[7 Jun 2013]
(...)
Jeśli pewnego dnia zażąda placka z Justinem Biberem, będziemy gotowi.
Lub nie.
(...)
Wiadomość niesponsorowana.
Nadzwyczajnym zbiegiem okoliczności właśnie pojawiło się nowe, polskie tłumaczenie Gruffalo w wykonaniu Michała Rusinka.
©kaczka
(...)
Jeśli pewnego dnia zażąda placka z Justinem Biberem, będziemy gotowi.
Lub nie.
(...)
Wiadomość niesponsorowana.
Nadzwyczajnym zbiegiem okoliczności właśnie pojawiło się nowe, polskie tłumaczenie Gruffalo w wykonaniu Michała Rusinka.
©kaczka
A to jest? Grifello?
ReplyDeleteJak zywy. Nieomal :-) Tak twierdzi Dynia, ktora sama przyklejala zielona kurzajke na nosie.
DeleteU nas był po niemiecku! Dziękujemy za informację - będzie i po polsku!!!
DeleteA mój synek patrzy na las za domem i pyta: czy tam mieszka Gruffalo? Hymm... pewnie mieszka..
A ciastka ami nie pokażę, bo wiem, co bym musiała jutro robić...
Zmieniasz nazwę bloga na la-terra-del-tarte? :-D (cudo!).
ReplyDeleteNie odwazylabym sie, bo to wszak skladak z podzespolow :-) Ale rezultat przerosl nasze oczekiwania, wiec gotowi jestesmy za rok zmierzyc sie z Gruffalo w 4D.
DeleteMasz babo placek, i to jaki! Niestety nie wiem kto zacz, wypadłam z obiegu jakiś czas temu:)
ReplyDeletePrzystan w ksiegarni na lotnisku i w piec minut przeczytaj, piekny rym, zabawna historia, urocze ilustracje. Poprawia humor :-)
Deleteporzuccie fiolki i mikroby..otworzcie Cafe Dynia...bedziemy pierwszymi goscmi :)
ReplyDeleteQoopki, wpadnijcie na placek bez czekania az otworzymy gastronomie :-)
Deletechetnie, nam sie marzy spotkanie w realu :)
DeletePozostaje tedy zsynchronizowac kalendarze wydarzen towarzyskich :-)
Deletebtw Bieber i tak leci w kosmos...i to sam sie wystrzeli :)
ReplyDeleteNim nam dziateczki dorosna bedzie juz kolejny Biber :-)
Delete'Gruffalo z grilla!' wykrzyknęła moja mała myszka, wyrażając tym samym chęć natychmiastowej konsumpcji, a tuż potem pretensję: "wcale nie straszny ten jego pypeć!" i żądanie: "też mi takiego zrób na moje urodziny!". (Jeśli się przez rok nie zmieni koniunktura, to zgłoszę się po dokładne instrukcje!)
ReplyDeleteCzy Gruffalo z grilla to z nowego tlumaczenia, czy wasz freestyle? :-)
DeletePypec, Maszenko, nie straszny, bo Dynia sama go wydlubala z tubki smarties.
A koniunktura to parszywa rzecz... przez pol roku ad nauseam bylo o placku z Gruffalo, a tydzien temu nagle wyskoczyla Peppa. Ilez trzeba bylo dyplomacji! :-)
Pewnie,że to Rusinek :) Myśmy go zamówiły jeszcze przed wydaniem, ba! postulowalysmy o nie!
DeleteCudo, Kaczko! )))
ReplyDeletePrzydaje sie dlubanie w ciastolinie i malzonek z ambicja :-)
DeleteJak żywy!
ReplyDeleteZaskakujaco jak zywy. Az takiego podobienstwa sie nie spodziewalismy :-)
Deletezajrzałam na stronę oficjalną (moje pociechy są na etapach odległych o galaktyki, więc nie wiedziałam kto zacz) i potwierdzam, że autoportret zgodny w każdym szczególe :)))
ReplyDeletePolecam lekture dla wlasnej przyjemnosci. Niezwykle poprawia humor :-)
Deletedzięki serdeczne, a co do Bibera nie musisz się martwić na zapas, leci w kosmos, więc z bezkształtną twarzą przy przeciążeniu 6g nawet Dynia nie będzie miała problemów wykonawczych :D
Deleteno dobra, przyznam się - wujek google pomógł mi w zidentyfikowaniu tego jegomościa! ale jak pomógł to mogę już wypowiedzieć się w temacie :)
ReplyDeletejesteście wielcy!
Wzrostem, wylacznie wzrostem.
DeleteBiegnijcie do ksiegarni po wersje Rusinka :-) czuje, ze Po sie zidentyfikuje z bohaterami.
boooooski :)
ReplyDeleteI nawet niezly w smaku :-)
Deleteidealny :)
ReplyDeleteniski uklon! :)
Deletepiekna rzecz, matka. torty zawsze mi imponuja (szczegolnie tak udane egzemplarze), gdyz nigdy w swym mocno kuchennym zyciu nie popelnilam zadnego i jakos sie tej materii obawiam.
ReplyDeletea tobie, dyniu, nieprzemijajacej umiejetnosci laczenia kobiecego wdzieku z jajami, ktore, widze wyraznie, masz mocno zarysowane.
Ewunka, i ja grzeszylam zwatpieniem, gdyz latami najprostsze przepisy na placki przerabialam masowo na zakalce. Od czegoz pomocna dlon nauki w osobie Dr. Oetkera? :-)
Delete... oraz grzebien w celu wykonania wzorkow :-)
DeleteW ramach obchodów: sto/100 dla MATKI, tyleż samo (sto/100) dla Norweskiego i sto/100 zdrówka, szczęśliwości i radości dla Dyni ;)))
ReplyDeleteA może zmienicie zawód/zawody, bo toż wypiek imponujący i wspaniały ;))))
Grachma
Peppa, czy Gruffalo to pryszcz, ale gdyby nam przyszlo jednak wypiekac Bibera, no nie wiem? :-)
DeleteMmmm i nawet nie podobny do sowy ;). Wywołał u nas w domu ogólny zachwyt! A będzie riplej ?
ReplyDeleteRzecz oczywista!
DeleteTo prototyp. Kolejny moze nam wyrosnie na tyle, ze uda sie go przelozyc polskim dzemem :-)))
czy ja też mogę zamówić tort? mogęęęę?
ReplyDeleteZ Biberem? :D
DeleteSzacun Kaczko, szacun!
ReplyDeleteTaki komplement od Chudej! Ustawiam na poleczce! :-)
Delete