1105-1106


[29-30 Apr 2012]

Olimpiady dziecięce trwają w najlepsze.
Lucyna składa swoje imię z magnetycznych literek, Henryczek komentuje rzeczywistość przy użyciu Present Continuous, Emeryk rozpoznaje egzotyczne gatunki zwierząt (pszczoła, Dyniu, to jest pszczoła!), Lelija zdała egzaminy do szkoły dla dziewcząt od lat trzech do osiemnastu, gdzie z zajęć poza curriculum, między innymi australijski w Australii, sztuka składania serwetek, ikebana i zawodowa liga krykieta [1]...
Wracamy do domu.
Milczymy.
Milczymy.
(Turlają się po tylnej kanapie czekoladowe jaja. Monotonnie szumi autostrada. Nieświadoma powagi sytuacji Dynia chrapie. Didaskalia.)
Milczymy.
Milczymy, bo co tu po...
... ale przecież widziałaś, no sama widziałaś, kaczko, że Dynia nikogo nie popychała, nie pluła, nie kopała, nie ssała kciuka, dzieliła się zabawkami i nie waliła nimi nikogo przez łeb...
...
(A zastanawiałeś się kiedyś, Norweski, dlaczego wyginęły ptaki dodo?
Na bank dzieliły się zabawkami.
)

[1] ... głównie, tak przypuszczam, dokładamy do życiorysu Leliji punktów za wielokulturowość i obycie z odmiennymi tradycjami plemiennymi, choć i owszem, nie można wykluczyć, że nas zapraszają, bo jesteśmy ładni i mili...

(...)



©kaczka
7 comments on "1105-1106"
  1. I to wszystko Wasza wina! Bo nie nazwaliście dziecka "Lucy", a rzeczywistość komentujecie w czasie teraźniejszym (i to jak! - ja tam się nie dziwię, że Dynia woli słuchać!), podsuwacie jakieś androny, miast atlasu fauny i flory i na dodatek jesteście na wskroś zażenowani myśląc o przedszkolu z półtorarocznym (pfi) wyprzedzeniem!
    ****
    A ja ostatnio odwiedziłam jedno przedszkole i nie wiem, kto kogo bardziej zadziwił: ja ich: "pani TERAZ szuka przedszkola dla córki z rocznika 2009??", czy oni mnie: "u nas właśnie kończy się rekrutacja rocznika 2009 do naszej szkoły!" (nie śmiałam zapytać, czy to aby czasem nie do gimnazjum)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nasza wina.
      W poplochu rzucilismy sie sprawdzac oferte wiejskich szkol i z ulga odetchnelismy: wszystkie one sa jednako-nijakie. Jeden problem z glowy :-)
      ... z ulga rowniez przyjmuje, ze bardziej przechlapane niz Dynia ma niejaka Evangelina :-)

      Delete
  2. Dynia nie będzie tracic cennego czasu na pogaduszki z jakimiś teoretykami. A umiejętnośc życia w społeczeństwie jest najważniejsza, nawet bardzo wazna przy różnego rodzaju rekrutacjach.
    Pozdrawiam Dynię, jestem pełna podziwu dla Niej patrząc ile elegancji w ruchach ma pijąc kakao

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dynia zasadza sie rowniez na trzymanie filizanek w jednym reku... dobrze, ze nas juz tam znaja, dobrze, ze maja plastikowe podlogi i plastikowe obicia na kanapach :-)

      Delete
  3. Jeśli nie czytałaś jeszcze, to polecam John O'Farrell "May contain nuts". Może troszkę na wyrost, ale mała troszkę.
    To pisałem ja, Szaman Galicyjski Niezalogowany

    ReplyDelete