Image Slider

1618-1619

[30-31 Jul 2013] (...) Sezon ogórkowy. Prasówka. Piękna Helena o sylwetce charta, pilna uczennica mentalnego uniwersytetu profesor Środy, ta sama, która udowodniła, że można dzielić życie zawodowe z wychowaniem dzieci, dzieląc wychowywanie między męża a guwernantki, wystąpiła w prasie ze złotoustym przekonaniem ‘I have great confidence that Britain and the British people could thrive outside the...

1617

[29 Jul 2013] (...) Dynię zajmuje ostatnio zabawa w kanibala. - Eat me! – powiada – Du bist Gruffalo!  (gdyż w lipcu zagadnienia filozofii egzystencjalnej Dynia załatwia niemiecką koniugacją) – a następnie wystawia na pożarcie dolne i górne kończyny. Taką kończynę należy obłożyć urojonym ogórkiem, dorzucić fikcyjnej sałaty, podlać kepuczem ‘Fatamorgana’, przykryć iluzorycznym chlebem i ...

Co Dynia wycięła w Brystolu?

[27-28 Jul 2013] (...) Przy sobocie dość spontanicznie pojechaliśmy na ryby. Z melancholią zawiedzionych nadziei i niespełnionych przyrodniczych ambicji, zauważam, że Dynia nie gustuje w bliskich kontaktach z przyrodą ożywioną. Ryba, od biedy, w wersji fish & chips, a nie wtedy, gdy szarżuje obijając sobie pysk o zbrojone szkło akwarium i nie sposób przewidzieć jakie ma intencje. Słowem,...

1616

[26 Jul 2013] (...) Sezon ogórkowy. 800x600 Śladem najlepszych szafiarskich tradycji: Wózek – 'Oma kupi'Torebka – 'mama not need bag, my carrying, okay?'Edward – podrzutek z sierociń 800x600 ca Armii ZbawieniaDamski żakiet Edwarda – Asda (promocja: ‘kup kotlet, dostaniesz żakiet’) Piernat, spinka i spódnica (och! oraz ach!) – Robótka ręczna ©kac...

1614-1615

[24-25 Jul 2013] (...) - Kcemto! – powiedziała wskazując na moją obrączkę. - Musisz najpierw zorganizować sobie męża. – spławiłam. Zmarszczka. Zaawansowany proces myślowy. Wyszła. Wróciła. - Rubenito kupi. Tomorrow. I po sprawie. ©kac...

1613

[23 Jul 2013] (...) I oto urodziła chuda księżna potomka i dziedzica korony. I wydawało się, że cały naród miał skurcze, parł zbiorowo,  a Nick z Davidem trzęsącymi się rękami przecinali pępowinę, lecz, gdy przyszło co do czego wszędzie wokół sami malkontenci. A to, że jakiś taki za gruby ten dziedzic, że tam zaraz wielkie ajwaj, urodzić, że ile można na wszystkich kanałach BBC wejście do szpitala...

1612

[21 Jul 2013] (...) Źle się robi od nadmiaru słońca. Tydzień temu przekonałam się boleśnie, że jeśli młodzież zechce to wysika z siebie trzydzieści litrów płynu, które to przeciekną przez trzy poduszki, dwa koce i narzutkę dla kota tak, by złośliwie wsiąknąć w Norweski piernat. (A mówił, 'nie układaj jej na moim piernacie', a ja mu na to, sycząc przez zęby: ‘wszystko mam zawsze pod kontrolą w tym...

1611

[20 Jul 2013] (...) Niech ktoś wetknie atmosferze w zadek czopek paracetamolu wielkości zepellina, by nieco zbić tę gorączkę. Dwadzieścia osiem stopni na słupku rtęci. Drogi się roztapiają, szyny się roztapiają, dworce się roztapiają,  roztopiła się klimatyzacja w pociągu ku stolicy. Roztopiony głos z dworcowego głośnika zapowiada opóźnienia: due to adverse weather conditions... Wyjdę na malkontenta,...

1610

[19 Jul 2013] (...) Półka na Lepieje już wisi w zakładkach. Uprasza się nie kneblować swych osobistych muz od liryki, pedagogiki i demagogiki. Narodzie, lep! Lepiej kaczkę zelżyć wierszem,Niż w nią ciskać słowem szerszem.Lepiej w kaczkę poematem,Niż ją obić krowim gnatem.Lepiej cisnąć w kaczkę odą,Niż problemy mieć z wątrobą. Lepiej kaczce rymem wknocić,Niż ją kopać i się spocić. (...) Z cyklu:...

Bullerbyn

[16 Jul 2013] (...) Ona miała imię wymarzone dla bohaterki południowoamerykańskiej mydlanej opery. (Esmeralda? Esperanza? Leoncia? Isaura?) Do tego długie, bardzo długie, krucze włosy, krągłe kształty i dom rodzinny z widokiem na lamy i na Cotopaxi. On miał na imię Jimmy, mógł być stolarzem lub mechanikiem samochodowym – nie pamiętam. Pamiętam, że poznali się w internecie i że on codziennie słał...

1601-1609

[1-8 Jul 2013] (...) A tymczasem we własnym gnieździe. We własnym moich gnieździe wizytuje Hauptcioteczka. (Hauptwujaszek wolał złamać obie nogi, niźli stać się ofiarą mych eksperymentów kulinarnych. Choć uważam, że to ekstremalne środki, by uniknąć kontaktu z zieloną sałatą.) We własnym gnieździe ja głupia ciągle wierzę w nagłe nawrócenia na słuszne. Wychodząc z domu o świcie, pozostawiłam Dynię...

1599-1600

 [1-2 Jul 2013] Komentarz do komentarzy spod poprzedniej notki wymknął się spod kontroli.Zatem tutaj. Motto: Lepsze addendum niźli duodenum. (...) To w sumie temat na esej lub na materiał dla ‘Sprawy dla reportera’. Aż kusi, żeby wrobić w to Fidrygaukę, bo ona jak chart ściga lokalne stereotypy, ale temat taki już w sumie, nolens volens, przejedzony.  My kontra Oni. Kto jada lepiej?...