[13 Apr 2014]
(...)
Pierwsze. Nad kołyską.
- Mama, is Biskwit a superhero?
- Jasne. Tak jak ty. Ciekawe jaką ma moc?
- She pukes. She is a… PUKERMAN!
(...)
Drugie. W autobusie.
- Mama, why nobody wants to sit next to me?
- Może dlatego, że zapraszasz po angielsku i cię nie rozumieją? Może pewnego dnia, no wiesz, kiedyś, w przyszłości, gdy nauczysz się mówić po niemie..
- BITTE, SITZEN BEI MIR!!!!!
(Ale to wilki nie ludzie. Nikt się nie odważył. A ja nie mogłam przynaglić, bo odebrało mi mowę.)
(...)
Trzecie. Arts and crafts.
- … a tu, w ten dymek, możesz wpisać życzenia od Biskwita.
Wpisała.
PUPU.
(Pupu kaka - najstraszniejszy wulgaryzm znany Rezolutnym Liskom.)
©kaczka
(...)
Pierwsze. Nad kołyską.
- Mama, is Biskwit a superhero?
- Jasne. Tak jak ty. Ciekawe jaką ma moc?
- She pukes. She is a… PUKERMAN!
(...)
Drugie. W autobusie.
- Mama, why nobody wants to sit next to me?
- Może dlatego, że zapraszasz po angielsku i cię nie rozumieją? Może pewnego dnia, no wiesz, kiedyś, w przyszłości, gdy nauczysz się mówić po niemie..
- BITTE, SITZEN BEI MIR!!!!!
(Ale to wilki nie ludzie. Nikt się nie odważył. A ja nie mogłam przynaglić, bo odebrało mi mowę.)
(...)
Trzecie. Arts and crafts.
- … a tu, w ten dymek, możesz wpisać życzenia od Biskwita.
Wpisała.
PUPU.
(Pupu kaka - najstraszniejszy wulgaryzm znany Rezolutnym Liskom.)
©kaczka
jedno z przezwisk jakie wymyślił mój mąż dla synka podkreśla jego supermoc puszczania bąków. po których na dodatek często rozkosznie i z ulgą się uśmiecha.
ReplyDeletebabcia nic o tym nie wie, chybaby padła słysząc pierdopochodne słowo jako imię dla jej prawnusia. babcia regularnie częstuje mnie tekstem "jak możesz tak okropnie mówić o swoim pięknym synku"... np. ostatnio jak powiedziałam o nim beksa. stwierdzając prosty fakt, że mały płakał, czuję się jakbym go szkalowała co najmniej wspólpracą z SB, babcia mówi, ze przeciez żartuje i o co mi chodzi i czemu ją ciągle strofuję, a mi już nawet nie ma co opadać
Powiadam ci, przyzwyczajaj sie do podwojnych standardow :-)
DeleteRodzona matka zapytala mnie ostatnio, czy juz sporzadzilam liste nieletnich gosci na urodziny Dyni. Gdyz rozumie sie samo przez sie, winnam wydac sporych rozmiarow kinderbal polaczony z demolka! Yeah, a na moje wlasne urodziny to sie zapraszalo nudne ciotki, co? :-)
Zanosimy się po raz wtóry. Dubeltowo. Z Wiewiórem!
ReplyDeleteDynia poliglotka, mówię ci. Tylko potrzeby jeszcze nie było do demonstracji.
I ja caly czas mam nadzieje, ze rozbija sie o ten kompocik :-)
DeletePukerman, ma spore szanse w walce z innymi superheroes. :))Aż sobie zwizualizowałam moc takiej broni...aaaa...:)
ReplyDeleteKaczko, spieszę donieść, że obezwładniłaś Filonem i Laura moją rodzicielkę. Już dawno nie widziałam, żeby piała ze śmiechu jak jurny kogut. Koniecznie chciała już wczoraj głosować, biedactwo, rzucała się po stronie i próbowała znaleźć sondę. :)
Zmobilizowana przez ten komentarz zapowiadam, ze w nastepnej edycji, gdy znow staniemy racica w dziob, bede bezpardonowo przeciagac twa rodzicielke na moja strone barykady! :-) Niskie uklony, ciesze sie, ze przydalam radosci!
DeleteMoc Pukermana przydalaby mi sie w kilku sytuacjach. Oj, jak bardzo!
Łkam.
ReplyDeleteCichutko łkam.
Wierze, bo mam ten sam objaw :-)
DeleteWilki?!
ReplyDeleteHieny. I świnie.
Idę czytać po raz wtóry. I jeszcze, i jeszcze.
popieram moje-waterloo: swinie nie spoleczenstwo! zeby taka wdzieczna prosbe zignorowac ;)
ReplyDeleteMysle, ze jeszcze kilka takich lingwistycznych performansow i bedziemy jezdzic pustym autobusem :-) Spoleczenstwo jakos latwo sie tu peszy ;-)
ReplyDeleteWilki nie ludzie :-)))) Kocham Cię!
ReplyDelete