849[1 Aug 2011]
(...)
Najbliższy lokal gastronomiczny to kafeteria w supermarkecie.
Tam toczy się nasze życie rodzinne, kulturalne i towarzyskie.
- Skądże te trzy ciasteczka? – zap…Read More
846-847[27-28 Jul 2011]
(...)
Benjamin (tylko nie mów do mnie Beenie!) miał rude włosy i miliard piegów.
- Ile masz lat? – zapytał.
- A jak myślisz?
- Dwadzieścia pięć.
(Wróżę ci, Benj…Read More
848[29 Jul 2011]
(...)
Pomysł udziału w badaniach klinicznych upadł.
Nie, iżby z powodu nieuregulowanej sytuacji rodzinnej, a z powodu napiętego regulaminu osiemnastu wizyt w klini…Read More
Faktycznie, jak sianko te babeczki. Ale troche mi to pachnie ludozerstwem. Podobnie jak nie moge sie przestawic na jedzenie sprzedawanych w Stanach przed Wielkanoca czekoladowych krzyzy.
Jezusek - kandyzowany owoc - lezy na sianie z pokruszonego shredded wheat (tu: http://www.realsimple.com/health/nutrition-diet/healthy-eating/healthy-food-guide-00000000060917/page7.html) posklejanego biala czekolada. Owiniety jest w lukier z rolki. Jadalny, kaloryczny i dzieki zawrtosci blonnika podchodzacy pod zdrowa zywnosc. Slodkoscia dorownuje barankowi z cukru. Nie przebija (w moim prywatnym rankingu) czekoaldowych krzyzy :-) > Tomaszowa: ... i wznosi mysl (i apostrofe), ku Absolutowi! :-)
kaczka - zodiakalnie spod znaku zapytania. Treserka bakterii i drożdży, matka, blogerka, prozaiczka, neurotyczka i malkontentka. Od kilkunastu lat błąka się po Europie i notuje. Dołożyła swojej frazy do spektaklu Projekt Matka (Teatr Kana, 2014). Jest współautorką książki Wędrówki i myśli porucznika Stukułki (powieść dokończona) (Wydawnictwo MG, 2016). W 2016 wygrała ogólnopolski konkurs na opowiadanie o Kresach (w jury m.in. Sylwia Chutnik). Stara się latać wysoko i spadać na cztery łapy.
Poczta
INWAZJA DROBIU
Robótka 2019 KLIK! KLIK!
Dziesięć lat Robótki! Chodźcie pisać z nami do Starszaków z Niegowa!
świąteczna wersja komunikantów? ;)
ReplyDeleteZ uwagi na teksture zlobu trudna do przelkniecia w jednym kesie :-)
ReplyDeleteO matkoooo, głodna jestem!!!
ReplyDeleteFaktycznie, jak sianko te babeczki. Ale troche mi to pachnie ludozerstwem. Podobnie jak nie moge sie przestawic na jedzenie sprzedawanych w Stanach przed Wielkanoca czekoladowych krzyzy.
ReplyDeleteo_O Creepy.
ReplyDeleteI się zjada Jezuska?????
ReplyDeleteDziękuję. To naprawdę do jedzenia? Może tylko jako ozdoba. Coś jak plastikowy baranek do koszyka ze święconką.
ReplyDeleteJezusie!
ReplyDeleteJezusek - kandyzowany owoc - lezy na sianie z pokruszonego shredded wheat (tu: http://www.realsimple.com/health/nutrition-diet/healthy-eating/healthy-food-guide-00000000060917/page7.html) posklejanego biala czekolada. Owiniety jest w lukier z rolki.
ReplyDeleteJadalny, kaloryczny i dzieki zawrtosci blonnika podchodzacy pod zdrowa zywnosc.
Slodkoscia dorownuje barankowi z cukru.
Nie przebija (w moim prywatnym rankingu) czekoaldowych krzyzy :-)
> Tomaszowa: ... i wznosi mysl (i apostrofe), ku Absolutowi! :-)
This comment has been removed by the author.
ReplyDeleteŚwięta, święta i po... Jezusku ;)
ReplyDeleteTohu! Tohu! Wszelki duch! :-)
ReplyDelete