[183]

[19 Jun 2015]

(...)
 (...)
Był czas, gdy marzyłam o posadzie kosmonautki.
Obecnie, zerknąwszy pod podszewkę oraz obejrzawszy sobie desusy i racje żywnościowe, czuję, że entuzjazm we mnie stygnie.
Przypuszczam też, że odpadłabym z kastingu po pierwszej wizycie u psychiatry i okulisty.
Na liście dań uparcie widzę zupę a’la Raskolnikow.

 
 
 


(...)

... podczas ostatniego weekendu w kosmosie Gerst oddawał się swojemu ulubionemu zajęciu: wyglądał przez okno [1].’ Tyle wersja niemiecka. W wersji angielskiej: ‘...robił to co umiał najlepiej: wyglądał przez okno.
Wygląda na to, że naraził się tłumaczowi?
(Niestety, nieustannie mnie zdumiewa, że w metropolii, w której, co trzeci mieszkaniec jest Jankesem, instytucje publiczne wolą translate-it-again-google.)

[1] tudzież, ściągając wodze rumaka mej fantazji, rzucał okiem na Ziemię?

©kaczka
18 comments on "[183]"
  1. Oooo mniaaam ;))
    Małż mnie kiedyś uraczył podobną racją, bo mnie ciekawość zżerała, co oni tam maja w tych "hamerykańskich" paczuszkach... nie dałam rady nawet spróbować, choć nawet w połowie nie przypominały tych tutaj.
    Powiem szczerze, że sam widok nr "1" sprawia, że byłabym na ostrej kosmicznej diecie ;))

    ReplyDelete
    Replies
    1. W amerykanskich maja lepsze! Mam na innych zdjeciach :-)
      A jeszcze bardziej od menu odstraszylo mnie, gdy zajrzalam temu wahadlowcu pod podszewke. Czesc kabli posklejana - nomen omen - duck tape! :-) Powierzac zycie takiemu okablowaniu? W zyciu!

      Myslalam, ze sprzedam swoje ambicje Dyni. Prawie sie udalo, ale Dynia zwiedzala ten Bajkonur ze swoja idolka, ktora jest sfiksowana na karierze weterynarza koni, zebr, zubrow i wielbladow, wiec niestety, Dynia tez bedzie weterynarzem. Ziemskim! Nie miedzygalaktycznym. :(

      Delete
    2. Eeee wlasnie przeczytalam "Marsjanina" (litelatura, zęby bolą czasem, pomysł fajowy ale czemu autor nie spiknąl się z kimś kto umie pisać ) wg którego jest teraz i film. W skrócie to o człowieku co sam spędza ponad rok na Marsie, dość niespodziewanie, musi być Adamem Słodowym-McGyverem i rzeczywiście połowę rzeczy robi z duct tape. Coś się mię z resztą majaczy, że duct tape to w ogóle została wynaleziona w ramach programu kosmicznego, jak soczki ze słomką.

      Delete
    3. ... i velcro! velcro tez chyba jak te soczki :-)
      jesli film jest teraz to obejrze go wtedy, gdy sie zdezaktualizuje!

      Delete
    4. Kaczko - chciałaś wysłać to utalentowane dziecię w kosmosy i tym samym pozbawić nas - ziemian możliwości podziwiania jej prac w przyszłości? Niech tam już lepiej leczy te wielbłądy, malować wszak może między zebrą, a żubrem.

      A ratowałyście już ukochaną torebkę za pomocą duck tape? Mnie się pięknie wpasowała kolorystycznie ;D

      Delete
    5. Ratowalam! Okleilam tak swoja ulubiona torbe podrozna! Trzyma sie do dzis. Najtrwalsze sa prowizorki.

      Ziemianie! Moglaby wam rysowac przez satelite :-)

      Delete
  2. "...robił to co umiał najlepiej: wyglądał przez okno." CUDNE!

    O! I ja miałam kiedyś kosmiczna przygodę z tłumaczeniem na niemiecki. W kalendarzu wydawane były moje łobrazki. W oryginale opatrzone były mniej lub więcej dowcipnymi hasłami, typu:"Monika- styl wdzięk i sex appeal!" co zostało przełożone na " Pies Monika idzie z piłką"- czyli kurde taką wersję podpisu dla niewidomych. Na moje inteligentne zagajenie- Eeeeeealejakto?! Pani Redaktor powiedziała wolno i dobitnie- wie pani, ŻEBY KAŻDY ZROZUMIAŁ.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jezdem na linie!

      Jeszcze się nie znałyśmy, ale Ty mnie już znałaś! Ha, co za paradoks!

      Delete
    2. O rany!
      W swietle moich przygod miedzyludzkich zastanawiam sie, co jest gorsze: po raz kolejny przekonac sie, ze potezny fragment ludzkosci kompletnie nie ma poczucia humoru? A moze gorzej, gdy okazuje sie, ze ktos konkretny w czyje poczucie humoru sie wierzylo najwyrazniej wstawil je do lombardu?

      Zaraz zbojkotuje mnie tu zwiazek zawodowy redaktorow i tlumaczy, ale widywalam juz takie przeklady, ze siersc podnosila mi sie na klacie. Takie, ze tlumacz i redaktor winni ze wstydu wyparowac. Teoria o cioci (lub wuju) i tu sie sprawdza. Na skutek tych doswiadczen, za kazdym razem, gdy czytam cos w przekladzie, przesladuje mnie mysl, ze duzo trace wzgledem oryginalu. (Mysl nie jest, niestety, na tyle silna, aby naklonic mnie do nauki perskiego :-)

      A Pani Redaktor nie zrobila badan rynkowych! Sex w Erefenie idzie jak cieple buly! :-P

      Delete
    3. Spoko jeża, ten związek zawodowy przytuli Cię do łona jako kolejną chętną na walkę z wydawnictwami i resztą... :-)
      Wiem, co mówię :D

      Delete
  3. Ciekawe, czy takie oko doleciałoby w końcu do Ziemi? I czy musiałoby mieć osobny kosmiczny skafander?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzieki (!)
      Teraz to sobie MUSZE wyobrazac :-))))
      ... a Elzbietta to pewnikiem narysuje!

      Juz i tak od czwartku przesladuja mnie sceny: kosmonauta Gerst chwyta za miotelke z piorek zeby odkurzyc, a przerazona konsekwencjami jego gulowatosci reszta goni go do kopulki, zeby sobie lepiej powygladal. Wypatrzyl Hana Solo... E.T.... statek Enterprise....

      Ratunku!

      Delete
  4. Mnie też by odrzucili już na poziomie ćwiczeń z karuzelą. Robią je pewnie na placyku przed Bajkonurem, żeby było taniej.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kasting na kosmonaute. Kto wytrzyma tydzien na karuzeli w lunaparku, ten przechodzi na nastepny poziom.

      Delete
    2. Odpadam w przedbiegach. Mnie mdli nawet na sam widok.

      Delete
    3. Ja tez. Mdli mnie, gdy podloga jest krzywa.

      Delete
  5. Nigdy nie marzyłam o kosmosie - przyziemna jestem!:) A Twoje poczucie humoru uwielbiam, choć czasem wprawia mnie w osłupienie na zasadzie - nigdy bym na to nie wpadła:)

    ReplyDelete
  6. A mnie np. Twoje poczucie humoru wkurza i oko mi lata. Jak to Ja-na-to-nie-wpadłam?! Skąd ona tak umie? No skaaaad?

    ReplyDelete