749[21 Mar 2011]
(...)
- Wie geht es dir? – pyta Dynię Pani Biblioteczna z ładnym akcentem z czasów Checkpoint Charlie.
Dynia milczy.
- Powiedz Dyniu GUT! No powiedz. – animuję Dyni…Read More
750[22 Mar 2011]
(...)
Z Większego Miasta wracałyśmy dziś jak cygański tabor.
Wózek Dyni wypchany miesięcznym zapasem niemowlęcej żywności. Dwa pięciolitrowe słoiki o szklanyc…Read More
751[23 Mar 2011]
(...)
Wstęga inaugurująca lato oficjalnie przecięta.
Szesnaście stopni.
Przy szesnastu stopniach Dynia ściąga sobie czapkę pierogami łapek.
Szesnaście stopni poznać…Read More
Maszka na analogiczne pytanie po dniu pierwszym odpowiedziala: "nicz!"(co nie przeszkodzilo jej w wyrazeniu pelnej aprobaty na pomysl pojscia tam dnia nastepnego), po drugim, trzecim, czwartym, piatym dniu odpowiedz brzmiala:"zlew", potem dorzucila jeszcze szczotke do podlogi i mopa, a potem ja juz nie smialam pytac...
Lejdi, Evitaa: nie mialybyscie drogie panie, czasu na dogadywanie sie, bo kto pierwszy do ciastka ten lepszy. Tu sie je, a nie gada :-))) Tomaszowa: oj, staraja sie! Zywnosc byla by odwrocic uwage Dyni od faktu, ze wszystkie dziateczki poszly do domu, a po nia ojciec jeszcze nie przyjechal. Magda: priorytety niezmienne od dnia narodzin :-) Anionka: wiadro na kompost! tez nie pytam, ale widzialam, ze to najfajniejszy przedmiot z wszelkich dostepnych akhem... pomocy dydaktycznych. :-)
kaczka - zodiakalnie spod znaku zapytania. Treserka bakterii i drożdży, matka, blogerka, prozaiczka, neurotyczka i malkontentka. Od kilkunastu lat błąka się po Europie i notuje. Dołożyła swojej frazy do spektaklu Projekt Matka (Teatr Kana, 2014). Jest współautorką książki Wędrówki i myśli porucznika Stukułki (powieść dokończona) (Wydawnictwo MG, 2016). W 2016 wygrała ogólnopolski konkurs na opowiadanie o Kresach (w jury m.in. Sylwia Chutnik). Stara się latać wysoko i spadać na cztery łapy.
Poczta
INWAZJA DROBIU
Robótka 2019 KLIK! KLIK!
Dziesięć lat Robótki! Chodźcie pisać z nami do Starszaków z Niegowa!
Maszka na analogiczne pytanie po dniu pierwszym odpowiedziala: "nicz!"(co nie przeszkodzilo jej w wyrazeniu pelnej aprobaty na pomysl pojscia tam dnia nastepnego), po drugim, trzecim, czwartym, piatym dniu odpowiedz brzmiala:"zlew", potem dorzucila jeszcze szczotke do podlogi i mopa, a potem ja juz nie smialam pytac...
ReplyDeleteNo proszę, Dynia zna zasady zdrowego żywienia. Dziewczyna ma zmysł kulinarny, widoczny zresztą już we wcześniejszych notkach :-))
ReplyDeleteCiastko, karmel, czekolaaaaada ;D
ReplyDeletemyślę, że byśmy się z Dynią dogadały
ReplyDeleteWidać, że się starają :))) Zależy im na Dyni!
ReplyDeleteLejdi, Evitaa: nie mialybyscie drogie panie, czasu na dogadywanie sie, bo kto pierwszy do ciastka ten lepszy. Tu sie je, a nie gada :-)))
ReplyDeleteTomaszowa: oj, staraja sie! Zywnosc byla by odwrocic uwage Dyni od faktu, ze wszystkie dziateczki poszly do domu, a po nia ojciec jeszcze nie przyjechal.
Magda: priorytety niezmienne od dnia narodzin :-)
Anionka: wiadro na kompost! tez nie pytam, ale widzialam, ze to najfajniejszy przedmiot z wszelkich dostepnych akhem... pomocy dydaktycznych. :-)
gustaw zapewne odpowiedzialby podobnie, gdyby go spytac co mu sie podoba w urzedowaniu z matka w domu.
ReplyDeleteDynia i Gustaw, tak mi sie od dawna zdawalo, wyznaja zblizona filozofie. Bedzie z tego nowy nurt. Czuje w kosciach!
ReplyDelete:))))))) jak ja Ci zazdroszczę :))))
ReplyDelete