[16 Jan 2012]
(...)
Wynalazła samopowtarzalną kanapkę.
Zjada okładzinę, wylizuje masło, nakłada okładzinę, zjada okładzinę, nakłada okładzinę, zjada okładzinę...
Perpetuum mobile.
(...)
Prawdopodobnie w odwecie za naszą inercję, Bawarskie cioteczki umyśliły, że wyrzucą dom dziadka z Wermachtu.
Już zamówiły kontener, przyjedzie, odwrócą dom jak wiaderko, wszystko do kontenera wysypią.
W s z y s t k o.
Tak mówią i wbijają w nas wzrok pełen wyrzutu.
- Naprawdę wszystko? – pytam jedną z cioteczek, bo znając ich upodobanie do chorobliwego gromadzenia, posiadania czterdziestu serwisów do kawy i piętnastu tysięcy ręczników, niedowierzam – Naprawdę w s z y s t k o?
- Wszystko! – powiada cioteczka i na dowód swej determinacji wyciąga z ukrycia resztki biżuterii po babce. Teatralnym gestem. – Wszystko!
- Czyli ten złoty pierścionek też? – dociekam. Złoty nie złoty, złote już pewnie dawno sprawdzone w zębach, acz może się babina opamięta i przestanie tu grać Stanisławskim...
Cioteczka chwyta za telefon.
Dzwoni do dwóch pozostałych.
- Kaczka znalazła złoty pierścionek. Może sobie zabrać?
Pewnego dnia może wyda mi się to nawet śmieszne.
(...)
Jak struś popędził rozwinąwszy skrzydło –
I znikł przed słońcem jak nocne straszydło.
(‘Maraton’ K. Ujejski)
©kaczka
(...)
Wynalazła samopowtarzalną kanapkę.
Zjada okładzinę, wylizuje masło, nakłada okładzinę, zjada okładzinę, nakłada okładzinę, zjada okładzinę...
Perpetuum mobile.
(...)
Prawdopodobnie w odwecie za naszą inercję, Bawarskie cioteczki umyśliły, że wyrzucą dom dziadka z Wermachtu.
Już zamówiły kontener, przyjedzie, odwrócą dom jak wiaderko, wszystko do kontenera wysypią.
W s z y s t k o.
Tak mówią i wbijają w nas wzrok pełen wyrzutu.
- Naprawdę wszystko? – pytam jedną z cioteczek, bo znając ich upodobanie do chorobliwego gromadzenia, posiadania czterdziestu serwisów do kawy i piętnastu tysięcy ręczników, niedowierzam – Naprawdę w s z y s t k o?
- Wszystko! – powiada cioteczka i na dowód swej determinacji wyciąga z ukrycia resztki biżuterii po babce. Teatralnym gestem. – Wszystko!
- Czyli ten złoty pierścionek też? – dociekam. Złoty nie złoty, złote już pewnie dawno sprawdzone w zębach, acz może się babina opamięta i przestanie tu grać Stanisławskim...
Cioteczka chwyta za telefon.
Dzwoni do dwóch pozostałych.
- Kaczka znalazła złoty pierścionek. Może sobie zabrać?
Pewnego dnia może wyda mi się to nawet śmieszne.
(...)
Jak struś popędził rozwinąwszy skrzydło –
I znikł przed słońcem jak nocne straszydło.
(‘Maraton’ K. Ujejski)
©kaczka
gdzie ten kontener będzie? może się ustawię i załapię na jakąś szafkę do odmalowania
ReplyDeleteW Bawarii :-)
DeleteZalapalabys sie na kilka kilometrow mebli.
Piszę się z Lejdi na szaber! a tak przy okazji przypomniał mi się pewien Włoch, który wybrał się raz z nami na tygodniową wyprawę w góry. Powolny był ten Włoch, do plecaka nie mieściły mu się wspólne racje żywnościowe. Nie mieściły się, bo miał 5 ręczników! Na wszelki wypadek, jak mówił.
ReplyDeleteZnajomy, z ktorym kiedys wybralam sie w podroz wedrowna, zjawil sie u mych drzwi z torba rozmiarow takich, ze nie byl wstanie jej uniesc. Zabral wszystko, w s z y s t k o, w tym na przyklad scrabble w oryginalnym pudelku.
DeleteTorba ta stala sie przeklenstwem tej podrozy i definitywna przyczyna rozpadu tej znajomosci :-)
a czemu, że tak zapytam nieśmiało chcą cioteczki przewracać dom?
ReplyDeleteNie wiem. Jedna z cioteczek kupila dom od pozostalych, wiec teoretycznie nie rozumiem, dlaczego cala reszta ma jeszcze jakikolwiek wplyw na to, co sie w domu znajduje.
DeleteSetki rzeczy w tym domu moglyby sie komus przydac,ale cioteczki nie wierza w Armie Zbawienia i Czerwony Krzyz.
Moze to blef, aby wywolac w nas poczucie winy, ze nie chcemy spod dziadka wyciagac przescieradel?
Nie wiem. Najprostszym wytlumaczeniem jest, ze najadly sie szaleju. I tak to, czlowiek wychodzi za maz za meza, a w bonusie dostaje komplet cioteczek i wujaszkow...
rozumiem, że dziadek jeszcze żyje i nie wie, co się wokół niego dzieje? Cioteczka kupiła dom z dziadkiem?
DeleteOraz życzę Ci, aby mąż odziedziczył jak najmniej genów :))))
Tak, niech on juz niczego lepiej nie dziedziczy :-)
ReplyDelete