1571-1575

[29 May-2 Jun 2013]

(...)
Nie ma nas, bo syntetyzujemy witaminę D.
Postrzegam, zauważam zaskoczona, pewne podobieństwo między tu, a Północą Europy.
Ni tu, ni tam nie ma czasu do stracenia.
Trzeba chwytać każdy luks, czy inny lumen światła.
Nawet, gdy przecieka przez chmury do gruntu o temperaturze piętnastu stopni.
Cóż dopiero, gdy tych stopni osiemnaście lub dwadzieścia.
Gumowy basen, zimna woda, dziatki rozebrane do bezgatek, nosy może i sine, ale jakaż atmosfera euforii!
Czuję różnicę.
W plamach słońca moja przyszłość wydaje się nieco łaskawsza niż trzy miesiące temu w smolistych ciemnościach i pleśni poranków.
I zasadniczo, chyba już czniam, że nie mogę obwiesić na trzepaku piernatów i dywanów.
(Gdy powietrze nie drga, gdy nie ma szkwału, nad wsią stoi fetor obornika i wyziewy industrialnych grillów ogrodowych.)
I czniam, że ceną za słoneczne plamy jest udział w kinderbalu i rozkoszne small-talki: a które to wasze? – w paski. – nasze w kropki. właśnie blokuje zjeżdżalnię.
(Biorąc pod uwagę rozmiar mego uczulenia na naturę, najfortunniej gdybym zamknęła się w lodówce do jesieni. Taki kinderbal nadzwyczajnie motywuje do wyjścia z domu.)
I na marginesie kinderbalu mam myśl taką, że gdyby wszystkie pieniądze wydane na czterdzieści siedem odmian posesji świni Peppy wyprodukowanej w Chinach z taniego plastiku, jak również całą gotówkę srodze przepłaconą na edukacyjne komplety układanek z ekologicznego mahoniu wydać na wódkę to owa inwestycja miałaby sens.
W odróżnieniu.
Tymczasem.
Syntetyzuję.
Witaminy.
Endorfiny.
Zaprawdę, zdaje się, są mi potrzebne jak nigdy.




(...)


(...)
Ogarnęła hulajnogę.
Jeszcze przedwczoraj najchętniej jedynie wyprowadzała ją na spacer. Wczoraj na delikatne aluzje ‘odepchnij się i postaw na hulajnodze obie nogi’, czerwieniała na licu krzycząc ‘ONE FÜSSCHIEN ONLY!’. Dzisiaj, koryfejka z teatru Balszoj, robi ziuuuuuuuuuuuuuu! (jedna noga na hulajnodze, druga równolegle nad hulajnogą) i w przelocie pyta ‘really fast?.
Między kuchnią, a przedpokojem.
- Really faaaaaaaaaaaast?
Jak błyskawica, córko, jak błyskawica.


©kaczka

18 comments on "1571-1575"
  1. Witaminy, endorfiny - syntetyzuj szybko!
    Z predkoscia Ferrari ! Nic nie ublizajàc ziuuum hulajnodze....
    Czego tez sobie zycze, wdychajac zapach obornika o mroznym poranku :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Staram sie jak moge :-) Byle tylko slonca wystarczylo.

      Delete
  2. no i super my również mamy hulajnogowy szał!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ale jak ty nadazasz za dwiema hulajnogami?! Gdy jada w dwoch przeciwnych kierunkach?! :D

      Delete
  3. Zdecydowanie inwestycja w napoje wyskokowe dla umęczonych szkwałem rodziców, byłaby najlepszą inwestycją. Drink z palemką i odrobina słońca - poziom endorfin i vit D szybuje do chmur. Ja zaczynam mieć angielskie odruchy- trochę słońca nieśmiało wyjrzy za chmur - od razu wyrzucam piernaty na balkon. Czuję, że pleśnieję.

    ReplyDelete
  4. niestety, nie mogę wódki ;( Aczkolwiek inne typy procentów rozważałam parę razy...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Fascynujace jak cierpliwy jest plastik :-)

      Delete
  5. Jak hulajnoga ogarnięta to teraz już z górki ;)

    uściski, ściski i całusy! cały czas w mej głowie jesteście :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Byle nie z gorki, bo nie dogonie! :-)
      (:***)

      Delete
  6. Rozczuliło mnie ‘ONE FÜSSCHIEN ONLY!’:)

    ReplyDelete
  7. Syntetyzujcie, na zdrowie! :)

    ReplyDelete
  8. A u nas huśtawka (już 2 huśtawki!) ciągle i ciągle! Jakieś niedohusiane te moje dzieci... "tylko mnie do nieba husiaj, żebym poczuł, że się husiam". Ciekawa jestem reakcji na hulajnogę... musimy wypróbować.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wow! U nas hustawki bez fanatyzmu, bardziej takie wbite w ziemie zwierzatka na sprezynkach, ktorymi rzuca w kazda strone :-)

      Delete
  9. muszę kupić hulajnogę. Tak myślę, że rowerek biegowy to za mało...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dynia dostala oba pojazdy na poprzednie urodziny, ale dopiero teraz, prawie po roku jej sie spodobalo. Majac wybor, przedklada hulajnoge (trzykolowa, plastikowa, ze swinia Peppa, zaden cymes) nad rowerek, bo rowerek jest juz nieco przymaly. Jakby co, to znajome chlopaki jezdza na luksusowych hulajnogach 'mini micro' http://www.micro-scooters.co.uk/category/mini-micro-scooterss/

      Delete