1049

[21 Feb 2012]

(...)
- Powiedziała, że będzie rozmawiać wyłącznie z tobą. – mówi posłaniec, pada w piernaty i zasypia na cito.
Druga trzydzieści.
Antracytowa noc.
- MAMAMAMAMAMAMAMAMAMAMAMAMAMAMAMAMA! – niesie echem przez antracyt.
- Tata?  - wołam z nadzieją.
- NOŁ!
- Wody?
- NOŁ!
Mielę w zębach słowa nieobyczajne, wzuwam paputy, wymacuję pod łóżkiem okulary (niby po co?), włączam autopilota, lezę, wpadam na framugi, potykam się o odkurzacz, rozklejajam posklejane snem oczy...
- CZEGO... o co ci chodzi, najsłodsza z bułek?
Najsłodsza z bułek zorganizowała w łóżku więzienną imprezę. Jest Matylda Kuh, jest świnia Peppa, jest...
- POOP! – krzyczy najsłodsza z bułek.
- Yyyyyy???
- POOP POOP POOP!
Rześka, wyspana bułka wyciąga łapiny przez kraty w stronę stosu książek pod ścianą.
Na wierzchu tout le monde fait caca.
Ma noktowizor?
(Dyniu, ulituj się, TERAZ będziesz studiować teorię?!)
- POOP POOP POOP POOP!
Zasadniczy dylemat o trzeciej trzydzieści, gdy człowiek już tak kilkaset razy, że indyjski słoń robi kupę, żyrafa robi kupę, ślimak winniczek robi kupę, gołąb robi kupę, czerwona rybka w akwarium robi kupę, misie panda robią kupę...
... zasadniczy dylemat, czy jest sens zasypiać, gdy trzeba zaraz wstać?
Na szczęście, Dynia krzyczy: encore! encore! i można od pierwszej strony: indyjski robi kupę, żyrafa kupę, winniczek kupę...

(...)
- Hobbicie, powiedz: mama.
- MAMA!
- Tata?
- TATA!
- Powiedz: dżorcz?
- DŻOOOOOORCZ! DŻOOOOOORCZ!
- Powiedz: buty.
- SZUUUUUUUUUUUUUUUUS!!!

(Coś tam się chyba przykleja do neuronów.
Mozolnie.)

©kaczka
24 comments on "1049"
  1. Najszczerzej możliwie współczuję.
    Jesteś He-Kaczka, nie starczyłoby mi sił, ba, nawet by mi do głowy nie przyszło, żeby czarnym rankiem czytać dziecku książkę i to w kółko.
    Nic z tego. E-e. Nie ma mowy.
    Gratuluję pannie Dyni słownika u nas na powiedz mama jest mama, a na powiedz tata jest mama, w związku z tym M uważa, że przy młodszej jego service jest niechciany.

    ReplyDelete
    Replies
    1. U nas tata tez jest mama. Funkcjonujemy jako twor symbiotyczny. Ale gdy powiedziec Dyni, a teraz krzycz TATA! (bo inaczej za cholere sie nie pospieszy, by wyjsc z toba na spacer) to krzyczy :-)

      Delete
  2. Zgadzam się z Ruffe - najszczersze wyrazy wpółczucia i podziwu dla najdzielniejszej z mam wśród Kaczek i najdzielniejszej Kaczki wśród mam! Niestety, mimo powagi sytuacji popłakałam się ze śmiechu :-))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Eeee... to sporadyczne wystepki Dyni. Dzielna kaczka czytalaby co noc. Na szczescie nie musi :-)

      Delete
  3. i caca i encore - rany julek, ile tych języków wy tam na językach macie?!

    hihi, hasło: also suasali

    ReplyDelete
    Replies
    1. To zupelnie obcy nam jezyk (choc Norweski sie przyznal, ze przerobil kiedys dwa semestry :-). Tlumaczymy spontanicznie na slowianski lub teutonski :-)

      Delete
  4. Jest noc muzeów, to może jest i noc bibliotek?

    ReplyDelete
    Replies
    1. są takie głupie pasjonatki, co robią dzieciom nocne czytanie. Nawet kanapki przynoszą własne, bo bieda, panie. Ponieważ jednak do oświaty zawitała niewidzialna ręka rynku, to obecnie coraz częściej należy oczekiwać gestu Kozakiewicza.

      Delete
    2. Jest tez i noc w Kew Garden dla nieletnich. I tu akurat gotowa jestem wstac w srodku nocy i dla dobra Dyni, wspoluczestniczyc :-)

      Delete
  5. http://www.pinpics.com/cgi-bin/pin.cgi?pin=8182&sid=4382.1312193307 - Kaczka, którą dziecko kocha o 2.30

    to wszystko wina tych nowoczesnych książeczek. na pewno 'Brzydkiego kaczątka' nie chciałaby po nocach wysłuchiwać. ani tym bardziej 'Lokomotywy'

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wypisz wymaluj, tylko brak kokardy :-)
      Dynia przejawia ostatnio kolejarskie fascynacje, ale 'Lokomotywa' jej jeszcze? nie kreci.
      Najbardziej zuzyta jest 'kaczka dziwaczka' i 'skad sie biora dziury w serze'. Byl czas, ze nie mozna jej bylo odkleic od Butenki i Brzechwy.

      Delete
    2. Na fali fascynacji kolejnictwem dobrze służyła nam ta pozycja. I w ogóle nasze czytelnicze gusta są mocno zbieżne ze staśkowymi z linka, więc polecam!

      Delete
  6. Że gołąb to wiem. Ale, że NAWET winniczek?!?!?!? a tak niewinnie wygląda ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. winniczek, yeti, potwor z Loch Ness, walen blekitny... wszyscy robia kupe :-)

      Delete
  7. a dlaczego Kaczka nie stosuje wobec Dyni jakże skutecznego NOŁ! ? (w jakiej odległości umieścić pytajnik po wykrzykniku?)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nol! dziala za dnia.
      Dynia nim zorganizowala impreze zostala wypchana paracetamolem, bo znowu wycinaly jej sie krwawo ktores z plaskich zebow. Placz i zgrzytanie. I byla z tego taka kupka nieszczescia, ze skoro nieco odzyla i skoro takie zapotrzebowanie...
      Do tego mamy bezszelestnych sasiadow, ktorzy rozmawiaja polglosem, a ich stopy podklejone sa filcem. Poniewaz spotykamy sie regularnie na sali gimnastycznej, mogliby probowac zamordowac mnie pilka lekarska :-)

      Delete
  8. Dwujezyczna corka znajomych miala okres wybierania slow wg. dlugosci. Stad ladny - ale boy. Mis - ale Pooh. Car mamy. Masakra.
    Potem byl bunt antypolski - uzywala britisza, rodzice nic nie rozumieli... Wszystko przed Toba ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Podrecznikowo! Tak to wlasnie podobno sie dzieje. Bedzie wybierac to co jej pasuje, bedzie mieszac, eksperymentowac z gramatyka, bedzie sie wstydzic, ze zna jezyki inne niz rowiesnicy, bedzie odmawiac rozmawiania ze mna po slowiansku...
      Bedzie sie dzialo :-)

      Delete
  9. Ciesz sie, ze Poop= czytaj ksiazke, a nie Poop= zmieniaj cala moja wyprawke, bo mi sie siknelo szerokim lukiem o 3 w nocy i czemu by tu nie nastawiac pralki o tej piekne porze...
    Ale to tez nadejdzie;)

    Nie zebym cie straszyla :P
    Lou

    ReplyDelete
    Replies
    1. Te sam scenariusz uslyszalam wczoraj od niewyspanej kolezanki w pracy. Tyle, ze u niej o trzeciej byla sraczka gigant u obojga nieletnich.
      Dzieci usnely, a ona prala i prala i prala...
      az zadzwonil budzik, oderwala sie od pralki i poszla do pracy.
      Ochronka mowi, ze dzis Rubenito mial sraczke... moze Dynia przyniesie jutro?

      Delete
    2. U nas dzis o 5 rano bylo "Ik wil speeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeleeeeeeeen! Met maaaaaaaaaaamaaaaaaaaa". Myslalam, ze sobie strzele w glowe...
      L.

      Delete
    3. Odkad czytam co wieczor przygody Bumby dochodze do wniosku, ze moj teutonski moze przy odrobinie dobrej woli uchodzic za belgijski :-)
      DAAR IS DE TREIN. WIE ZIT... OEI! BUMBA VERGEET ZIJN KOFFER! (Niech nam Aminski wybaczy, ale co sie nacieszymy to nasze!)

      Delete
  10. stereotyp, ale jaki ładny: http://www.example.pl/chaos-po-niemiecku-16570.htm

    ReplyDelete
  11. Pokazalam Norweskiemu juz wczesniej (dzieki Tomaszowej), wydrukowal, powiesil nad biurkiem w pracy i oswiadczyl, ze bedzie sie identyfikowal... szkoda, ze jedynie w pracy :-)

    ReplyDelete