[26 Nov 2010]
633.
(...)
Gruchnęła wieść po Królestwie, że Książe Bez Włosów rozdaje poddanym wejściówki na zaślubiny.
Widać każdy dziś bawił listonoszkę tym samym żarcikiem, bo na moje pytanie, czy wśród pliku rachunków jest też i list z pałacu, wykrzywiła się bardzo mocno wytartym i zmęczonym uśmiechem.
- Co zrobimy, jeśli Książe nas zaprosi? – zaniepokoił się wczoraj Norweski, który hobbistycznie martwi się o wszystko na zapas – Idziemy, czy sprzedajemy wejściówkę na allegro?
Oczywiście, że idziemy.
Dynia machnie laurkę, a ja upnę na głowie kapelusz z martwą naturą z owoców, warzyw i bekonu.
(Tych z Ikei. Tnąc po kosztach.)
A w prezencie ofiarujemy żelazko (oferta w Lidlu).
Jeśli Książe planuje szwedzki stół, niech ma na uwadze, że ta koncepcja w połączeniu z żoładkiem Norweskiego finansowo go zrujnuje.
(...)
Dynia zjadła łyżkę ryżu ze słoika.
(Zjadłaby i słoik, ale na czas udaremniłam.)
Nie wiem czego się spodziewać.
(...)
L’Unione Europea wciągnęła mnie na listę rezerwowych – to wielce zabawne – ekspertów.
(Trudno powiedzieć od czego.)
Muszę pożyczyć od kogoś dodatkową pamięć operacyjną, wynająć kawałek cudzego mózgu, bo w moim już się nie mieści ilość kwitów, które winnam wypełnić, podpisać, zdobyć lub wysłać kurierem, by na tej liście się utrzymać.
(...)
Śnieg.
©kaczka
633.
(...)
Gruchnęła wieść po Królestwie, że Książe Bez Włosów rozdaje poddanym wejściówki na zaślubiny.
Widać każdy dziś bawił listonoszkę tym samym żarcikiem, bo na moje pytanie, czy wśród pliku rachunków jest też i list z pałacu, wykrzywiła się bardzo mocno wytartym i zmęczonym uśmiechem.
- Co zrobimy, jeśli Książe nas zaprosi? – zaniepokoił się wczoraj Norweski, który hobbistycznie martwi się o wszystko na zapas – Idziemy, czy sprzedajemy wejściówkę na allegro?
Oczywiście, że idziemy.
Dynia machnie laurkę, a ja upnę na głowie kapelusz z martwą naturą z owoców, warzyw i bekonu.
(Tych z Ikei. Tnąc po kosztach.)
A w prezencie ofiarujemy żelazko (oferta w Lidlu).
Jeśli Książe planuje szwedzki stół, niech ma na uwadze, że ta koncepcja w połączeniu z żoładkiem Norweskiego finansowo go zrujnuje.
(...)
Dynia zjadła łyżkę ryżu ze słoika.
(Zjadłaby i słoik, ale na czas udaremniłam.)
Nie wiem czego się spodziewać.
(...)
L’Unione Europea wciągnęła mnie na listę rezerwowych – to wielce zabawne – ekspertów.
(Trudno powiedzieć od czego.)
Muszę pożyczyć od kogoś dodatkową pamięć operacyjną, wynająć kawałek cudzego mózgu, bo w moim już się nie mieści ilość kwitów, które winnam wypełnić, podpisać, zdobyć lub wysłać kurierem, by na tej liście się utrzymać.
(...)
Śnieg.
©kaczka
""Nie będzie żadnego klucza podczas wybierania gości, zaproszenia mają być rozlosowane przypadkowo spośród poddanych jej królewskiej mości"" - do mię nie przyjdzie, bo się nie poddałam:)
ReplyDeleteNic to, wszystko zrekompensuje mi ślub Dyni na który jak najbardziej się wybieram nawet bez zaproszenia.
A propos ma dwa Egzemplarze na zbyciu, co Ty na to?
> Zoska: dwa Egzemplarze pretendentow do reki? Trudny wybor, reka jedna.
ReplyDeletePoddana, niepodlegla, kto tam wie, moze jednak zaprosza. Jakby nam sie udalo to umowmy sie na spotkanie przy kanapkach z ogorkiem :-)
No dwa, bo to są bliźniaki z sześcioletnią przerwą, sprzedajemy w komplecie. Kanapka z ogórkiem? To, aż tak bogato będzie? Muszę koniecznie zdobyć to zaproszenie!
ReplyDeleteObejrzec musimy, w ciemno reki nie damy. :-)
ReplyDeleteKanapki z ogorkiem podejrzewam na podstawie tutejszych slubow, w ktorych uczestniczylam. Na ksiazecych oczekuje podwojnych plastrow.