626

[19 Nov 2010]
626.

(...)
Słowami prosto w splot słoneczny.
Luźna uwaga, punkt widzenia, opinia.
‘What would be the point of having the baby if I were to leave him with a childminder?’ – mówi ktoś.
Ktoś, kto zostawia swoje dziecko ze swoją matką.

Prosto w splot słoneczny.
Rykoszetem.


©kaczka
5 comments on "626"
  1. Hmm... skad ja to znam... Bezrobotna szwagierkami swego czasu zarzucila mi, ze jestem matka bez serca, bo po wychowawczym (nie macierzynskim - wychowawczym) juz wracam do pracy, zamiast zalatwiac jakimis pokretnymi drogami (przeciez na pewno sa), dluzszy pobyt w domu. Bo ONA to dopiero po roku byla gotowa oddac komus swego synka (kiedy to udala sie spowrotem na studia). Teraz nie ma jej w domu 4 godziny dziennie, ale dziecko odbebnia pelne dniowki w zlobku, bo taniej im wychodzi. A to dlatego, bo oboje sa bezrobotni i do zlobka doplaca im Panstwo, dzieki czemu placa za dniowke mniej niz jakby je trzymali i zywili w domu. Tak, tak w miedzyczasie tatus siedzi tez na bezrobociu, ale dziecko idzie do zlobka. Ale to my jestesmy wyrodnymi matkami Kaczko, bezwzgledne karierowiczki, ktore nie licza sie z dobrem swojego potomstwa...
    Lou

    ReplyDelete
  2. Czas przywdziać zbroję. (starałam się nadać komentarzowi jak najbardziej neutralny ton, bo do takich "luźnych uwag" mam stosunek niecenzuralnie emocjonalny...)

    ReplyDelete
  3. > Lou: gdzie jest to Panstwo, ktore doplaca do zlobka? A z rodzina wiadomo... najlepiej na zdjeciu :-)
    > Tomaszowa: Zbroja zdjeta z wieszaka :-)

    ReplyDelete
  4. jako currently single parent, odkryłam, iżem niezwykle podatna na odczytywanie wszelkich luźnych uwag jako aktów oskarżenia...

    jako former child-care-provider śmiem twierdzić, iż wyszłam 'swoim' dzieciom na dobre! a może to oni sobie poradzili pomimo mojej nad nimi pieczy? ;) - w każdym bądź razie wszyscy oni (całe siedem sztuk!) są superfajni; najstarsi właśnie rozpoczynają studia, a ja niedawno, z perspektywy czasu nie mogłam się nadziwić, że ich rodzice zostawiali swe dziatki mi piętnastoletniej, miast ich dziadkom; a po kilku dniach opieki mojej mamy nad moją córką wiem o co biega ;) - babcie kontestują wytyczne mam, ubierają o 6 warstw ubrań więcej niż potrzeba, większość dnia spędzają w kuchni, a w finale i tak karmią dziecko niemal wyłącznie tym co zakazane... ;)

    ReplyDelete
  5. Otoz licze, ze i naszej Dyni trafi sie anionka :-)
    Jam rowniez podatna, ale mysle sobie, ze to moze i dobrze dostac od czasu do czasu w splot sloneczny, bo i ja sama pewnie, bywa, plote rozne rzeczy bez zastanowienia...

    ReplyDelete