[9-10 Jan 2013]
(...)
Anglikański zakład wychowawczy z tradycjami różni się od naszej proletariackiej ochronki.
Anglikański zakład wychowawczy prowadzi najprawdziwsza Madame Sacrebleu z kontynentu.
Do zakładu droga wiedzie przez cmentarz.
(Na Halloween dekoracja jak znalazł.)
Do zakładu uczęszcza klasa średnia, co widać po imionach nad wieszakami w szatni: Coco, William, Wilbur, Henryczek, Maria Józefina. W proletariackiej ochronce: Sky, Summer, Riley, Beyonce, Fuchsia, Pelargonia, Pergola oraz Harper.
W zakład wychowawczy Dynia weszła jak nóż w masło.
W ciągu godziny zużyła roczny zapas papieru przeznaczony na dzieła malarskie.
Od niechcenia zbudowała słynną różową wieżę.
Oraz powiedziała ‘OH, SHIT!’ gdy Henryczkowi wymsknęła się z rąk karafka.
(Klasa średnia spąsowiała.)
Co było dalej wiemy z drugiej ręki, bo jako jedyni nie byliśmy przymocowani do dziecka lękami separacyjnymi, więc miast siedzieć na niewygodnych krzesełkach, poszliśmy do pubu po drugiej stronie szosy.
Ponoć Dynia kontynuowała malowanie, a potem mianowała się hersztem gangu i skłoniła całą bandę do wspinania się na rozmaite podwórkowe koromysła.
Wspinał się nawet Henryczek, którego własna matka uważa za Ananiasza Pupilka Naszej Pani.
Dyni się podobało.
Zapowiedziała, że jeszcze tam wróci.
Trapi mnie melancholia, że oto już, bezodwrotnie, bezpowrotnie wciąga ją system.
©kaczka
(...)
Anglikański zakład wychowawczy z tradycjami różni się od naszej proletariackiej ochronki.
Anglikański zakład wychowawczy prowadzi najprawdziwsza Madame Sacrebleu z kontynentu.
Do zakładu droga wiedzie przez cmentarz.
(Na Halloween dekoracja jak znalazł.)
Do zakładu uczęszcza klasa średnia, co widać po imionach nad wieszakami w szatni: Coco, William, Wilbur, Henryczek, Maria Józefina. W proletariackiej ochronce: Sky, Summer, Riley, Beyonce, Fuchsia, Pelargonia, Pergola oraz Harper.
W zakład wychowawczy Dynia weszła jak nóż w masło.
W ciągu godziny zużyła roczny zapas papieru przeznaczony na dzieła malarskie.
Od niechcenia zbudowała słynną różową wieżę.
Oraz powiedziała ‘OH, SHIT!’ gdy Henryczkowi wymsknęła się z rąk karafka.
(Klasa średnia spąsowiała.)
Co było dalej wiemy z drugiej ręki, bo jako jedyni nie byliśmy przymocowani do dziecka lękami separacyjnymi, więc miast siedzieć na niewygodnych krzesełkach, poszliśmy do pubu po drugiej stronie szosy.
Ponoć Dynia kontynuowała malowanie, a potem mianowała się hersztem gangu i skłoniła całą bandę do wspinania się na rozmaite podwórkowe koromysła.
Wspinał się nawet Henryczek, którego własna matka uważa za Ananiasza Pupilka Naszej Pani.
Dyni się podobało.
Zapowiedziała, że jeszcze tam wróci.
Trapi mnie melancholia, że oto już, bezodwrotnie, bezpowrotnie wciąga ją system.
©kaczka
No proszę, generał Dynia jak zwykle w akcji i super! Zmianą kolorytu klasy średniej się nie przejmujcie. Brawa za mądre panowanie nad lękiem separacyjnym-dlatego Dynia też była na luzie. A jak zapowiedziała, że jeszcze tam wróci?
ReplyDeleteNo, Dynia-Napoleon wyruszyła na podbój :D
ReplyDeletego Dynia go!
ReplyDeleteCzyżby Dynia wspinała się po szczeblach socjalnej drabiny klas?
ReplyDeleteMoże czas na "Teens and Tiaras" (bezcenna kopalnia wiedzy zwana Channel 4). :*
Dynia rulez, jak zawsze :)
ReplyDeletePrzecież od razu widać, że to nie system wciąga Dynię, tylko Dynia rozwala system! Zuch dziewczyna. :)
ReplyDeleteA Ty się martwiłaś, że nie umie mówić.... jak trzeba, to potrafi :))) Dosadnie i ze zrozumieniem
ReplyDelete> Magda: och, musimy wystawic Dynie we wszystkich dostepnych klasach, niech sie zycia uczy :-) Zapytana przez personel, czy przyjdzie za tydzien odrzekla stanowczo: TAP! Przez sen cos spiewa z pokazywaniem, wiec chyba placowkowe rutyny zrobily na niej wrazenie. Chcialabym sobie przypisac zaslugi za dzielnosc Dyni w kontaktach ze swiatem, ale jest dzielniejsza niz my oboje, wiec to na pewno nie po nas :-)))
ReplyDelete> Sylwia: Byle nie pod Waterloo
:-)
> Qoopka: poszla, chlip chlip!
> Bebe: byle nie '16 and pregnant' :-)
> Evitaa: ba! wszystkimi rzadzi.
> Mamo Frankowa: nie dogodzisz, gdyby czepiala sie spodnicy - zle, nie czepia sie - jeszcze gorzej! Kiedyz one tak rosna, czemu czas tak szybko zapitala, ratunku!
> Ewa: nie dogodzisz! :-)))