[156]

[24 Mar 2015]

(...)
Oglądaliśmy właśnie dokument o zaratustrianach, gdy tanecznym krokiem przyniosło Dynię pod telewizor.
- Ooo! – rzekła Dynia. – We pray in our kindergarten too!
Na ekranie dwoje indyjskich cherubów w czapeczkach, składając ręce, przyklękało właśnie do modlitwy, a wszechwiedzący narrator, angielska wersja Krystyny Czubówny, tłumaczył teologiczne zawiłości wyznania.
- Modlicie się w przedszkolu?! – zapytaliśmy nieomal jednocześnie, bo wydawało nam się, że wychowanie religijne nie jest przedmiotem troski Derekcji [1].
- Of course, we pray! All day long! – oburzyła się naszym zwątpieniem Dynia, a następnie złożyła ręce, pochyliła głowę i przeszła do treści...
- Konnichiwa!
...
...
...
Amen?

[1] Przedmiotem troski Derekcji jest tymczasowa utrata prawa jazdy. Powiadają pod wieszaczkiem, że Derekcja dopuściła się przekroczenia prędkości na autostradzie. Nie byłoby to może dziwne, gdyby nie fakt, że to jednak niemiecka autostrada a Derekcja jeździ smartem fortwo.

(...)
Tymczasem w Elsynorze...


Hamlet była kobietą.


©kaczka
40 comments on "[156]"
  1. Brawo Derekcja! Okazuje się jednak, że kobieta ma fantazję, co czyni ją mi bliską ;)
    No bo naprawdę, proga prosta, jak strzelił, pusta, ani pół chałupy w okolicy, a tu jakiś radar.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ale SMARTEM? Jak? Jak pytam?!
      Ze pod maska ma tam silnik od Ferrari?

      Delete
    2. A smart to nie jest przypadkiem kombinacja swatcha z mercedesem? No?! Znajomemu w warsztacie kazali z tym iść do zegarmistrza ;)
      Albo to jakiś specjalny szpiegowski model, bo skoro mała Dynia już łamie tajne kody, to co dopiero Derekcja.

      Delete
    3. To tak jak z rozdawnictwem samochodów na Placu Czerwonym...
      Może Dyrekcja nie tyle co fantazję miała, tylko pomyliła hamulec z gazem. Zdarza się, nie tylko blondynkom.

      A poza tym, może zaliczyła "ucieczkę z miejsca wypadku". Wystarczy zarysować w wąskiem uliczce komuś lusterko i odjechać 10 m dalej, by wysiąść i w pełni skruchy wcisnąć poszkodowanemu za wycieraczkę numer swego telefonu, celem postawienia choćby piwa za wyrządzone straty na tkance np. 20-letnie ludowego wagena. A czujny kierowca co jechał za, nie zawahał się użyć swej komórki i doniósł gdzie trzeba. Z autopsji osoby bliskiej.

      Delete
    4. I to wystarcza, by troskliwy sąd teutoński w trybie zaocznym zarządził trzy miesiące na piechotę.

      Delete
    5. O rety! Dobre uczynki predzej czy pozniej zostana ukarane!

      Delete
  2. Po chochlikowej szkole moje córki na dźwięk pewnego dzwonka w telefonie wykrzykiwały: ANIOŁ PANSKI!
    Reakcja gawiedzi bezcenna :)

    ReplyDelete
  3. To już wiem co będziemy robić dzisiaj po południu jak Pola zobaczy tę twierdzę!
    A ja głupia myślałam, że jak zrobię brokatowe skrzydełka w kolorze pink to odpuści mi na jakiś tydzień... niedoczekanie moje! i to wszystko przez Ciebie!
    PS.propozycje pt. "nie pokazuj jej tego" na nic się zdadzą. Zawsze razem zaglądamy do kaczki ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. To przez pana Robotke! To on pokazal w telewizorze, jak wykonac latarnie morska. Stad ten skalisty polwysep. A potem ojciec z dzieckiem zabrali sie za projekt i najpierw byla fabryka nawozow sztucznych (zdjecie 1), potem ... mam dwadziescia kolorow farbek i uzyje wszystkich (zdjecie 2), a wreszcie Elsynor skrzyzowany z Windsorem (zdjecie 3). Ponad miesiac lepili, bo po polozeniu fundamentow nigdy nie mieli czasu by skonczyc, a Biskwit sial spustoszenie jak Godzilla... uff... wreszcie jest! Lsni WASZYM brokatem :-)

      Delete
    2. Tak, tak. Najlepiej to całą winę na Pana Robótkę zrzucić. A on biedak się bronić nawet nie może.
      Lśnienie obowiązkowe ;)

      Delete
  4. Sam Hundertwasser nie powstydzilby sie takiego projektu. Stanowcze NIE ponurym, szarym fortecom!

    ReplyDelete
  5. smartem z gorki z wiatrem da sie pocisnac :) wyscigowy wozek zakupowy z silniczkiem od kosiarki :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. I jeszcze Derekcja tym jednym prostym gestem swa ludzka twarz objawila :-)

      Delete
  6. Kwała na wysokości i przybieżeli do Betleja - jak śpiewalo moje nieochrzczone dziecię.
    Zamek przepiękny :)
    Wyczyn Derekcji godny ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ty się ciesz, bo u mej siostry nieochrzczona trzylatka całą sobą wyśpiewywała tej zimy "chała na wysokości!" i dopytywała się, dlaczego "Józef ma ryja" :)

      Delete
    2. Ha, ha ha:) Było jeszcze "rondel z głowy zdjęła"...
      kwk

      Delete
    3. Skladam sobie z tego longplej! :-)

      Delete
  7. Elsynor z wieżą różową, pięknie!
    We pray all day long. Bóg się rodzi, monstrum chleje ;)

    ReplyDelete
  8. Gdyby w Elsynorze służby szukali, to ja chętnie, najlepiej do mycia tych kolorowych, witrażowych okien!
    Konnichiwa!
    P.S. Ale żeby smartem???

    ReplyDelete
  9. Jakby mi się kiedykolwiek udało zaprojektować taką białą elewację i witraże po byku - z jedną wielką plamą koloru zatopioną w szkle i wylewającą się na ściany, to bym się rozpękła ze szczęścia i dumy. A tak to se mogę do folderu "Dynia" przenieść kolejny artefakt.

    ReplyDelete
  10. Ależ ja to ujrzałam: Wasze równoczesne "modlicie się w przedszkolu? -
    kaczka po polsku, Norweski po niemiecku, a na to Dynia po angielsku z hrabstwa Dorset "yes, we do!" i to wszystko spina "konichiwa!" (oczy wyobraźni dodały też Biskwita komentującego po biskwicku :))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Biskwit komentuje palcem wskazujacym. Nieslychanie jest w tym wyrobiony i nadzwyczajnie wiele potrafi tym paluchem z nas wydlubac :-)

      Delete
  11. uwielbiam tego bloga, przez Was mam wiecznie spluty monitor :) a czytam Was regularnie już z rok pewnie...
    sama jestem przedszkolanką, dwa dziecka drobne mam też w swoim domu, te posty o Derekcji czytam po dwa razy :P bo są mi takie bliskie :)
    myślałam że tylko PL to kraj absurdu :)

    chciałabym mieć Was w formie książkowej :)
    pozdrawiam
    ula

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ach, miodem i melasa po sercu mi lejesz! Dziekuje!
      Obawiam sie, ze swiat pod kazda szerokoscia geo zaludniaja Derekcje. Ech.

      Delete
  12. Tymczasem w Elsynorze:

    - No, dobra, Księżniczko, dość już wymachiwania toczonymi rączętami, ochów i achów na mój temat. Wiem, jesteś mi wdzięczna, że wybawiłem Cię od towarzystwa Barbie, która zresztą nie chciała wiać z nami i przedłożyła wygody Różowej Wieży nad los uciekiniera, ale mamy problem. Nie dość że medal mi się strasznie dynda, to jeszcze mam potwornie obcisłe gatki i nie wiem jak się przegramolę przez blanki, ten gówniarz zrobił je strasznie wysokie. Nie mówiąc już o tym, że melepeta koń miał czekać na nas u stóp zamku, a nie czaić się gdzieś za winklem. Nawet zagwizdać na niego nie mogę, bo przygłuchy.
    - Wiesz, Białowłosy Rycerzu, też mi się nie uśmiecha skakanie przez ten mur w krynolinie. Widok stąd piękny, Różowa Wieża zapewnia wszystkie wygody, a Barbie możemy zamknąć w kiblu.
    - To co? Zostajemy?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jaszmiju! Zainspirowalam, co? I to jak owocnie :-))))
      Wykorzystaj talent i lec na bloga Wasiuczynskiej wygrac rymem ufoludka :-)

      Delete
  13. Derekcja musi być odrzutowa, wszak na autostradzie teutońskiej (o ile mi wiadomo) ograniczeń nie ma.

    ReplyDelete
  14. Miejscami są - np. w pobliżu miast, wyjazdów, robót drogowych itp.
    kwk

    ReplyDelete
    Replies
    1. Musi tak bylo, ze roboty drogowe, albo jaki szlaban, bo Derekcja normalnie rozpedza smarta maksymalnie do predkosci 20km/h. Chyba, ze tym wlasnie zdenerwowala uczestnikow ruchu drogowego. Moze zle widziane pedzic po autostradzie dwudziestka i na pierwszym biegu :-)

      Delete
  15. a propos widocznych z kosmosu (przeciek z waterloo ;)) to mój Wyrób Dyniopodobny zarządał takich: http://www.mivo.pl/product-pol-15253-Skech-Appeal-Wielokolorowe-Nylonowe-Sportowe-Dzieciece-81881L-MLT.html..... okulary nic nie dają.... ;) pozdrawiamy :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Psoto! Buchacha! Nie uwierzysz. Ryfka ma te: http://www.skechers.de/style/10289/twinkle-toes-shuffles-glow-girl/smlt i tych laserow nie mozna wylaczyc.

      Moze taka maska hutnika spod pieca z wytopem? :-)

      Delete
    2. uważam, że jednak opatrzność nad nami czuwała. skechersy nie wydają żadnych dźwięków. a mogłyby... ;)

      okulary do oglądania zaćmień słonecznych! :)

      Delete