[31 Jan 2011]
(...)
Jak to szło, drogi poradniczku?
Żołądek niemowlęcia ma wielkość jego piąstki?
Jak ma się do tego kula mozarelli zagryziona talerzem warzywnego łososia, połową jabłka, połową gruszki, kubkiem jogurtu oraz dwoma kukurydzianymi chrupkami?
(Kukurydziane chrupki sprawnie wydobyte z dna matczynej torebki.)
Otóż ma się jak pięść, piąstka? do nosa.
Spałabym spokojnie, gdyby nie prześladował mnie widok niejakiego Tobiaszka.
Tobiaszek ma siedemnaście miesięcy i tyleż kilogramów.
O dziwo, zaprawdę o dziwo, nie jest wcale chorobliwie otyły.
Wcale nie jest otyły.
Jest siedemnastomiesięcznym dzieckiem, które wygląda jak zdrowy pięciolatek.
Matka Tobiaszka wzdycha z rezygnacją, bo społeczeństwo zakłada, że w osobie Tobiaszka ma do czynienia z intelektualnie niesprawnym pięciolatkiem.
Co wyraża się w nadżyczliwych gestach i nadgorliwej chęci pomocy (bo ten naród czuły jest na krzywdę i zwyczajny charytatywnie się udzielać, obiad ugotować, ciasto przynieść, grupę wsparcia zwołać).
Niezrażony Tobiaszek przebił ponoć setny centyl i leci dalej.
Przy drugiej zwrotce The Grand Old Duke of York, gdzie jest nad wyraz sporo up oraz down, wedle których należy rzucać swoim dzieckiem, matce Tobiaszka omal z wysiłku nie pękła żyła.
Od wspomnienia tego widoku nieznacznie drga mi ręka z łyżką.
Ta ręka i ta łyżka, która niesie warzywną jatkę w stronę Dyni zachwyconej perspektywą kolejnego posiłku.
Dynia też ósmy miesiąc i też osiem kilogramów.
(...)
Wrestling powszedni.
©kaczka
(...)
Jak to szło, drogi poradniczku?
Żołądek niemowlęcia ma wielkość jego piąstki?
Jak ma się do tego kula mozarelli zagryziona talerzem warzywnego łososia, połową jabłka, połową gruszki, kubkiem jogurtu oraz dwoma kukurydzianymi chrupkami?
(Kukurydziane chrupki sprawnie wydobyte z dna matczynej torebki.)
Otóż ma się jak pięść, piąstka? do nosa.
Spałabym spokojnie, gdyby nie prześladował mnie widok niejakiego Tobiaszka.
Tobiaszek ma siedemnaście miesięcy i tyleż kilogramów.
O dziwo, zaprawdę o dziwo, nie jest wcale chorobliwie otyły.
Wcale nie jest otyły.
Jest siedemnastomiesięcznym dzieckiem, które wygląda jak zdrowy pięciolatek.
Matka Tobiaszka wzdycha z rezygnacją, bo społeczeństwo zakłada, że w osobie Tobiaszka ma do czynienia z intelektualnie niesprawnym pięciolatkiem.
Co wyraża się w nadżyczliwych gestach i nadgorliwej chęci pomocy (bo ten naród czuły jest na krzywdę i zwyczajny charytatywnie się udzielać, obiad ugotować, ciasto przynieść, grupę wsparcia zwołać).
Niezrażony Tobiaszek przebił ponoć setny centyl i leci dalej.
Przy drugiej zwrotce The Grand Old Duke of York, gdzie jest nad wyraz sporo up oraz down, wedle których należy rzucać swoim dzieckiem, matce Tobiaszka omal z wysiłku nie pękła żyła.
Od wspomnienia tego widoku nieznacznie drga mi ręka z łyżką.
Ta ręka i ta łyżka, która niesie warzywną jatkę w stronę Dyni zachwyconej perspektywą kolejnego posiłku.
Dynia też ósmy miesiąc i też osiem kilogramów.
(...)
Wrestling powszedni.
©kaczka
oj tam, oj tam! Józek szedł jak burza przez pół roku (+1.7 kg w I miesiącu), potem letko zwolnił, żeby mieć w 12 miesiącu 11,5 kg. Przeciętne dziecko wybiega nadbagaż miesiąc.
ReplyDeleteHasło:redle
Na zdjęciu widać ,że je tyle ile mierzy to chyba dobrze, nie? Więcej by nie wlazło albo by wylazło głowa , bądź bez mała stopami, nie przymierzając..
ReplyDeletelecem oglądać rodzenie Polki Channel4
> Hermi: kupimy Dyni kolko dla wiekszego chomika.
ReplyDelete> Zoska: tez obejrzelismy. Polka jak Polka ale polozna jaka przystojna :-)
Dała radę, a że nie była posh? Wolę taką od śpiewającej operę:)i do tego dobrze jej szło, niejedna może pozazdrościć. Swoją drogą czy jak Polak to musi być pijok?
ReplyDeleteA Pan położna? Miał coś w oczach!