1154

(...)

- Bez obaw. – powiedział konsultant, a ja właśnie wtedy zaczęłam się bać. - Bez obaw. Wyślę list do ośrodka zdrowia, raz dwa wypiszą cię receptę na dwie trzecie mocy kapsułek.
A to dlatego, że uparłam się, że nie można żyć bez ciśnienia w krwioobiegu.
Było to miesiąc temu.
(A więc można. Najwyraźniej łgałam.)
W tym tygodniu przyszedł list z gminnego ośrodka zdrowia napominający o konieczności oddania krwi do badania.
Idę, tłumaczę, że mam zbadać po miesiącu jedzenia dwóch trzecich.
Nie.
Nie ma. Nie istnieje. Żadna o tym informacja im nie błyska na ekranie.
Cóż zatem?
Zadzwoń do sekretarki konsultanta, niech konsultant podyktuje, sekretarka przepisze, podpis wymusi, a potem wyśle tu faksem.
Potem to już z płatka, lekarz rodzinny przeczyta (czyta raz w tygodniu), umówisz się na wizytę (w piątek? jak w
piątek to za miesiąc), lekarz cię zbada, wprowadzi zmiany do systemu, wystawi receptę.
Jeszcze tylko zadzwonisz do serwisu recept powtarzalnych, odczekasz kilka dni, by apteka sprowadziła kapsułki o mocy dwóch trzecich i gotowe.
Pamiętaj, że apteka jest zamknięta w soboty i niedziele, a w dni powszednie zamyka się nim zdążysz wysiąść z pociągu.

...
A gdyby tak alternatywnie?
Wysypuję zawartość kapsułki.
Zdmuchuję jedną trzecią.
Resztę wciągam nosem.


©kaczka
13 comments on "1154"
  1. To Ci potrzebny taki Aminski, ktory potrafi bardzo dobrze wywierac nacisk na Sluzby Zdrowia. Pociecha miala miec operacje za dwa do trzech tygodnia a miala za 4 dni. Podeslac Aminskiego?

    ReplyDelete
  2. Slij! Niech przeprowadza tu reforme sluzby zdrowia :-)

    ReplyDelete
  3. to ja myślałam, że za tą okropną "zagranicą" nie ma problemów w słuzbie zdrowia. Leczenie i dochtór jest na zawołanie. Bo tu w Polszcze wszyscy narzekają strasznie....

    ReplyDelete
    Replies
    1. No przeciez, ze na zawolanie... wolasz i juz za dwa miesiace dostajesz list :-)

      Delete
  4. A nie mozna w samolot do Polski, w piatek isc do prywatnego, zrealizowac recepte, wrocic w sobote? Bo ja po kilku probach leczenia w UK tak wlasnie zrobilam...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mozna, ale i z tym sporo zachodu i sporo niewiadomych. Czy prywatny uwierzy mi na slowo, czy w polskiej aptece akurat beda dwie trzecie, ile opakowan sprzeda mi apteka i co zrobie, gdy sie znow skoncza...

      Delete
  5. Tja...co by tu napisać...Kaczka, chyba czas najwyższy zacząć sobie wmawiać, że nie są ci potrzebne żadne tabletki.

    ReplyDelete
  6. z wlasnego doswiadczenia to wiem...ze najlepiej to od razu na emergency do szpitala... i symulowac,ze stan na tyle powazny ze bez tabletek nie wyjdziesz... zawsze dziala..od gp to mozna dostac tylko wrzodow

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, rozwazalismy i te opcje, ale brzydze sie bakterii, a tam tez, bywa, trzeba siedziec tygodniami wsrod tych wszystkich zainfekowanych :-)
      A serio, to bedzie rozwiazanie krotkoterminowe. Jesli nie odesla do konsultanta, jesli nawet dadza tabletki to po miesiacu bede potrzebowala kolejne opakowanie. I dalejze od nowa...

      Delete
  7. Co to za tabletki? Pójdę, sprawdzę, wymogę na receptę, zapakuję i wyślę. Co będziesz się prosić!

    ReplyDelete
  8. moje pastylki na szczęście da się złamać. ale spokojowo można przecież sprawdzić, czy w Polsze mają to co trzeba w odpowiedniej dawce i faktycznie tu kupić w zapasie.

    ReplyDelete
  9. Dziekuje!
    Sprawa w toku, bo trafilam na recepcjonistke drugiej zmiany :-)
    Jesli i tu nie da rady, skorzystam z oferty!

    ReplyDelete