1172


[22 Jan 2013]

(...)
Jest tutejsza ta Dynia.
Stąd.
Ze wsi.
Żongluje miejscowymi obyczajami, jakby się tu urodziła.
Breakfast. Dinner. Tea.
Cykl posiłków wedle tradycji i nomenklatury hrabstwa, powtarzalny jak fazy księżyca.
[dɪnə] krzyczy Dynia na widok obiadu, [ti] na widok talerza kanapek.
(‘Ciastko’ na widok karbohydratów.)
Gdy zacznie zapraszać znajomych na barbie, wtedy w rozpaczy sama rzucę się na ruszt grilla.


©kaczka

Related Post:

  • 802[3 Jun 2011] (...) Lato. Wisteria Lane. Dziatki w kapelutkach pomalowane na niebiesko kremem z faktorem tysiąc plus. Poci się szklany dzbanek pełen wody, grzechoczą weń kostki l… Read More
  • 803-804[4-5 Jun 2011] (...) Jesień. Nawet i słusznie, że jesień, i że wiatr, i że chłód, i że płożące się hektopaskale i że ściana deszczu. Słusznie, bo histamina jednego pikniku zaczę… Read More
  • 801[2 Jun 2011] (...) - Tylko się nie denerwuj. – mówi otwierając drzwi Norweski, co natychmiast podnosi ciśnienie do wartości tysiąc na dwieście. Rubenito ukąsił Dynię.  Stoi… Read More
11 comments on "1172"
  1. O, znowu pierwsza jestem! Nie ma to jak transatlantycka roznica czasu:)

    Juz mam wizje Dyni jak Hiacynty z "Co Ludzie POwiedza":) Czy pije herbate z mlekiem? U nas takich cywilizowanych obyczajow nie ma - jest tylko "snack time"....

    ReplyDelete
  2. Dyni ogólnie dobrze idzie chyba wszystko, co związane z posilaniem się, prawdażżż? :D

    ReplyDelete
  3. Noł, noł. Żadnej Kaczki z gryla! ;)

    ReplyDelete
  4. a lanczyków u Was nie ma?

    ***
    no doprawdy, jakby na Wyspie zrodzona ta Dynia :)

    ReplyDelete
  5. nie rzucaj się, bo nie doczekasz widoku: Dynia częstuje barszczem, pierogami i bigosem (coś koło matury)

    ReplyDelete
  6. Barbie z Kaczki :-) :-) :-) Nie rob tego wiernym czytelnikom ! Nawet nie BBQ ...?!
    Dynia ma cudne "swoje" dziecinstwo . Pelne tea time, wurstow i pierogow.

    ReplyDelete
  7. > Ahora: sa profity z mieszkania na najlepszym z kontynentow :-) Dynia nie pija herbaty z mlekiem, bo pija glownie mleko, albo wode. Zupelnie zapomnialam, ze moglabym jej earlgreya :-)W ochronce mamy jeszcze hiszpanska mierende zamiast podwieczorku.

    > Lejdi: wreszcie ktos zauwazyl! :-))) Od kilku dni Dynia nosi do ochronki salaty i winegrety. I pozera. Z wlasnej nieprzymuszonej woli. Przecieram oczy...

    > Bebe: Denku, ze zacytuje Dynie. :-)

    > Evitaa: ni z gryla, ni z rusztu! :-)

    > anionka: nie ma. i to mnie straszliwie wytraca z rownowagi. W 'English is fun' nikt mi nie napisal, ze moze byc inaczej. Kazdy posilek na cieplo przed kolacja to dinner, kolacja to tea. Koniec kropka. Rozstroj nerwowy. :-)

    > Hermi: pyzami moze czestowac chocby jutro, bo mamy pyzy w zamrazarce :-)

    > Chillax: ... i pyz, i sushi, i curry, i wloskich makaronow, i bawarskich kielbas, i belgijskich wafli, i szwedzkich piernikow... ja tez jej zazdroszcze, ze swiat jest po prostu jej. :-)
    Jeszcze zima, ale niech no temperatura podniesie sie nieco nad zero dalejze zaczna znow zapraszac na barbie... :-) BBQ tylko w esemesach.

    ReplyDelete
  8. nie ma lanczyku na flacie w brejku od dżoba???

    ReplyDelete
  9. Lejdi, na flacie i na brejku moze i jest :-) Miejscowi farmerzy nie uznaja lanczykow. Lanczyki sa dla mieczakow z City :-)

    ReplyDelete
  10. ach, to ja się w złym towarzystwie obracam :D

    ReplyDelete