1078

[23 Mar 2012]

(...)
Dynia przyniosła uwagę w dzienniczku i obniżono jej ocenę ze sprawowania.
Dynia pizgnęła brokułem w ochronkę.
Przez całą kuchnię.
Celnie i z furią.
Żeby tam!
Pizgnęła brokułem, a potem histerycznie szlochając padła twarzą i korpusem w talerz oberżyny, ziemniaków i sosu pomidorowego.
(Z rekonstrukcji zdarzeń wynika, że świadkowie odłożyli sztućce i zamarli w oczekiwaniu na koniec świata.)
Rzutem ciała w sos Dynia zerwała negocjacje dotyczące uwolnienia jogurtu.
- ‘Dostaniesz jogurt, jeśli zjesz warzywa’ – powiedziała ochronka biorąc jogurt jako zakładnika.
Działało przez ostatnie dwa dni, aż Dynia wywęszyła dziejową niesprawiedliwość i w proteście cisnęła warzywem, a potem dramatycznie rzuciła się w odmęty sosu z tomatów.
Do ochronki wreszcie dotarło, że płowy cherub owinął ją sobie i przydeptał butem rozmiar pięć i pół ... bo przecież ona taka malutka, ta Dynia, cium cium... 
Nie można również wykluczyć, że producent dziecięcego jogurtu sypie doń uzależniające opiaty.

©kaczka
16 comments on "1078"
  1. Replies
    1. Dynia macha pulchna lapka z krolewskiego balkonu :-)

      Delete
  2. Kobieta musi być aktorka, bez tego nic się nie udaje:)

    ReplyDelete
  3. Brawo Dynia za walecznosc! Jeszcze Polska nie zginela!:)

    ReplyDelete
  4. Z tymi opiatami to coś jest na rzeczy. Ja juz z 15 lat temu orzekłam, że producenci uzalezniają dzieci od swoich produktów. Obserwacje uczyniłam na rodzinnym starszym pacholęciu, bo dzien zaczynał od wrzasku: Danonka!!!!!! A miał mówić, dzień dobry :)))Normalnie jak narkoman, albo raczej danonkoman :))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Juz im (tym producentom) opiaty nie wystarczaja, dokleili Peppe na wieczkach. Dzis wynosilam Dynie ze sklepu, a za nami ciagnela sie lada chlodnicza. Dynia postanowila nie oddac bez walki.

      Delete
  5. Hehehehehehehehe :))))))))))))))))))))))) Nie będzie nam tu ochronka dyktować warunków!
    Kocham Dynię! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wyrazy uznania i uczucia zostana niezwlocznie przekazane :-)

      Delete
  6. Dynia uważa, że nie negocjuje się z terrorystami biorącymi zakładników, stąd próba odbicia siłą :-))

    ReplyDelete
  7. nasz mala rzuca jedzeniem codziennie. Na szczescie nie w nas, ale po ciska jedzeniem tak daleko po pokoju jak tylko moze. nigdy nie odmawia jak jej sie poda jogurt.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Co potwierdza teorie opiatow :-))) Trzy osoby nie moga sie mylic :-)))
      Dynia nigdy nie rzucala jedzeniem. Fakt porwania jogurtu musial nia poteznie wstrzasnac :-)

      Delete
  8. Sypie. Wystarczy, ze sie obejrze a mala zjada tygodniowy zapas jogurtow brata. A pozniej robimy biegi na przelaj, zeby zdazyc na kibel. Rozkosz.
    PS. Nie dawaj Dyni Activii. Ostrzegam;)
    Loulou

    ReplyDelete
    Replies
    1. Najczesciej Dynia jada naturalne jogurt i jest wobec nich emocjonalnie obojetna. Miejscowe sery homo i jogurty dla dzieci (zreszta tak jak i dla doroslych) sa nudne. Trzy standardowe kombinacje owocow i tyle, a w dodatku wiekszosc (tych dla doroslych) zawiera slodziki. Przestalam miec nadzieje na odmiane, wiec nie monitoruje rynku nabialu, i kurcze, nawet nie wiem, czy juz podbila nas Activia.
      Tym razem importowalysmy z Teutonii produkcje doktora O., no i masz... odezwaly sie w Dyni jaskiniowe atawizmy.

      Delete