1210

[19 Mar 2013]

(...)
Opowiada metodą na policyjną rekonstrukcję zdarzeń.
- Oczywiście, że wiem już wszystko. – mówię szamocąc się z obuwiem w korytarzu
 [...dobry wieczór kochani, mamunia po dziewięciogodzinnej szychcie w kopalni i trzech godzinach podróży już wróciła by tłuc garami...]
 – ... to jasne, Ruben bezpodstawnie popchnął Edwarda, Edward się rozryczał, Rubena postawiono w kącie, Dynia udzieliła Rubenowi pouczenia, Ruben się uniósł, popchnął Dynię, Dynia się  rozbeczała, Ruben otrzymał naganę z wpisaniem do akt i odstał swoje podwójnie, a potem był obiad, ryba i kluski...
- I to wszystko, bo Dynia padła na podłogę?
... dwa razy padła.
(Jedna ręka przyłożona do czoła w geście operowej śpiewaczki, druga ręka na sercu, leci ta Dynia Stanisławskim!)
Cóż chcieć, rozumne jest serce matki!

©kaczka
8 comments on "1210"
  1. aktoreczka :) oj wesoło macie, wesoło!

    ReplyDelete
  2. nagana z wpisaniem do akt mnie rozłożyła!
    Ruben pogromca!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ochronka ma akta i wen wpisuje.
      Dzienniczek ucznia nie jest/nie byl wylacznie slowianskim wymyslem :-)

      Delete
  3. Mamunia po dziewięciogodzinnej szychcie w kopalni ma jeszcze siłę pisać :) To dobrze :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mamuni juz tylko pisanie zostalo, bo nawet sil nie ma zeby opowiadac :-)

      Delete