1250-1251

[25-26 Apr 2013]

(...)
Otóż anszlus rodzicielskiego łóżka to żadna tortura.
Wparować do sypialni o szóstej dwanaście, krzycząc ‘PAPA! FUKSZTUK!’ oraz (gdy papa usilnie udaje padlinę) ‘MAMA! ŚNIDANIE!’, to jest dopiero przeciw wszelkim konwencjom.

(...)
Subkultura.



©kaczka
25 comments on "1250-1251"
  1. ach jakie tatooo my mamy jakis lek zakorzeniony gleboko w podswiadomosci...raz sprobowalismy takie zmywalne tatoo zapodac krzyk wrzask i lzy...never again.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Od czasu rozowego delfina z brokatu jestesmy najbardziej lojalnymi klientkami firmy Tattly :-)
      Logiki nie ogarniesz.
      :-)

      Delete
  2. Grunt, że rozdzieliła językowo i to w środku nocy ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. E tam, szosta dwanascie to dla hobbita srodek dnia :-)

      Delete
  3. zachwyca mnie ta łączka i róż koronki otaczające dyniowe kształty :)
    odnośnie scenki z życia hobbita, nic to kiedy scenak wypadała w dzień zwykły. gorzej gdy czuło się paluchy w oku a do ucha sączył się tekst "stawaj, sonko sieci, idziemy do peckola" o 5.30 w niedzielę :D na szczęście nie jest stan permanentny :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. taaa... u nas ten sam serial ;)

      Delete
    2. U nas jeszcze przed momentem stalo na szycie schodow (bo wylazlo z lozka) i darlo sie: MAAAAAMA! GUESS WHAT?
      - Co, Dyniu?
      - MAJN NO SLEEP!

      Kurtyna.

      Delete
    3. Zachowywanie powagi w obliczu... najtrudniejsza ze sztuk! :D

      Delete
  4. O ja!!! Ja! Ja chcę taki tatuaż!!! Gdzie takie dziergają???

    ReplyDelete
    Replies
    1. Da sie zalatwic ;-) Dla bebe moze byc nawet z rozowym jednorozcem :D

      Delete
    2. Melonik mnie urzekł.
      p.s. mam nadzieję, że listonosz odnalazł was na GPSie.

      Delete
    3. miałam rzecz, że ta dziara to taka w bebeluszkowym klimacie. ha, zgadłam!

      Delete
    4. Dziary to bebelutkowy klimat, wlasnie przyslala Dyniutowi garsc :D
      Ten melonik narysowala Blanca z Cosas Minimas: http://cosasminimas.com/
      Sie pochwale, ze na naszych scianch wisi Bebe oraz Blanca :D
      Dwie przecudne minimalistki.

      Delete
  5. Stylówa musi być! Piękny tatuaż. Ubolewam wciąż, że J. nie lubi. Każe mi sobie naklejać.. w pracy szef na mnie krzywo patrzy (ostatnio wisienka na przedramieniu ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Buchachacha! I u nas obowiazkowo tatuuje sie cala rodzina. Dynia nieslychanie przejeta, bo moze nas namakac, odliczac do trzydziestu (sekund): one two six... i odklejac bibulki.
      W tym tygodniu na przedramionach: http://tattly.com/products/coffee
      Na szczescie po jednej filizance :D

      Delete
    2. oo takie coffee to nawet do pracy można by ;)Fajne! Ale przestałam kupować chwilowo.. poczekamy aż J. poczuje tą subkulturkę ;)

      Delete
  6. ten poranny skowronek - to mija;
    subkultura gimnazjalna nie uznaje porannego wstawania

    ReplyDelete
    Replies
    1. o tak, za to zagonić do spania nie można...:)

      Delete
    2. Ach ten poranny skowronek to wylacznie sobota i niedziela. W dni powszednie nie mozna obudzic. Byly nawet plany, by dostarczac do ochronki w pidzamie i z lozkiem. :D

      Delete
  7. fuksztuk mnie rozczulił :D

    Dyni pewnie wkrótce nie wystarczą trzy języki i na wszelki wypadek nauczy się słownictwa okołogastronomicznego w 16

    ReplyDelete
    Replies
    1. Pewnie tak bedzie. No bo gdyby musiala zamowic bulke w Helsinkach, albo curry w Mumbaju? :D

      Delete
  8. Replies
    1. Watch this space! :D Mamy kilka w zapasie. Problem, ze Dynia nie pozwala usuwac starych, musza odpasc same :D Dlatego okazanie calej kolekcji moze troche potrwac.

      Delete