[27-28 Jun 2013]
(...)
Zakład wychowawczy dla klasy średniej wyraźnie zgorszony proletariacką, ochronkową nawijką Dyni: - Dyniu, would you please... na co Dynia: 'Whaaat?', włożył wiele wysiłku w zastąpienie 'What?' jaśniepańskim 'Pardon?' w fonetycznym formacie 'Jej Wysokość Królowa Elżbieta' (przedłużone a, głuchonieme r, akcent na pierwszą sylabę, stosowny grymas wskazujący na problemy z wypróżnianiem i wreszcie znak zapytania).
Odtąd Dynia odpowiada na niewygodne pytania (umyłaś ręce?, umyłaś uszy?, posprzątałaś?): 'PARDON?WHAAAAAT?'
Och, jak mnie kusi by dorzucić do zestawu 'Czeeeeego?'
(...)
Zakład wychowawczy zamyka się na czas wakacji, zatem okazał nam teczkę dokumentującą osiągnięcia Dyni w dziedzinie odkopywania dinozaurów, hodowania motyli, sypania mandali z piasku, kąpania kijanek, liczenia szyszek, ogrywania współwięźniów w gry hazardowe, plądrowania stolika z przekąskami i zwijania dywaników.
Gdy czytamy wieczorami ‘Mikołajka’ (góra trzy, cztery zdania, bo na tyle starcza cierpliwości licznie zebranym w łóżku słuchaczom [1]), Dynia się identyfikuje z ilustracjami.
Nad wyraz.
- My playschool. Taniel. Arry. Dynia. - chichocze pokazując na kotłujących się na szkolnym podwórku bohaterów Sempego.
Myślę, że przyjemnie się odnalazła w tej przycmentarnej placówce.
Nie wiem, czy odnajduje się wychowawczyni Dyni, bo w kwicie, w tabeli, w której należało przedstawić detaliczną analizę osobowości podopiecznej, Miss drżącym lub raczej zrezygnowanym charakterem pisma, wpisała jedno zdanie.
She is unique.
Hmmm...
Rzecz jasna, bierzemy to za komplement.
[1] Chodzi o to, by jak najszybciej poślinić palec i przewrócić stronę. Och, jak jesteśmy ci za to wdzięczni, ochronko(!)
©kaczka
(...)
Zakład wychowawczy dla klasy średniej wyraźnie zgorszony proletariacką, ochronkową nawijką Dyni: - Dyniu, would you please... na co Dynia: 'Whaaat?', włożył wiele wysiłku w zastąpienie 'What?' jaśniepańskim 'Pardon?' w fonetycznym formacie 'Jej Wysokość Królowa Elżbieta' (przedłużone a, głuchonieme r, akcent na pierwszą sylabę, stosowny grymas wskazujący na problemy z wypróżnianiem i wreszcie znak zapytania).
Odtąd Dynia odpowiada na niewygodne pytania (umyłaś ręce?, umyłaś uszy?, posprzątałaś?): 'PARDON?WHAAAAAT?'
Och, jak mnie kusi by dorzucić do zestawu 'Czeeeeego?'
(...)
Zakład wychowawczy zamyka się na czas wakacji, zatem okazał nam teczkę dokumentującą osiągnięcia Dyni w dziedzinie odkopywania dinozaurów, hodowania motyli, sypania mandali z piasku, kąpania kijanek, liczenia szyszek, ogrywania współwięźniów w gry hazardowe, plądrowania stolika z przekąskami i zwijania dywaników.
Gdy czytamy wieczorami ‘Mikołajka’ (góra trzy, cztery zdania, bo na tyle starcza cierpliwości licznie zebranym w łóżku słuchaczom [1]), Dynia się identyfikuje z ilustracjami.
Nad wyraz.
- My playschool. Taniel. Arry. Dynia. - chichocze pokazując na kotłujących się na szkolnym podwórku bohaterów Sempego.
Myślę, że przyjemnie się odnalazła w tej przycmentarnej placówce.
Nie wiem, czy odnajduje się wychowawczyni Dyni, bo w kwicie, w tabeli, w której należało przedstawić detaliczną analizę osobowości podopiecznej, Miss drżącym lub raczej zrezygnowanym charakterem pisma, wpisała jedno zdanie.
She is unique.
Hmmm...
Rzecz jasna, bierzemy to za komplement.
[1] Chodzi o to, by jak najszybciej poślinić palec i przewrócić stronę. Och, jak jesteśmy ci za to wdzięczni, ochronko(!)
©kaczka
"She is unique" :) I co z Dynia zrobicie w czasie wakacji? Wysylacie na oboz?:)
ReplyDeletePrzetrwania :-)
DeletePozostaje nam proletariacka ochronka. Zaklad wychowawczy to byla nasza fanaberia. Dwa razy w tygodniu Norweski zrywal sie z przerwy obiadowej, jechal do ochronki, porywal Dynie, odwozil dwie wsie dalej, wracal, by po trzech godzinach rozowych wiez, kijanek i motyli, odebrac ja i dostarczyc do ochronki. Nigdy nie pojme, w ktorym miejscu angielski system przedszkolny wspiera pracujacych rodzicow. Od wrzesnia Dynia przechodzi na wyzszy poziom i moze byc w zakladzie od 9:00 do 1:30 (bez obiadu, bo zaklad nie podaje nic oprocz deski serow, owocow i wody). Norweski znow bedzie zonglowal godzinami w pracy, ale tym razem przynajmniej zdazy sie napic kawy pomiedzy i nie bedzie wlasnego obiadu jadl w samochodzie. Wiem, wiem... powinnismy sobie odpuscic, no, ale jak odpuscic skoro Dynia lubi :-)
A kto powiedzial ze system pomaga pracujacym rodzicom? Ojoj, az mnie brzuch rozbolal ze smiechu :)
DeleteAle fajnie ze Wam sie chce, efekty tych wysilkow na pewno widac.
Ola
No, bo Dynia jest wyjątkowa w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu! :-)) A ochronka, no cóż... też jest baardzo wyjątkowa... inaczej.
ReplyDeleteMysle, ze unique to dyplomatyczna proba powiedzenia nam, ze nie ma miary na upor Dyni. Gdyz jesli rzeczona postanowi, ze nie chce by diagnozowac jej emocjonalne IQ to nawet Dalaj Lama do spolki z zespolem najlepszych policyjnych negocjatorow jej nie przekona :-)
DeleteBo jest :) Bycie wyjątkowym jest czasem trudniejsze niz bycie szarakiem ale na pewno o wiele ciekawsze :)
ReplyDeleteBa, martwi mnie jak kolejne placowki podejda do problemu unikalnosci :-) Odpuszcza, czy sprobuja nawracac na sile?
Deleteżadnego nawracania, nie ręka opatrzności broni ... w razie prób wypalaj ogniem i dzwoń po posiłki :)
DeleteOch, ja sama mam często ochotę wykrzyknąć "whaaaaat?", kiedy w mojej ochronce dzieciaki coś mi tłumaczą, a ja za Chiny Ludowe nie wiem, o co im chodzi... Możemy sobie z Dynią przybić piątkę!:-]
ReplyDeleteDynia jest unique i niech jej tak zostanie!:-]
Przez dlugi czas chcialam tak w rozmowach z ortodoksyjnymi Szkotami :-) Wreszcie ktos litosciwie mnie oswiecil, ze nikt nie rozumie ortodoksyjnych Szkotow, wiec przestalam sobie zawracac glowe. :-)
DeleteMikołajek jest dla dzieci o wyrobionym poczuciu humoru, co się pięknie komponuje z "unique"!
ReplyDelete(Są całe klasy słuchające tego z przeraźliwą obojętnością, co mrozi krew w żyłach. Jak polityka prorodzinna w kraju nad Wisłą:-)
Zamrozilas.
Delete