1123[23 Aug 2012]
(...)
Odpust we wsi.
Bal zwierzęcych przebierańców.
Dynia – ponura, posępna owca – wygrała wszystkie kategorie (najlepszy kostium pierwszoplanowy, najlepszy ko…Read More
1121-1122[21-22 Aug 2012]
(...)
- Drugie dziecko! – lobbuje w uniesieniu matka z nieomalże religijnej wspólnoty macierzyńskich doświadczeń. – M-U-S-I-C-I-E mieć drugie dziecko.
Darling, po…Read More
1216-1220[16-20 Aug 2012]
(...)
Rozpoznaje litery w tekście.
Dwie.
(...)
(...)
Trzydzieści stopni w cieniu.
Sufit z dojrzewających winogron.
Skaczą zeń winniczki prosto w szklanki i …Read More
Gladko przeniosla sie na wszelakie ozdoby wciskane we wlosy. Z czego tez zreszta zabawna historia. Stoimy po zajeciach z przysposobienia bibliotecznego ja, matka Klaudyny i niemiecka bibliotekarka gawedzac o zaletach i przywarach naszej progenitury. Rzecze matka Klaudyny, ze Klaudyna wyglada jak peczek kopru, bo nie daje sobie ogarnac koafiury zadna spinka. Mowie, ze i Dynia tak samo. A matka Klaudyny w calej swej szczerosci: patrz, kaczka, jakie zaniedbanie. najmniej z tej bandy jestesmy kobiece, a trafily sie nam corki. Splakalam sie nad tym ze smiechu. Ale racje ma matka Klaudyny. Chlopiece mateczki jakies takie malenkie, drobniutkie, na obcasikach, w sukieneczkach calineczki, a my przy nich jak z druzyny rugby :-)
kaczka - zodiakalnie spod znaku zapytania. Treserka bakterii i drożdży, matka, blogerka, prozaiczka, neurotyczka i malkontentka. Od kilkunastu lat błąka się po Europie i notuje. Dołożyła swojej frazy do spektaklu Projekt Matka (Teatr Kana, 2014). Jest współautorką książki Wędrówki i myśli porucznika Stukułki (powieść dokończona) (Wydawnictwo MG, 2016). W 2016 wygrała ogólnopolski konkurs na opowiadanie o Kresach (w jury m.in. Sylwia Chutnik). Stara się latać wysoko i spadać na cztery łapy.
Poczta
INWAZJA DROBIU
Robótka 2019 KLIK! KLIK!
Dziesięć lat Robótki! Chodźcie pisać z nami do Starszaków z Niegowa!
czyżby już minęła ustawowa dyniowa niechęć do nakryć głowy (innych niż figowe)?
ReplyDeleteGladko przeniosla sie na wszelakie ozdoby wciskane we wlosy. Z czego tez zreszta zabawna historia. Stoimy po zajeciach z przysposobienia bibliotecznego ja, matka Klaudyny i niemiecka bibliotekarka gawedzac o zaletach i przywarach naszej progenitury. Rzecze matka Klaudyny, ze Klaudyna wyglada jak peczek kopru, bo nie daje sobie ogarnac koafiury zadna spinka. Mowie, ze i Dynia tak samo. A matka Klaudyny w calej swej szczerosci: patrz, kaczka, jakie zaniedbanie. najmniej z tej bandy jestesmy kobiece, a trafily sie nam corki.
DeleteSplakalam sie nad tym ze smiechu. Ale racje ma matka Klaudyny. Chlopiece mateczki jakies takie malenkie, drobniutkie, na obcasikach, w sukieneczkach calineczki, a my przy nich jak z druzyny rugby :-)
druga fota prawie jak z bloga Kasi Tusk
ReplyDeleteOd kwadransa zachodze w glowe, czy to komplement, czy smiertelna obraza :-))))
Deletelans maj dir, lansssss
DeleteSamodzielna, niezależna, Dynia :-)))
ReplyDelete... z opakowaniem lukrecjowych cukierkow w lapie :-)
DeleteDynia paryska!
ReplyDeleteBulka paryska :-)
Deleteoczywiście przeczytałam "Dynia pryska" i ta bułka mnie mocno zadziwiła
Delete