[16-18 Mar 2013]
(...)
- Imaginuj sobie taką scenę – opowiadam [1] – wchodzimy do kawiarni, a od stolika odrywa się Rubenito i z otwartymi ramionami pędzi w stronę Dyni krzycząc: Dyniu, Dyniu! Jesteś moją najlepszą przyjaciółką! – oraz tradycyjnie – I mam dla ciebie prezencik! [2]
Staruszeczki przy okolicznych stolikach zastygają w zachwycie.
Dynia zatrzymuje Rubenita na odległość wyciągniętej ręki gestem ‘halt’, odbiera torebkę, inwentaryzuje dwie lalki Barbie rocznik 1985, pobiera lalki, oddaje torebkę, odwraca się i idzie wybrać sobie ciastko.
W milczeniu.
Podrywający na nawijkę i gadżety Romeo pakuje skorupy uczucia w torebkę.
Staruszeczki częstują go cukierkami.
Dynia zapycha się maślanym kremem.
Dwie w trymiga rozebrane lalki Barbie [3] moczą nogi i biusty w filiżance z czekoladą.
- A kto jest twoim najlepszym przyjacielem? – pytam Dynię w nadziei, że zrozumie ten subtelny niuans towarzyskiego konwenansu (cały stolik czeka na to wyznanie): kto jest twoim najlepszym przyjacielem?
- i dlaczego to właśnie Rubenito -
Dynia żuje.
- ... więc kto jest twoim najlepszym przyjacielem?
Mlaskanie.
- ... więc?
- Ciastku.
[Nie, córko, diamenty. Ale o tym opowiem ci innym razem.]
[1] Rozpoczął się sezon Formuły 1. Jak co roku tracimy ojca i męża.
[2] Ciągłość darowizn sponsoruje mama Rubenita nadal nie do końca pogodzona z faktem, że spadek w postaci lalek, sukienek i garnków idzie w obce ręce.
[3] Dlaczego, pytam, dlaczego wszystkie lalki, z którymi mamy do czynienia, należą do stowarzyszenia naturystów?
(...)
W kwestii wypieków.
Są rzemieślnicy.
Są artyści.
©kaczka
(...)
- Imaginuj sobie taką scenę – opowiadam [1] – wchodzimy do kawiarni, a od stolika odrywa się Rubenito i z otwartymi ramionami pędzi w stronę Dyni krzycząc: Dyniu, Dyniu! Jesteś moją najlepszą przyjaciółką! – oraz tradycyjnie – I mam dla ciebie prezencik! [2]
Staruszeczki przy okolicznych stolikach zastygają w zachwycie.
Dynia zatrzymuje Rubenita na odległość wyciągniętej ręki gestem ‘halt’, odbiera torebkę, inwentaryzuje dwie lalki Barbie rocznik 1985, pobiera lalki, oddaje torebkę, odwraca się i idzie wybrać sobie ciastko.
W milczeniu.
Podrywający na nawijkę i gadżety Romeo pakuje skorupy uczucia w torebkę.
Staruszeczki częstują go cukierkami.
Dynia zapycha się maślanym kremem.
Dwie w trymiga rozebrane lalki Barbie [3] moczą nogi i biusty w filiżance z czekoladą.
- A kto jest twoim najlepszym przyjacielem? – pytam Dynię w nadziei, że zrozumie ten subtelny niuans towarzyskiego konwenansu (cały stolik czeka na to wyznanie): kto jest twoim najlepszym przyjacielem?
- i dlaczego to właśnie Rubenito -
Dynia żuje.
- ... więc kto jest twoim najlepszym przyjacielem?
Mlaskanie.
- ... więc?
- Ciastku.
[Nie, córko, diamenty. Ale o tym opowiem ci innym razem.]
[1] Rozpoczął się sezon Formuły 1. Jak co roku tracimy ojca i męża.
[2] Ciągłość darowizn sponsoruje mama Rubenita nadal nie do końca pogodzona z faktem, że spadek w postaci lalek, sukienek i garnków idzie w obce ręce.
[3] Dlaczego, pytam, dlaczego wszystkie lalki, z którymi mamy do czynienia, należą do stowarzyszenia naturystów?
(...)
W kwestii wypieków.
Są rzemieślnicy.
Są artyści.
©kaczka
ciastku! mamy z Dynią wspólnych przyjaciół, nawet na starość żadne diamenty tak mnie nie wzruszają jak kremówka :D
ReplyDeleteJa tez sie przyjaznie, ale to zdradliwa przyjazn :-)
Deleteale za to słodka :)
DeleteDiamenty! Ma Mama rację :)
ReplyDeleteNo, ba! :-)
DeleteU nas mama jest najlepszym przyjacielem. Dopoki przynajmniej poslusznie wykonuje rozkazy ("No przeciez powiedzialam "prosze"! Juz nie jestes najlepszym przyjacielem!)
ReplyDeleteWesze, ze maniery sa i u was dosc wazne :-)
DeleteUczcie się od Dyni drogie Panie! Tak oto należy ich traktować. Czemuż nikt mi tego nie uświadomił dzieścia lat lemu!?
ReplyDeleteOff topic, acz nie całkiem: Norweskiemu od sympatycznej Hermiony;-)
http://www.trendymania.pl/bizuteria-dla-mezczyzn-esmew,50527.html
Sama bym sobie takie, gdybym nosila koszule :-)
DeleteDynia na hauptfeministke? :-)
Spokoooojnie, od ciastku do diamenty jeszcze dojdziemy ;). Choć właściwie... a po co? :D
ReplyDeleteZeby blyszczec i lsnic! :-)
DeleteKocham niezmiennie :D:D:D
ReplyDeleteOdwzajemniamy uczucie! :-)
DeleteWyrasta Dynia na niewiastę wielu talentów - oczyma wyobraźni widzę ją jak ciągnie za sobą tłumy... w ten lub inny sposób :D
ReplyDeletelalko, która nie może być golasem - nie jest warta uwagi :D u nas również :))
ReplyDeleteA tak sobie marzyłam, roiłam... może Dynia na synową...Zaczynam się bać własnych wyborów :d
ReplyDeleteLalki w Twym otoczeniu naturystki, a w moim - najczęściej z nieparzystą liczbą kończyn, oczu.
ReplyDeleteI tak masz szczęście, że Rubenito miłość wyznaje. Moje dziecię ma szczęście do kolegów, którzy po przekroczeniu progu naszego domu wyznają głównie miłość do gier komputerowych :)