[412]

[kOrontanna, do końca dnia jakieś dwa zyliony minut]

Wyciąg z fejsbuka dla nieobecnych i usprawiedliwionych

 O czułości.
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-

Na czas odosobnienia szkoła imienia Ofiar zleciła cherubiętom pracę nad wszechstronną prezentacją na temat ulubionej książki. Dynia wybrała do tej wiwisekcji najnowszą powieść Kerstin Lundberg Hahn o szwedzkim tytule ‘Mandelhjärtat’, a przetłumaczoną na niemiecki jako ‘Oskar und das Mandelherz’.

Częścią projektu, oprócz własnoręcznie wykonanych portretów głównych bohaterów, miał być również list do Autora. Pisanie listów, na które adresat nie ma szansy odpowiedzieć, wydało nam się wyjątkowo nieproduktywnym zajęciem, uparłyśmy się zatem z Dyńką, że list spróbujemy wysłać. Doprawdy, jakież to banalnie proste, w sytuacji, gdy twój ulubiony autor jest żywym obywatelem Szwecji! Adres do korespondencji znajdujemy wtedy w trymiga korzystając z internetowej, krajowej książki telefonicznej, gdzie sławni lub mniej sławni Szwedzi zostawiają, jakże niefrasobliwie z punktu widzenia RODO, swoje prywatne dane teleadresowe. Tak po prostu, na żer komornikom, domokrążcom, dilerom dobrej nowiny, sprzedawcom garnków Zepter i niemieckim psychofankom.

Dyńka się upracowała po łokcie nad tym listem do Kerstin, bo dla pewności, że zostanie zrozumiana pisała go w dwóch językach. Niezwykłą za ten trud nagrodą była błyskawiczna odpowiedź.
Kerstin Lundberg Hahn przysłała wyjątkowo ciepły i czuły list, którego ostatnie zdanie, za przyzwoleniem Dyni, wklejam nam tu wszystkim ku pamięci.




A może teraz, gdy tak sobie dryfujemy zawieszeni między starym, a nowym światem, to jest właśnie najlepszy czas, by powiedzieć naszym ulubionym twórcom: pisarzom, poetom, ilustratorom, jak bardzo ich lubimy?

©kaczka
8 comments on "[412]"
  1. Jak tak czytam o Was to sobie myślę, że i dynia i Biskwit są nienormatywne. I to jest bardzo pozytywna cecha. No ale cóż się dziwić. Obie wychuchane w cieple Kaczego pierza.
    Łatwo nie będą miały ale życzę aby im to zostało na całe życie. Świat się dostosuje :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak mi sie widzi, ze Dynia bedzie miala pod gorke. Biskwit trzyma swiat na krotkiej smyczy. Sama jestem ciekawa, czy to sie zmieni?

      Delete
    2. Hoduj ten nonkonformizm. Jak patrzę na swoje "już nie dzieci" to te rogi, które pokazują światu lubię w nich najbardziej. No i zwykłą ludzką przyzwoitość ma się rozumieć. Trzymam za Was kciuki.

      Delete
  2. Och Kaczko droga.
    Bardzo Cię Lubimy. Ja i moja nastoletnia latorośl też.:-)
    Piękny pomysł.
    Dzięki

    ReplyDelete
  3. Uwielbiam Twój blog i Twoje poczucie humoru.

    ReplyDelete
  4. Ale miło, że Autorka odpisała! To takie budujące dla młodego człowieka.

    Kiedyś były takie szpalty w Płomyku, bodajże. Prawda? Czy mi się śniło?

    ReplyDelete