[11 Jun 2013]
(…)
Pada.
Wracamy do jesieni.
Z jednej strony winno to przynieść kres aktywności sąsiada, który pali.
Z drugiej, skoro obsesyjnie pali on mokre drewno, czy nagła zmiana sezonu na wilgotniejszy ukróci jego piromancję?
Czemu piromant ów pali mokre drwa, zapytacie?
I ja zapragnęłam się dowiedzieć.
W tym celu przedarłam się przez zasłonę dymną i w przerwach między atakami kaszlu zapytałam.
Piromant-psychomant uprzejmie odpowiedział, że pali, bo ma do tego prawo.
Wdałabym się w dyskusję, ale argument w postaci wymierzonej we mnie włączonej piły łańcuchowej, przekonał mnie by odstąpić.
Kilka godzin później, gdy dym opadł zebrałam z podwórka dwa rzuty prania o smaku BBQ i dla rozrywki wyprałam po raz kolejny, roztropnie tym razem rozwieszając impoderabilia i inne desperabilia na kaloryferze.
A sąsiad pali.
Ścina i pali.
Dęby mu się chyba, samosiejki wysokopędne, wysiały w ogródku, bo ścina jak wściekły i rzuca na stos świeże pnie wraz z liśćmi.
I jak magiczna fasola te dęby odrastają w nocy.
Gdyż na drugi dzień znów ścina.
W dodatku ma rację.
Sprawdziłam. Ustawodawca pozwala mu palić.
Jeśli zechce, może sobie w ogródku palić Rzym, Joannę d’Arc lub hinduskie wdowy.
I mu mogę skoczyć, bo przy odrobinie wyobraźni nawet martwy nosorożec może być ‘odpadem ogrodowym’.
Obojętnie, suchy lub nasiąknięty.
(...)
Ochronka pokazała nagranie video Dyni zdmuchującej świeczki.
Ochronka śpiewa, Dynia znudzona ziewa i gapi się w sufit, Ethan Hunt próbuje zjeść świeczki, ochronka przerywa pieśń drąc się ‘NIE JEDZ ŚWIECZEK!’, Rubenito się rozbiera z emocji, a Eduardo biega dookoła i znienacka jego oko, jak w ‘Parku Jurajskim’, pojawia się w obiektywie.
Ostatecznie świeczki gasi półnagi Rubenito.
Taka impreza!
©kaczka
(…)
Pada.
Wracamy do jesieni.
Z jednej strony winno to przynieść kres aktywności sąsiada, który pali.
Z drugiej, skoro obsesyjnie pali on mokre drewno, czy nagła zmiana sezonu na wilgotniejszy ukróci jego piromancję?
Czemu piromant ów pali mokre drwa, zapytacie?
I ja zapragnęłam się dowiedzieć.
W tym celu przedarłam się przez zasłonę dymną i w przerwach między atakami kaszlu zapytałam.
Piromant-psychomant uprzejmie odpowiedział, że pali, bo ma do tego prawo.
Wdałabym się w dyskusję, ale argument w postaci wymierzonej we mnie włączonej piły łańcuchowej, przekonał mnie by odstąpić.
Kilka godzin później, gdy dym opadł zebrałam z podwórka dwa rzuty prania o smaku BBQ i dla rozrywki wyprałam po raz kolejny, roztropnie tym razem rozwieszając impoderabilia i inne desperabilia na kaloryferze.
A sąsiad pali.
Ścina i pali.
Dęby mu się chyba, samosiejki wysokopędne, wysiały w ogródku, bo ścina jak wściekły i rzuca na stos świeże pnie wraz z liśćmi.
I jak magiczna fasola te dęby odrastają w nocy.
Gdyż na drugi dzień znów ścina.
W dodatku ma rację.
Sprawdziłam. Ustawodawca pozwala mu palić.
Jeśli zechce, może sobie w ogródku palić Rzym, Joannę d’Arc lub hinduskie wdowy.
I mu mogę skoczyć, bo przy odrobinie wyobraźni nawet martwy nosorożec może być ‘odpadem ogrodowym’.
Obojętnie, suchy lub nasiąknięty.
(...)
Ochronka pokazała nagranie video Dyni zdmuchującej świeczki.
Ochronka śpiewa, Dynia znudzona ziewa i gapi się w sufit, Ethan Hunt próbuje zjeść świeczki, ochronka przerywa pieśń drąc się ‘NIE JEDZ ŚWIECZEK!’, Rubenito się rozbiera z emocji, a Eduardo biega dookoła i znienacka jego oko, jak w ‘Parku Jurajskim’, pojawia się w obiektywie.
Ostatecznie świeczki gasi półnagi Rubenito.
Taka impreza!
©kaczka
Czy z rozpędu sprawdziłaś może też ustawodawstwo polskie? Bo ja mam chrapkę na takie tyci tycieńkie ognisko, a mi sąsiad grozi paluszkiem, że no no no...
ReplyDelete***
po oszałamiających achach po przedszkolnym dniu matki (dzieciaki parafrazujące (czytaj - katujące) Grechutę "i ty tylko ty jesteś moją mamą, bo ty tylko ty będziesz moją mamą", fałszujące i sepleniące na potęgę, ale matki przecież wszystko rozumieją, wniebowzięte pociągają nosami) teraz najwyższą groźbą wobec rodzicielki jest: "bo Cię już więcej nie zaproszę do mojego przedszkola na imprezę!"
Drzyj tedy matko, bo grozba potezna!
DeleteU nas na szczescie jeszcze nie ma wystepow zbiorowych, bo nie wiem, jak dalabym rade :-)
A gdzie chcesz to ognisko? Bo jesli w przedpokoju to sasiad moze miec racje :-)
...impoderabilia o smaku BBQ ...moga zrobic konkurencje ( w pewnych niewymownych kregach), tym o smaku truskawkowym . :-)
ReplyDeleteMoje zapedy do wieszania prania na zewnatrz sa tez zakonczone. O tej porze roku, zamiast slonecznej swiezosci, pranie moje lapie zapach " swiezo rozrzuconego obornika - " Country Fresh Edition".
Wiosna u nas side spoznila okrutnie...
Podziwiam wszystkie posty z " obchodôw trzylecia '
Jestescie genialni !
Sie zrumienilismy :-)
DeleteA Country Fresh Edition to i nasz sezonowy zapach. Tym bardziej wkurzajace, ze w tych rzadkich momentach, gdy nie wisi nad kawalkiem trawnika zwanym szumnie ogrodem, lapie zapach wedzonki.
U nas palą z wszystkich stron. Mieszkamy w wędzarni. Prośby nie pomagają. Na szczęście jest lepiej, przestali palić opony!
ReplyDeleteW zeszłym roku sąsiad koleżanki palił na swojej posesji samochód. Tak, właśnie:)
Troche sie zmartwilam, bo sasiad palacz za czesc swego plotu ma jedna ze scian naszego garazu... jesli zechce to tez zacznie palic samochod. Nasz.
Delete:-)
Kajam się. Mea kulpa Kaczko. Zamówiłam słońca w Asdzie tylko na czas mojego na wyspie pobytu.
ReplyDeleteZaoszczedzilas i masz! Do Waitrose na wyzsza polke trzeba bylo uderzyc :-)
DeleteImprezy nie powstydziłby się nawet czterdziestolatek, który właśnie zaczyna żyć zgodnie z mottem "życie zaczyna się po czterdziestce"...
ReplyDeletea u nas palić nie można. no nie można i już! niczego! dlatego mamy elektrycznego grilla :) nie palimy a robimy pstryk ;)
Czyli sa gdzies prawa i paragrafy na palaczy? Krzepiace :)
Deleteu nas też pada... i zaraz będę palić. nie na zewnątrz, bo przy wilgotności 88% raczej samozapłonu bym prędzej doznał niż rozniecenia ognia, a w kominku. mam stos kartonów i papierów a na balkonie wisi zapleśniałe pranie...
ReplyDeleteW kominku! Och!
DeleteFajnie miec kominek.
Sąsiad sąsiada pali opony. Bo zimno. Bo ma. A co.
ReplyDeleteA Dyniowe urodziny- ochronkowe party hard? :)
Co takiego jest w tych oponach, ze kusza by palic? Nie pojmuje.
DeleteBardzo hard :-)
Niezła imprezka - normalnie "Las Vegas parano" w wersji przedszkolnej:D
ReplyDeleteCo do prania to przestałam wieszać na dworze bo ciągle się denerwuję, że zmoknie; wreszcie zapominam, że wywiesiłam i przynoszę jeszcze bardziej mokre. Jeny, jak leje w tej Polszcze ostatnio!
red_adelka
Ja tez powrocilam do obwieszania po domu. Marzy mi sie suszarka bebnowa :-)
DeleteSpłakałam się przy opisie nagrania.
ReplyDeleteZe wzruszenia? :)
DeleteKurcze, ale impreza była...!
ReplyDeleteCo to będzie się działo w okolicach osiemnastki...?
Mam nadzieje, ze oszczedzi nam Dynia szczegolow. Rozruszniki serca moga nam nie wytrzymac :-)
DeleteTrafilam tu calkiem przypadkiem i wlasnie leze i kwicze. Pozdrawiam serdecznie. Monika
ReplyDeleteWitamy!
DeleteZapraszamy do pierwszego rzedu. Placka? herbaty? :-)