1199-1200

[31 Jul - 1 Aug 2012]

- … I co należy powiedzieć? – pytam okadzając postulaty Dyni kadzidłem dydaktycznego smrodu.
- PLYZ! – od niedawna odpowiada Dynia. - PLYZ! PLYZ! PLYZ!
PLYZ! Dyni ulepione jest z miodu i sacharyny.
Raz wdepniesz już się nie uwolnisz, raz usłyszysz – na darmo Odysie,  przywiązywać ci się do masztu!
Wracam do domu, Dynia je kolację.
Na stole szklanka zimnego mleka, zielone jabłko, politycznie poprawny Schaumküsse.
Skąd pomysł? Skąd pomysł, Norweski, na ten zbilansowany posiłek?
(Proteiny, witaminy, endorfiny?)
Bo powiedziała PLYZ.

©kaczka
26 comments on "1199-1200"
  1. ha ha musialam wyguglowac Schaumküsse zeby przypomniec sobie,ze to nasze poczciwe niemieckie czeko cycusie :)) najadlo sie tego od wujka z RFN-u :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. A ja pierwszy raz dopiero kilka lat temu i to w Szwecji. Nawiasem mowiac, nie nalezy ich przewozic w samolotowym bagazu glownym. Uroczo eksploduja :-)

      Delete
  2. z PLYZ nie wygrasz......ja poległam.

    ReplyDelete
  3. Naprawdę zmienili na Schaumküsse? Nawet nie zauważyłam :) A ty się znowu czepiasz Norweskiego (i oby jak najdłużej). Tłuszcze, proteiny, witaminy, węglowodany, przyjemność. Wszystkie punkty odhaczone.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zmienili. Cioteczki Bawarskie niezrazone nadal mowia Nigerkusse :-)
      A ktoras z odmian nazywa sie zreszta Dickmann, wiec gdyby tak sie uprzec to czekocycusie wywoluja wiele zakazanych skojarzen ;-)

      Delete
  4. A powiem Ci, że ja chętnie taką kolację. A te pianki w czekoladzie czy jak je zwać to słodkie wspomnienie dzieciństwa :)).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tropie smak cieplych lodow z dziecinstwa i pianki jakby jakby... ale tez nie do konca :-)

      Delete
  5. terrorysta w białych rękawiczkach :) PLYYYYYZ :)))))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nasze Dyniaki maja identyczna strategie :-)))

      Delete
  6. wieczorne jabłko wielokrotnie zamienione na nocny womit wyleczyło nas z takich kombinacji.

    "tak bardzo Cię proszę ciociu o jedną bajeczkę!" + trzepot rzęs kota ze Szreka, a wszystko z wysokości okołokolanowej.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zoladek strusia.
      Mleko, gruszka, jablko, zimna parowka... i nic!

      ... moze dobrze, ze nie mowi :-)

      Delete
  7. Miód i sacharynę czuję do tej pory... od 17 lat :)))

    ReplyDelete
  8. Maj nas składa, recytując "Popjosię, mamusiu, mokją chuśtećkę". I dajemy, mimo że właśnie zużyła 5 na owijanie nimi plastikowych piesków. "To kojdełki, mamusiu".

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jesli do chwytania nas rekami za policzki, przytrzymywania glow, zagladania gleboko w oczy i szeptania syrenio: PLYZ, doda jeszcze przekaz werbalny... to jestesmy skonczeni :-)

      Delete
  9. po tym wpisie liczba wyszukiwań terminu 'Schaumküsse' w góglu wzrosła zapewne do miliona.

    a przed plyz nie uciekniesz, plyz Cię dopadnie i nie ma bata. ja nie potrafiłam odmówić nawet 'ciociu, czy mogę...', więc takie dyniowe 'plyz' na pewno by mnie dobiło

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przeceniasz, Ciociu Lejdi, przeceniasz nasze statystyki :-)
      PLYZ jest jak lasso, podcina nogi, rzuca o ziemie i wlecze w kierunku lodowki :-)))

      Delete
  10. Replies
    1. Zapraszamy! Czym chata bogata!
      Choc czasem niemiecka goscinnosc wyglada tak: http://marmonka.blog.pl/komentarze/index.php?nid=15666619
      :-)))

      Delete
  11. ...ależ cudnie zbilansowany posiłek - jako, że dziecię śpi, ruszam do kuchni po swą porcjię endorfin :)

    ---ale dlaczego 'politycznie poprawny'?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bo w poprzednim wcieleniu byl murzynkiem, a teraz jest pospolita pianka :-)
      Smakowitych endorfin!

      Delete
  12. W najdoslowniejszym slow tych znaczeniu :-)))

    ReplyDelete