816

[18 Jun 2011]


(...)
Konwencja matek w zakładzie gastronomicznym Pod Królewskim Ramionem.
Aby ratować Matkę ArtuRRRa, która od szesnastu miesięcy nie wyszła z domu bez ArtuRRRa.
Aby z porcelanowego talerza zjeść cywilizowanie nożem, widelcem i z papierową serwetką.
(Pod Królewskim Ramionem można i makaron z serem i frytkami, i szkockie owcze podroby zaszyte w owczym żołądku, i krwawą kiszkę, i jagnięcą gicz z kością, i rybę prosto z akwarium, i gorący sticky toffee pudding.)
Ach! Jeść in pace (choćby i te podroby) bez immobilizowanych (!) w dziecięcych krzesełkach rozwartych dziobów, w które trzeba wrzucać i bez niewinnych (!) rączyn i nóżyn, które zwiastują chaos i zniszczenie.
Przyjemnie.
Przyjemnie dłubać w talerzu bez niemowlęcej, wokalnej presji.
Przyjemnie nie antycypować wątpliwych losów stołowej zastawy.
Przyjemnie nie odsuwać, nie chować, nie przekładać, nie reorganizować wnętrza podle wytycznych dziecięcego BHP.
Przyjemnie utożsamiać się z cudzymi historiami i mieć pochowane po kieszeniach te same błędy i lęki.
Przyjemnie wznieść toast pod najnowszą ciążę matki Klaudyny.
Najnowsza ciąża matki Klaudyny sprzyja soczystym zwierzeniom na temat własnych kalendarzyków.
- O czym można tyle rozmawiać? – zapytał Norweski otwierając mi drzwi na progu domu i nowego dnia.
Naprawdę nie chciałbyś wiedzieć.

©kaczka
7 comments on "816"
  1. Co to jest "królewskie ramiono"? Takie nietypowe ramię? Jestem wielbicielką twoich tłumaczeń nazw własnych :) Zwłaszcza cena rybaka mnie urzekła.
    agazpoznania

    ReplyDelete
  2. Ago, O prosze, np. tutaj http://en.wikipedia.org/wiki/King%27s_Arms Choc gdzie naszemu lokalnemu do takich swiatowych :-)
    Drobiazgowi przyuwaza, ze powinno byc raczej 'Pod Ramionami' lub 'Pod Rekawami'. Upieram sie przy swoim prawie do poetyckich licencji ;-)
    A o Cenie Rybaka bedzie wkrotce znow, bo dostarczyla nam rozowej traumy :-)))

    ReplyDelete
  3. No dziękuję. Szybkie i precyzyjne wyjaśnienie to jest to :)
    agazpoznania

    ReplyDelete
  4. pilnuj kalendarzyka! (cokolwiek Ci się marzy:-)

    wróciłam właśnie z nocnej wycieczki po browarze, w TV live from Vien koncert letnionocny - powinnam pisać wiersze, ale trza spać.

    J5 - morze
    J9 - może

    exoleda

    ReplyDelete
  5. I Żadna się nie wyłamuje? Żadna cichaczem nie wykrada się choćby na jeden telefon do domu, jak tam dają radę??? :-))) Wnioskuję tedy iż Matka ArtuRRRa ma spore szanse na RRRatunek ;-)))

    ReplyDelete
  6. hmhm, coz to za soczyste zwierzenia? czyzyby dyni szykowalo sie rodzenstwo? to moze jedna norweski powinien sie dowiedziec...:)

    ReplyDelete
  7. > Aga: prosze bardzo :-)
    > Hermi: J9 - zupa, co sie rymuje wiadomo z czym, I5?
    > Tomaszowa: Matka ArtuRRRa dala rade, choc ostatnie trzy godziny imprezy spedzila na brzegu krzesla sciskajac palak torebki w pobielalych dloniach :-)
    > Ahora: soczyste nie byly moje, bo ja przy przystawkach bylam nadal trzezwa :-)

    ReplyDelete