Kto Dynię ubiera? chyba Norweski, bo ja pamiętam Kaczkę w stylu: nie mogę za żadne skarby wyróżnić się z tłumu turystek niemieckich. Ale uczciwie muszę przyznać, że okoliczności nie sprzyjały byciu glam;-)
Chryste Panie, w coz ja wtedy bylam ubrana?! :-))) Uczciwie przyznaj rowniez, ze trudno przebic twoj glam. Dynia sama sie ubiera :-) To nieomalze temat na osobna notke. Uznalam, nie tak wcale dawno, ze gwoli sprawiedliwosci i wszechstronnych horyzontow winnam dziecine eksponowac na rozne trendy. Obecnie przerabiamy spodnice i sukienki. Ja nadal w dzinsach i podkoszulkach :-) Inna rzecz, fajnie sie ubiera hobbita, a i rynek dla hobbitow jakis taki bardziej obszerny.
Dynia styl !!! ( or style). Czyźby uciekała przed tłumem paparazzich ? Zdjęcie celebrytki z ukrytej kamery? Super! A ty Kaczko dochodź do siebie. Mam nadzieję, że w chorobowym alfabecie, do "Zet" już niedaleko.
Rysunek bardzo wymowny. Rzeczywiście jesteś na nim pooorly, masz bardzo pooorly oczka i zwijasz się w sobie. Ta wizja artystyczna do mnie przemawia. red_adelka
zapomniałam o sugestii dotyczącej mikrobów: nie służą Ci wyspiarskie mglisto-wilgotne klimaty, gdzie trudno o porządne nasłonecznienie piernatów, nie wspominając o własnych kościach. Tak, że wiesz...
Zamieszkajcie w Berlinie. Klimat lepszy. Do nas bliżej. W ogóle jakoś tak lepiej ;-))) Chociaż Dynia Couture w sam raz na paryskie wymogi! ZDROWAŚ KACZKO?
kaczka - zodiakalnie spod znaku zapytania. Treserka bakterii i drożdży, matka, blogerka, prozaiczka, neurotyczka i malkontentka. Od kilkunastu lat błąka się po Europie i notuje. Dołożyła swojej frazy do spektaklu Projekt Matka (Teatr Kana, 2014). Jest współautorką książki Wędrówki i myśli porucznika Stukułki (powieść dokończona) (Wydawnictwo MG, 2016). W 2016 wygrała ogólnopolski konkurs na opowiadanie o Kresach (w jury m.in. Sylwia Chutnik). Stara się latać wysoko i spadać na cztery łapy.
Poczta
INWAZJA DROBIU
Robótka 2019 KLIK! KLIK!
Dziesięć lat Robótki! Chodźcie pisać z nami do Starszaków z Niegowa!
Miodzio!
ReplyDeleteI mniam:D
Szalce Petriego życzę opamiętania!
I ograniczonej samobieżności:)
Buziole serdeczne:*
O tak, inaczej nie dozyje podstawowki :-)
Deletekartofle, cebulę, wszystko....
ReplyDeleteMialby kto wreszcie zakupy w siatach do domu przynosic :-)
DeleteKto Dynię ubiera? chyba Norweski, bo ja pamiętam Kaczkę w stylu: nie mogę za żadne skarby wyróżnić się z tłumu turystek niemieckich. Ale uczciwie muszę przyznać, że okoliczności nie sprzyjały byciu glam;-)
ReplyDeleteChryste Panie, w coz ja wtedy bylam ubrana?! :-)))
DeleteUczciwie przyznaj rowniez, ze trudno przebic twoj glam.
Dynia sama sie ubiera :-)
To nieomalze temat na osobna notke. Uznalam, nie tak wcale dawno, ze gwoli sprawiedliwosci i wszechstronnych horyzontow winnam dziecine eksponowac na rozne trendy.
Obecnie przerabiamy spodnice i sukienki.
Ja nadal w dzinsach i podkoszulkach :-)
Inna rzecz, fajnie sie ubiera hobbita, a i rynek dla hobbitow jakis taki bardziej obszerny.
Dynia styl !!! ( or style).
ReplyDeleteCzyźby uciekała przed tłumem paparazzich ? Zdjęcie celebrytki z ukrytej kamery?
Super!
A ty Kaczko dochodź do siebie. Mam nadzieję, że w chorobowym alfabecie, do "Zet" już niedaleko.
Byleby po tym zet nie zaczac od poczatku :-)
DeleteO tak, tak i mnie sie skojarzyla Dynia na tym zdjeciu. Jak z Daily Mail lub Pudelka :-)
widać na tym rysunku wyraźnie, że masz gorączkę:)Dynia stylowa:)
ReplyDelete... i kwasna mine i nadkwasote :-)
DeleteWidzę kacze oczy wyzierające ze zwojów kołder (:
ReplyDeleteAlbo to może ilustrowane zawroty głowy!
Łał.
To pierwsze dzielo z oczami.
Delete:-)
Rysunek bardzo wymowny. Rzeczywiście jesteś na nim pooorly, masz bardzo pooorly oczka i zwijasz się w sobie. Ta wizja artystyczna do mnie przemawia.
ReplyDeletered_adelka
Wszystko sie zgadza. Jeno kolory takie jakies zywiutkie, podczas gdy tu w oryginale jestem jednym odcieniem smetnej szarosci :-)
DeleteArtysta musi się przecie wyszaleć - treść pooorly, ale za to forma very rrrrrich:)
Deletered_adelka
A może te kolory, to trip w malignie.
DeleteAlbo, nawiązanie do pawia <- rozumieć w przenośni i dosłownie :D
zapomniałam o sugestii dotyczącej mikrobów: nie służą Ci wyspiarskie mglisto-wilgotne klimaty, gdzie trudno o porządne nasłonecznienie piernatów, nie wspominając o własnych kościach. Tak, że wiesz...
ReplyDeleteZamieszkajcie w Berlinie. Klimat lepszy. Do nas bliżej. W ogóle jakoś tak lepiej ;-))) Chociaż Dynia Couture w sam raz na paryskie wymogi! ZDROWAŚ KACZKO?
ReplyDeleteHermi, Tomaszowa,
DeleteTez mi sie coraz bardziej wydaje, ze wlasne jestestwo naklania mnie do przeprowadzki.
:-)