1202-1204

[11-13 Mar 2013]

(...)
Cmentarz przy zakładzie wychowawczym działa, jak się okazuje, na trzy zmiany.
W chwilach eschatologicznej kulminacji trudno przebić się do placówki.
- SkjuZmi! – krzyknęła Dynia do nieboszczyka, który blokował furtkę, a gdy nieboszczyk udał, że nie słyszy, ryknęła z głębin trzewi: SKJUZMI! MAJN GO!
'SkjuZmi', bo zakład przyucza nie tylko do zmywania, ale również do bywania na salonach.
Nieboszczyk opasany koronką, oparty na dwunastu nogach żałobnego konduktu niebezpiecznie zafalował i uskoczył na bok.
Pastor i żałobnicy naprędce usunęli się z drogi.
Dynia dostojnie przeszła przez szpaler kwiecia, wstęg i wianków.

(...)
Potrafi rozmnożyć chleb.
Konkretnie bułkę kajzerkę.
Na czterdzieści tysięcy okruszych mikrobułek, którymi można wykarmić średniej wielkości kolonię krasnali.
Na tylnej kanapie samochodu zostają kosze okruszych ułomków w ilości nieadekwatnej do pierwotnych rozmiarów wypieku.
Potrafi też zgubić się w świątyni.
Wróć.
Gubienie sugerowałoby zaawansowany stopień pierdołowatości.
Dynia z całą pewnością nie jest pierdołą.
Dynia, powiedzmy, potrafi oddalić się.
Bez autoryzacji?
Zniknąć za regałem Lyngboda, pociąć skrótem między szafką Bullerbyn a tkaniną Surströmming i zmaterializować się na wprost dziecięcej kuchenki ekspozycja stała.
Znajdujemy ją tam w roli prorokini na puszczy.
- Nawróćcie się, bo jak nie to... NAUGHTY STEP! NAUGHTY STEP!  - grzmi prorokini i naucza jak zmywać talerze.
Drobne dziatki patrzą nań dużymi, okrągłymi, zalęknionymi oczami.
Jak mogłaś nam to zrobić, Dyniu?!!
Prorokini nie wykazuje pożądanej skruchy.
Nie wykazuje żadnej skruchy.
Niesiona przez gąszcz regałów Ture Sventon drze się: Maaaama! NAUGHTY STEP!
Najtrudniej prorokować we własnym kraju.

(...)
Naughty step’, ekwiwalent karnego jeżyka, jest solą w oku zakładu wychowawczego.
Jest w zasadniczej sprzeczności z ideologią i filozofią placówki.
Zawezwani  w celu złożenia wyjaśnień poprzysięgliśmy na najbardziej zaczytany egzemplarz ‘The Absorbent Mind’, że nie stosujemy, że się brzydzimy, że  to nie my, że to ochronka dyscyplinuje odsiadką. Zresztą po ostatnich kursach nawet ochronka przekwalifikowała ‘naughty step’ na ‘schodek refleksji’.
Dynia tego nie kupiła, bo po pierwsze, sugerowałoby to, że oddaje się refleksji tylko od czasu do czasu, po drugie, wyartykułowanie ‘reflection’ przekracza możliwości neuronu odpowiedzialnego za fonetykę.
Wymieniliśmy wizytówki.
Ma nastąpić spotkanie na szczycie przedstawicieli zakładu z przedstawicielami ochronki w celu ustalenia spójnej koncepcji wychowawczej.

(...)
- Byłbym zapomniał... – odezwał się Norweski po północy. – Dynia ma na jutro zadanie domowe.
Otworzyłam jedno oko i zapaliłam nocną lampkę.
(Treści niecenzuralne usunięto.)
- ... ma przynieść do ochronki coś żółtego i coś co, jak zrozumiałem, z filozoficznego punktu widzenia reprezentuje ją samą.
Zgasiłam lampkę. Zamknęłam oko.
(Treści niecenzuralne usunięto.)
- ... do tego ochronka przygotowuje spersonalizowany plan rozwoju Dyni i oczekuje naszych sugestii.
Zamknęłam mózg.
(Treści niecenzuralne usunięto.)
Ubierze żółte majtki i zabierze torbę z jedzeniem?
W plan rozwoju wpiszmy równania trzeciego stopnia, języki ugrofińskie oraz gimnastykę artystyczną?

Cóż, do kaduka, było złego w świecie, w którym kurduple bezmyślnie igrały autkiem albo naparzały się książkami w twardych okładkach w oczekiwaniu na zwrot rodzicom?

(...)
Nie chce usnąć.
Utrzymuje, że to ona została wybrana papieżem.

©kaczka
21 comments on "1202-1204"
  1. habemus Papam!
    habemus Dynia!
    habemus Radość:)

    ReplyDelete
  2. Przez chwilę się przestraszyłam, że to moja wina....i że Dynia zaczęła czytać tego tutaj bloga.

    Gruffalo!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. A skadze! Ale milo, ze sie przyznajesz.
      :-)

      Delete
  3. Dynia na papieża! Naparzanie książkami dla wszystkich!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mam liste tych, ktorych chetnie ponaparzam!

      Delete
  4. moja Młoda także bliska była nabycia umiejętności nadprzyrodzonych, gdy z pełnym przekonaniem wyczytała w instrukcji tostera funkcję "rozmnażanie chleba":)
    niestety nasze urządzenie okazało się w tym względzie wadliwe...
    oraz wszystkimi kończynami przytrzymuję świat, gdzie beztroskie wariacje z samochodzikiem wypełniają zabawę:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Sprawdzilam! Nasz toster tez moglby 'rozmnazac' :-)))

      Delete
  5. Cmentarnie : to Dynia ma pierwszeństwo. Ona musi 'Go' i ładnie powiedziała Skjuzmi...a temu koronkami opasanemu, to raczej nigdzie się już nie spieszy.

    Metody "Na Schodek Refleksji" nie znam. Zatrzymałam się na etapie Time Out i metody odliczania 1..2..3 ;)
    Chleb , i wszelakie kruche artykuły spożywcze, dalej kruszą się poza talerzem - choćby talerz był wielkości XL Pizzy. ..

    mały p.s - zafascynowana jestem Twoim stylem pisania. Tyle treści potrafisz umieścić w relacjach z nawet malutkich wydarzeń.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zawstydzasz mnie, mowiac o stylu. Nosze w sobie odwieczne przekonanie, ze w kazdym calu jestem bezstylowa :-)
      ... a pizze i kanapki najlepiej sie jada okladzina do dolu :-)
      Z odliczaniem mamy problem, bo Dynia nie wierzy w trzy. Dynia liczy: one, two, seven, eight i to jest obowiazujaca algebra. A ja czuje sie glupio krzyczac do oddalajacego sie hobbita: wracaj! licze do trzech! jeden! dwa! siedem! :-)))

      Delete
  6. Znane jest prawo fizyki które mówi, ze jeśli coś ma się pokruszyć, to tylko poza talerzem. A jeśli nie da się pokruszyć, to na pewno da się rozsmarować lub wgnieść ;)

    ReplyDelete
  7. My też od wczoraj przyjmujemy gratulacje z tytułu habemus papam :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Fajnie byc inspiracja dla wysokich urzedow :-)))
      Poza tym, imie, wiadomo, tylko dla charakternych!

      Delete
  8. sugerowałabym jednak chiński lub japoński, jest szansa, że Dynia pobędzie w placówce kilkanaście nadprogramowych lat a panie wrosną na stałe w schody refleksji do nieba :D
    naszemu najstarszemu pani opiekunka prorokowała opóznienie umysłowe względem obowiązków szkolnych, bo się gówniarz brał za czarne dziury i mozliwość przemieszczania się nimi w czasie a powinien był stawiać rządki literek i cyferek co uznał za bezmózgowe zajęcie i kategorycznie odmawiał :D syn ma 15 lat, przechodzi z klasy do klasy i nadal jest znudzony programem nauczania, bo ostatnio dowiedział się, że w matematyce istnieje 1! a matka jest bezsilna, bo juz nic nie pamięta :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Chcialabym moc powiedziec, ze miejscowa edukacja, ktora czteroletnie dziateczki posyla do regularnej szkoly, odnosi nieslychane sukcesy w ksztalceniu inteligencji. Jednak rozgladam sie wokol i widze, ze inteligencja w wiekszosci importowana...
      Nie dziala ten system.

      Delete
    2. droga Kaczko, ponieważ Dynia jest pionierem, to zapewne żywiłaś nadzieję, że przyrost jej inteligencji będzie proporcjonalny do lat spędzonych w placówce wychowawczej! ha, nic bardziej błędnego, na szczęście Dynia ma inteligentnych rodziców - to najlepsza gwarancja :) systemy są li tylko od wtłaczania w ramki i tłamszenia indywidualności :(

      Delete
  9. Kaczko, kocham Cię. Nic więcej nie potrafię z siebie wydusić :D

    ReplyDelete
  10. nie wiem co napisać, zostałam porażona - dobrze, że ja zdążyłam wyrzucić już wszystkie podręczniki. Nie mieliśmy szans na programowy rozwój, sam się zaprogramował skubaniec.

    ReplyDelete
    Replies
    1. I ja mam nadzieje, ze Dynia okaze sie sprytniejsza niz dufusy z ministerstwa edukacji :-)

      Delete