898-900

[17-19 Sep 2011]



(...)
Dynita i Rubenito.
Bonnie i Clyde.
Rubenito otwiera nam kuchenne drzwi i kwicząc galopuje na salony, by oznajmić, że Ap Ap jest tutaj. ‘Ap Ap! Aqui!’ (Mierda! Rubenito poprawnie używa okoliczników miejsca!) Obecność Ap Ap podkreśla drogowskazem wyciągniętej ręki. Tam Madryt, tam La Mancha, tam Ap Ap.
(Rubenito święcie wierzy, że Ap Ap to prawdziwe imię Dyni. Oto skutki uboczne utrwalania przez ochronkę limitowanego wokabularzyka. Cokolwiek wyartykułuje Dynia, rozentuzjazmowany tłum troskliwych trzylatków powtarza echem. Problem w tym, że w repertuarze Dyni nadal wyłącznie ap ap!)
Dynita biegnie za Rubenitem, rzuca mu się w objęcia, tracą równowagę, wpadają razem do pontonu pełnego plastikowych kulek, ze śmiechu odpadają im głowy, z pontonu sterczą chude nogi.
(Nie poznaję własnego dziecka. Tego, które w domu gra w szachy w kąciku i odwrócone do świata plecami przegląda książki bez obrazków.)
Szturchanie, całowanie, szarpanie za koafiury, kuksańce, odbieranie, zabieranie, oddawanie, piski, krzyki, chichoty.
Gdy Dynia beczy Rubenito ją przytula, gdy Rubenito się przewraca, Dynia gna ku niemu z pluszowym truchłem ku pociesze.
Zwabieni podwieczorkiem siadają na podłodze, podnoszą głowy w kierunku wielkiego talerza i zgodnie zastygają w oczekiwaniu. Gdy trzeba założyć buty bez ponaglania siadają na najniższym stopniu schodów, trzymają się za ręce i zsynchronizowaną manierą prostują dolne kończyny (węsze wpływy ochronki).
Są równego wzrostu, oboje mają pszenne fryzury.
Dla postronnych - rzygliwy, niestrawny poziom słodyczy, dla  spokrewnionych - wielki glut tęczowo-cekinowej, cium-cium melasy zlokalizowany w tym kącie mózgu, gdzie jeszcze wczoraj obiektywizm i zdrowy rozsądek.
Mniemam, że są korzyści z rodzenia bliźniąt.
(Aczkolwiek, nie przypuszczam, że zdzierzyłabym na dłuższą metę.)

©kaczka
4 comments on "898-900"
  1. No i teraz spokrewnionym mózgi dyszą melasą :)) Przez inercję :))

    ReplyDelete
  2. Dynia & Rubenito, brzmi trochę jak Bonnie & Clyde, nie? ;-))) Lubię to!

    ReplyDelete
  3. Kurcze. Ale przysięgam, że się nie zasugerowałam Bonnie i Clyde'em w drugim wersie. Ciąża mi ciąży na umysł, zdaje się ;-)

    ReplyDelete
  4. Spokrewnieni niech rusza zadek i przyjada zajac sie dziecina.
    > Tomaszowa: rodz przeto! :-)

    ReplyDelete