowaniu koleją ;-)

    ReplyDelete
  3. Po pół godzinie w pracy przypomnisz sobie Wszystko. Nadal mnie oburza twierdzenie,że na macierzyńskim się głupieje i uwstecznia. Ci co się uwsteczniają uwsteczniliby się i tak.
    Piękna torebka!

    ReplyDelete
  4. > Zoska: i chleb mi z tego pieca juz smakuje, i rojalizm przedkladam nad inne ustroje, i lada dzien i japonki wdzieje i na deszcz wyjde nucac 'God save the Queen' :-)
    > Tomaszowa: o tak! pierwsza podroz odbyla wszak majac dni dwanascie. pociag to nasz glowny srodek komunikacji. zjedzenie na nim zebow wyjasnialoby ciagly brak gornych siekaczy :-)
    > Murronia: ach! torebka! (nareszcie moge podrozowac z torebka!) torebka moja duma! torebka jest fantastycznym lupem z Armii Zbawienia. zaprawde fajnie mieszkac na wsi, gdzie Armie Zbawienia wspieraja emerytowane staruszki, bo i vintage Calvin Klein moze sie przytrafic.

    ReplyDelete