1169-1171

[19-21 Jan 2013]

(...)
Nigdy nie wartościowałam talentów i umiejętności Dyni względem krzywej wzrostu.
Nigdy nie mówiłam, że jest za mała, aby coś zrobić, bardzo rzadko, że zbyt duża, żeby czynić nadal.
Tym dziwniejsze, że pewnego dnia Dynia wstała i udowodniła, że ogarnia koncept rozmiarów.
Ba! Manipuluje nim ku osiągnięciu korzyści materialnych.
Majn duża’, gdy w grę wchodzi możliwość konsumpcji czterystu pięćdziesięciu cukierków marki Haribo.
Majn mała’, gdy próbuje się wyłudzić bezpłatny transport w ojcowskich objęciach.
Próbowałam egzekwować końcówki.
Nic z tego.
'Mama duża.'
'Papa duża.'
'Rubenito mała.'

(...)
Nigdy jeszcze nie powiedziała, że (mnie) kocha.
Za to na pytanie, kto, Dyniu, jest najlepszym tulaczem na świecie, bez wahania odpowiada: MAMA! i oplata się wokół mnie jak boa dusiciel.
- Tulać! Mama! Tulać! – ciepłe, brudne łapy zagarniają moją szyję.
Tulam.
Na zapas.

(...)
Bałwan-spotting.




©kaczka
13 comments on "1169-1171"
  1. Piekne balwany! Nafajniejszy chyba ten zielonooki:)
    U nas "kocham" pojawilo sie po po dluuuuuugim oczekiwaniu, w formie "I love you". Stokrota zaczela powtarzac to, co my z mezem sobie serwujemy nawzajem kilka razy dziennie:)

    ReplyDelete
  2. Czyny są ważniejsze niż słowa Kaczko, pocieszmy się ;)

    Bulinki zadziwiająca sprawa. Ciekawe, że mają właśnie taką formę.

    ReplyDelete
  3. Tulacze i bałwany. Faaaajnie :)

    ReplyDelete
  4. Starsza na moje "kocham cię" odpowiada zniecierpliwionym "no-przecież-wiem!" albo "już-mi-to-mówiłaś". Z jej strony podobne deklaracje padły może kilka razy w siedmioletnim życiu w sytuacjach podbramkowych.

    Młodsza od dłuższego czasu przychodzi, znienacka napada powłóczystm spojrzeniem z bardzo emfatycznie wypowiedzianym "kocham cię! kocham cię bardzo! kochasz mnie?"

    Bałwany - przypuszczam, że (z powodu odwiecznych niedoborów śniegu?) powszechne wyobrażenie bałwana to stwór dwukulkowy. Takie są w naszym parku, dorabialiśmy piętro jednemu. A marchewkowe nosy, co założyliśmy, coś/ktoś wyżarło, w rodzinie zdania podzielone czy króliczek, czy jakiś psiarz.

    ReplyDelete
  5. Tulacz i brudne Łapki na szyi są tak samo wymowne i urocze , albo badziej, niż zwykłe kocham cię. Dynia zawsze była indywidualistką :-))

    ReplyDelete
  6. ja zdecydowanie wolę, kiedy 'kocham cię' jest deklarowane czynami;

    a bałwany imponujące!

    ReplyDelete
  7. Też lepilim bałwana, ale jesteśmy technologicznie w d... przepraszam, wew tyle i się nam osypał

    ReplyDelete
  8. Na pewno tula z taką siłą, że wystarczy za 100 słów. :)

    ReplyDelete
  9. moja Juniorka ma prawie 18 lat, a nadal od czasu do czasu lubi się tulić :))
    Najpierw, zamiast tulaczem przeczytałam tułaczem (włóczęgą, gdyby nie wyświetlały Ci się polskie znaki) i zastanawiałam się, czemu akurat to Ciebie interesuje :))) w końcu aż tak często się chyba nie tułasz, :)))

    ReplyDelete
  10. U nas fiasko bałwaniaste. Zaopatrzone w marchew, rodzynki, kapelutek ulepiłysmy kulkę o średnicy 10cm, na wierzchu sypka mąka, pod spodem mokra maź a chwilami lód. Możemy sobie, ewentualnie, wykuć bulinka.

    ReplyDelete
  11. > Ahora: wszelki duch! :-) Dyni nieustannie powtarzam, ze ja kocham - tez na zapas, ale bez efektu zwrotnego. Dyni najbardziej spodobal sie ten, ktoremu 'oczko sie odkleilo' (z odrobina Dyniej pomocy).

    > Bebe: nie narzekam, tulanie jest bardzo fajne. Balwany moze z wygody. Latwiej ulepic dwie kulki niz trzy?
    Liczylam, ze beda odstepstwa od tradycji, ale wies konserwatywna jak Torysi.

    > Evitaa: balwany raz na sto lat, trzeba bylo uwiecznic. :-)

    > Pan: ... narod szybko sie zniecheca. W okolicy duzo porzuconych balwanich podzespolow.
    Czyli jedno dziecko nie wystarczy, by zapewnic sobie milosne wyznania? :-)

    > Magda: oj tak! :-) indywidualistka i independystka. Dzis podobno sama udala sie do toalety w zakladzie wychowawczym nikomu sie ze swych poczynan nie tlumaczac. O powodzeniu akcji poinformowala krzyczac z wysokosci porcelany: FINISHED! (Ze w domu tak nie dziala...)

    > anionka: tulanie to jeden z przedniejszych dowodow :-)

    > naszaszafo: snieg rarytas! zbrodnia bylo nie utrwalic
    balwanow :-)

    > Wawrzyniec: duch wszelki! ide po kieliszki! :-) my technologicznie tez zacofani, poszlismy macac i krytykowac balwany na gotowe.

    > Zimt: jest tulaczem ekspertem. w koncu uczyla sie od najlepszych! ;-)

    > Ewa: jest zatem nadzieja, ze tulanie nie zanika z wiekiem. mam nadzieje :-)

    ReplyDelete
  12. > Alex: spogladajac na krajobraz zaokienny - data przydatnosci do spozycia tego sniegu byla bardzo krotka. Bloto i lod. Moge sobie ulepic utopca :-)

    ReplyDelete