[4 Apr 2016]
(...)
Wakacje u Hauptcioteczki to taki pobyt na wczasach sponsorowanych przez outlet Fabryki Czekolady Willy’ego Wonki i Stowarzyszenie Rzeźników Pruskich. Jemy wyłącznie węglowodany i zagryzamy je każdym rodzajem mięsnego białka. Przypuszczam nawet, że Hauptcioteczka krąży nocami z talerzem salcesonów lub sznycli i korzystając z naszych diastem i przerośniętych migdałów karmi nas przez sen. A gdy kończą jej się te salcesony i sznycle to utylizuje tą samą drogą zapasy czekoladowych Mikołajów sezon 2014/2015 lub wiadro budyniu, który oceniając po Best before tylko nieznacznie się zdezaktualizował , albo szwajcarską bombonierę XXL z czasów Kongresu Wiedeńskiego, albo trzy litry lodów melba – ekwiwalent mikrobiologicznej rosyjskiej ruletki.
Wbrew pozorom są minusy.
W sobotę, dla przykładu, Biskwit po zmroku (to dość istotne dla opowieści) zaanonsował tajemniczą wysypkę na torsie, która po przestudiowaniu internetowego kompendium ‘Osiem tysięcy odmian wysypek u dzieci wraz z realistycznymi zdjęciami w 3D’ okazała się być najbardziej kompatybilna z kategorią: alergia-nie-wiadomo- na-co. Diagnozie tej dorzucono w bonusie dobrą radę: ‘wyklucz z diety potencjalne składniki uczulające’.
Jasne, doktorze Google (!)
W tę sobotę Biskwit spożył czterdzieści Tic Taców o smaku kwaśnych jabłek, dwa jogurty z owocami cytrusowymi, smażoną kiełbasę, pięć frytek, ćwierć naleśnika z Nutellą, plaster sera Gouda, plaster sera Gorgonzola, wagon waty cukrowej o aromacie truskawkowym identycznym z nienaturalnym, tutkę prażonych migdałów, pół paczki czipsów paprykowych, pół litra kakao, sznycel w sosie pieprzowym z kartoflami, funt słodkiego popcornu, plaster wędzonego łososia, kilka kromek chleba tostowego samodzielnie posmarowanych margaryną, porcję lodów o smaku Waldmeister, szwedzkie ciasteczka owsiane, kilkaset solonych orzeszków, nieprzeliczoną ilość Haribo, ostrą papryczkę i plasterek ogórka.
To pewnie ogórek mu zaszkodził!
(W dodatku powyższa lista zawiera wyłącznie to, co Biskwit spożył, gdy patrzyłam. Dość rzec, że nawet kaczki wychodzą czasem do toalety.)
To zresztą nic! Korzystając z oferty przaśnego pruskiego jarmarku, który rozłożył się w mieście, Biskwit okrążył kilka razy ziemię w karuzeli (różowy kabriolet Helou Kitty, syndrom zimnego łokcia, muzyka umcyk umcyk, stroboskop po oczach) i - to dopiero cud - nie puścił pawia.
(Przaśny pruski jarmark, co roku się kurczy [1], ale mam przeczucie, że karuzela jednak zawita następnej wiosny z nadzieją, że Biskwit znów spłucze się na niej ze wszystkich moich pieniędzy.)
Natomiast w niedzielę rano wyszło na jaw, że wysypka Biskwita to...
...
...
...
rozsmarowana na torsie, zaschnięta konfitura z truskawek.
...
...
...
Nieszczególnie wiem, jak to skomentować [2].
Kiedy smarowałam ją maścią nie kleiła się AŻ TAK, jak o poranku.
To może być naukowy dowód na to, że czasem warto myć dzieci?
[1] Mimo, że pruski jarmark trwa podobno do poniedziałku, już w sobotę zniknął stragan z watą cukrową razem z właścicielem. Albo wyczerpał mu się asortyment, albo coś go zeżarło. W obu przypadkach, mogło w tym maczać palce moje potomstwo.
[2] Może tak, że za dwa tygodnie odbieram nowe okulary?
(...)
©kaczka
(...)
Wakacje u Hauptcioteczki to taki pobyt na wczasach sponsorowanych przez outlet Fabryki Czekolady Willy’ego Wonki i Stowarzyszenie Rzeźników Pruskich. Jemy wyłącznie węglowodany i zagryzamy je każdym rodzajem mięsnego białka. Przypuszczam nawet, że Hauptcioteczka krąży nocami z talerzem salcesonów lub sznycli i korzystając z naszych diastem i przerośniętych migdałów karmi nas przez sen. A gdy kończą jej się te salcesony i sznycle to utylizuje tą samą drogą zapasy czekoladowych Mikołajów sezon 2014/2015 lub wiadro budyniu, który oceniając po Best before tylko nieznacznie się zdezaktualizował , albo szwajcarską bombonierę XXL z czasów Kongresu Wiedeńskiego, albo trzy litry lodów melba – ekwiwalent mikrobiologicznej rosyjskiej ruletki.
Wbrew pozorom są minusy.
W sobotę, dla przykładu, Biskwit po zmroku (to dość istotne dla opowieści) zaanonsował tajemniczą wysypkę na torsie, która po przestudiowaniu internetowego kompendium ‘Osiem tysięcy odmian wysypek u dzieci wraz z realistycznymi zdjęciami w 3D’ okazała się być najbardziej kompatybilna z kategorią: alergia-nie-wiadomo- na-co. Diagnozie tej dorzucono w bonusie dobrą radę: ‘wyklucz z diety potencjalne składniki uczulające’.
Jasne, doktorze Google (!)
W tę sobotę Biskwit spożył czterdzieści Tic Taców o smaku kwaśnych jabłek, dwa jogurty z owocami cytrusowymi, smażoną kiełbasę, pięć frytek, ćwierć naleśnika z Nutellą, plaster sera Gouda, plaster sera Gorgonzola, wagon waty cukrowej o aromacie truskawkowym identycznym z nienaturalnym, tutkę prażonych migdałów, pół paczki czipsów paprykowych, pół litra kakao, sznycel w sosie pieprzowym z kartoflami, funt słodkiego popcornu, plaster wędzonego łososia, kilka kromek chleba tostowego samodzielnie posmarowanych margaryną, porcję lodów o smaku Waldmeister, szwedzkie ciasteczka owsiane, kilkaset solonych orzeszków, nieprzeliczoną ilość Haribo, ostrą papryczkę i plasterek ogórka.
To pewnie ogórek mu zaszkodził!
(W dodatku powyższa lista zawiera wyłącznie to, co Biskwit spożył, gdy patrzyłam. Dość rzec, że nawet kaczki wychodzą czasem do toalety.)
To zresztą nic! Korzystając z oferty przaśnego pruskiego jarmarku, który rozłożył się w mieście, Biskwit okrążył kilka razy ziemię w karuzeli (różowy kabriolet Helou Kitty, syndrom zimnego łokcia, muzyka umcyk umcyk, stroboskop po oczach) i - to dopiero cud - nie puścił pawia.
(Przaśny pruski jarmark, co roku się kurczy [1], ale mam przeczucie, że karuzela jednak zawita następnej wiosny z nadzieją, że Biskwit znów spłucze się na niej ze wszystkich moich pieniędzy.)
Natomiast w niedzielę rano wyszło na jaw, że wysypka Biskwita to...
...
...
...
rozsmarowana na torsie, zaschnięta konfitura z truskawek.
...
...
...
Nieszczególnie wiem, jak to skomentować [2].
Kiedy smarowałam ją maścią nie kleiła się AŻ TAK, jak o poranku.
To może być naukowy dowód na to, że czasem warto myć dzieci?
[1] Mimo, że pruski jarmark trwa podobno do poniedziałku, już w sobotę zniknął stragan z watą cukrową razem z właścicielem. Albo wyczerpał mu się asortyment, albo coś go zeżarło. W obu przypadkach, mogło w tym maczać palce moje potomstwo.
[2] Może tak, że za dwa tygodnie odbieram nowe okulary?
(...)
Jarmark pruski. Plan sytuacyjny. |
©kaczka
J-A-K ??? jak to sie wszystko zmiescilo w takim malym Biskwicie?!
ReplyDeleteI jak Biskwit z tym wszystkim zmiescil sie do bolidu Helou Kitty? :) (którego opis jest przecudowny swoja droga, jeszcze tylko brakowalo tego slynnego breloczka do kluczy z "Kill Bill")
Nie wiem! Codziennie pytam o to samo. Jak to mozliwe, ze nie wzywamy strazy pozarnej, zeby go wyciela z jakiegos bolidu lub krzeselka :-)
DeleteNo jak to j-a-k?! Biskiwt jest jak Tardis!!! Bigger in the inside!
DeleteAhaaa! To bardzo praktyczne jest, musze przyznac.
DeleteAaaaaa! Plaskam sie w czolo! Jakiez to oczywiste! Ten Tigris jak Tardis :-)
DeleteOgólnie rzecz biorąc, żadne dziecko nigdy nie ucierpiało od kilkudniowego pobytu u cioteczki /babuni itp. Dzieci twarde są!
ReplyDeleteJest w nich jakies 25% genotypu babuni, wiec to chyba rodzaj samoutwardzacza :-)
DeleteNo cóż... dzień dziecka.
ReplyDeleteKażda wizyta u babci to kilkudniowy dzień dziecka i glukozowa jazda bez trzymanki.
Znam i ja.
Ale ewolucja jednak wyposazyla w jakies hamulce. Dzis ledwie nadazam oskrobywac marchewki!
DeleteJa nie wierzę.
ReplyDelete(że się tak powtórzę jak refren...).
O matko! Z córkami!I Hauptcioteczką.
............
Dżem truskawkowy. Jak w to uwierzyć. Że na torsie a Ty nie odgadłaś....
No nie wierzę.
Ale dobre w sumie:))
Pozdrawiam
Kachna
Ja tez nie wierze! Charakteryzacja byla po prostu doskonala, a Biskwit caly wional truskawkami po tej wacie, wiec mnie zwiodl na manowiec :-)
DeleteMój Agent McKenzie też wtrąbi wszystko, nawet jeśli mu nie pozwala na to brak zębów.
ReplyDeletePołykanie tortellini w całości, wciąganie gotowanej fasolki, a nawet wafelkowe rurki? Proszę bardzo. Dlaczego nie.
I musi być wszystko to, co u nasz na talerzu. Inaczej bunt.
Fenomen dziecka niejadka (wiem, powtarzam się) jest mi zupełnie nieznany.
Ja już wujka Google nie używam do diagnozy, bo się nacięłam i z menopauzą i z wielowodziem :))
Na szczęście w obu przypadkach na moją korzyść!
Ps. Wizja Hauptcioteczki wpychającej Wam salami przez diastemę jest nieco hardcorowa :)
... i dlatego mam nadzieje, ze to tylko koszmar spowodowany niestrawnoscia pogolonkowa :-)
DeleteDoskonale rozumiem. Czlowiekowi, gdy tak oglada spladrowana lodowke, sie wydaje, ze to niemozliwe, ze sa dzieci, ktore NIE JEDZA. Miejska legenda, panie, miejska legenda...
O to to. Bajdy jakie ... :)
DeleteNo to powiem, że bardzo mi pasuje to Hauptmenu...zbielałe od czasu czekoladki pozostaną w mej fantazji jeszcze długo. Wysypka Biskwita przykryla moje histerie z powodu ciemieniuchy będącej lukrem z pączka (stwierdzone pediatrycznie).
ReplyDeletePaczkowa ciemieniucha wryla mi sie w fantazje. Jestesmy kwita! (widze to, widze!)
DeleteA ja przeczytałam, że "trutkę" prażonych migdałów, ale co za różnica w sumie, jak się w Biskwicie wszystko wymieszało, to i niezła trutka na niejednego gryzonia by z tego wyszła...
ReplyDeleteNo i przekonałaś mnie ostatecznie. Jutro wreszcie wykąpię Fruzię.
Kap, poki jeszcze daje sie zlapac i zawlec do wanny. Potem to jest tak - jak chcesz wykapac to sasiedzi wzywaja policje, bo dzieci ktos obdziera ze skory oraz uciekaja z wanny. A kiedy masz w nosie, chcesz isc spac i nawet pidzam nie masz sily szukac to one wtedy, te dzieci, drapia w drzwi lazienki i domagaja sie kapieli w pianie :-)
DeleteNa planie sytuacyjnym rzucają się w oczy pracownicy obsługi w strojach maskujących i hełmach bojowych. Dostali cynk, że się wybieracie?
ReplyDelete;-)
Biskwit przypomina mi te małe koźlątka w parku krajobrazowym, które najpierw zjadły przyniesione przez nas jabłka, później zakupiony w punkcie info granulat do karmienia kóz, a następnie pobrały z małej łapki woreczki foliowe po granulacie (nie zdążyłam wyrwać z paszcz!!) oraz wykorzystały chwilę mycia łapek na przekąszenie rękawiczką włóczkową, na sznurku wiszącą.
Chyba nas więcej nie wpuszczą na teren. Nie mieli hełmów.
Wiedza, ze od stu lat bywa tam co roku Hauptcioteczka. Sa przygotowani!
Delete:-)))
A wiesz, cos jest na rzeczy... zima Biskwit tez obgryzal rekawiczki!
Moje dziecię ma alergię na produkty zdrowe i pożywne i uzależnienie od cukru. Myślę, że Biskwitowa dieta bardzo by mu zasmakowała:)
ReplyDeleteTak, Biskwit nie ruszy zywej truskawki. Truskawka musi byc przetworzona :-)
DeletePatrz to jak u mnie z pomidorem. Sok tak, sos i owszem, ketchup jak najbardziej, ale jak RAZ w przedszkolu (2 lata temu) zjadł kawałek "żywego" to zrobiło mu się niedobrze i chyba ma uczulenie:D
DeleteMowilam, zywe do kitu. Musi byc upolowane, sprawione i skruszale :-)
DeleteCzyli jednak te truskawki!
ReplyDeletePamiętam jak z Mimem bezwładnym pojechałam szpitala. Mimem w wielu dni czterech. I od razu na dzień dobry ochrzaniono mnie, że zjadłam pół truskawki :)
W takich dramatycznych okolicznosciach pamietalas co jadlas! Heroino!
DeletePonieważ jadłam tylko chrupki kukurydziane i salami :)
DeleteTaka diete restrykcyjna to rozumiem :-)
DeleteTruskawki uniwersalnym alergenem pod każdą szerokością geograficzną! Howgh.
ReplyDeleteI oto dostarczamy dowodow naukowych!
Deleteo rany, ależ się uśmiałam.....z truskawek i lukru z pączka w komentarzach :D
ReplyDeletea przy okazji ujawniam się jako czytacz od dawna ;-)
pozdrawiam
ivonesca
Dla ujawniaczy mamy specjalne miejsca w pierwszym rzedzie!
Delete:*
Zróżnicowana ponad ludzką miarę dieta Biskwita nie może być zła. Tymczasem sądziłam, że dla pecha delikatnej skóry dziecięcej złe jest zbyt częste mycie... a tymczasem ślepa matka, hm ;).
ReplyDeleteTak to juz jest w przyrodzie, matka przynosi pecha :-)))
Deleteczy jest COŚ, czego ten Mały Skrytożerca nie jada???
ReplyDeletePrzechodzilam wiec szybko odpowiadam, bo to w sumie puenta: nie jada surowych... TRUSKAWEK!
Delete(oraz zadnych innych surowych owocow z wyjatkiem jablek, ale nieprzetworzone truskawki brzydza go najbardziej :-))))
Odkopalam sie nieco spod chaltury porownywalnej do Festiwalu Piosenki Eurowizji, wiec lada moment wracam i opowiadam :-)