984-985

[21-22 Dec 2011]

(...)
W umysłowym zaćmieniu wpuściłyśmy wesołą gromadkę dziatek do sklepu pełnego świątecznych dekoracji.
Z wenckiego szkła, miśnieńskiej porcelany, chińskiej terakoty.
Dynia do ceramiki dobierała się metodycznie z archeologicznym zacięciem, ale taki Noecjusz parł jak kombajn, a Klaudyna machała rękami jak młóckarnia.
Cud wigilijny, że uchował się Jezusek z kompletu za tysiąc pięćset osiemset.
Sklep był wąski i jednokierunkowy, z założenia kolejka powinna sunąć metodycznie, ze stałą prędkością jak w mauzoleum, tymczasem Dynia poważnie zablokowała ludzki strumień przykuwając się do płotu kolejki wąskotorowej.
Wynosiłam ją z płotem pod prąd.
Kilkakrotnie.
Wieczorem Dynia w filcowej pidżamie wybrała się z nami pić grzane wino i śpiewać lokalne kolędy.
Dziś z wiosennego mroku wyłonili się kolędnicy i zadęli w trąby i puzony.
W lodówce indyk i żurawina.
Święta.

(...)


©kaczka
11 comments on "984-985"
  1. U nas na swieta pieczen cieleca i kawiar. Moje dziecko nie bedzie wiedzialo co to prawdziwa Wigilia:/
    Loulou

    ReplyDelete
  2. Dynia w składzie porcelany!
    U mnie niezły pasztet, kaczka (!) czeka na swoją kolej i takie tam różne już sporządzone.
    Wszystkiego Wam dobrego na te święta życzę!

    ReplyDelete
  3. > Lou: Dynia tez nie, bo chocbym pekla nie odtworze atmosfery poznych lat siedemdziesiatych, smaku szynki konserwowej i kubanskich pomaranczy, ani przy naszym rodzinnym nizu demograficznym stolu na dwadziescia osob. Pocieszam sie, ze przeciez bedzie miala swoje wlasne wspomnienia, za rok, dwa, bedzie swiadomie uczestniczyc i wtedy bedziemy te tradycje zlepiac z najlepszych kawalkow. Choc dla Norweskiego najlepszy kawalek to Bratwurst i salatka z kartofla :-) Dobrze, ze sa Slowianskie Ciotki, ktore pielegnuja tradycje - Dynia bedzie miala od kogo sie uczyc.
    > Dodo: Nawzajem! Niech tam kaczka lekkostrawna bedzie :-)

    ReplyDelete
  4. Kombajn i młockarnia, czyli generalnie wiocha ^_^
    Hehehehehe.
    Moja mała siedemnastka miesięcy była z nami dziś kupić choinkę i narobiła niemożliwej paniki, że choinka jedzie z nami w samochodzie. Jak zajechaliśmy do domu to moja mała trzydziestka dwójka miesięcy narobiła niewiele mniej rabanu o to, że choinka śpi na balkonie, a nie z nią w łóżku zapewne. Przypomniało nam się też, że latem w piwnicy gruchnęło o glebę pudło z bombkami i będzie teraz trochę łyso. Nie mam czasu nic upichcić bo zadowalam promotora. Ile to się człowiek nastresuje w te święta, za smarkacza było łatwiej.
    Dzięki za ten wpis bo jest pierwsza w nocy, a ja dopiero skończyłam wprowadzać poprawki i było mi niezmiernie przyjemnie poczytać dla odmiany twórczą Kaczkę, a nie "styl!!!! sens! STYL! TO NIE NOTATKA PRASOWA! TO NIE GAZETA! STYYYYL!!! SZYK! SENS! UFF!" z tym ostatnim to miał rację bo uderzyłam pompatycznie w 'społeczeństwo' i 'planetę' Jeszcze 7 dni i muszę złożyć. Jak się obronię to już na nic nigdy nie będę narzekać.

    ReplyDelete
  5. E tam, jakby by dzieciątka były z polska przyodziane - w rękawiczki, kurtki-puchówki, kombinezony, szaliki, czapy i inne ocieplacze-usztywniacze - straty byłyby większe. Żurawina doskonale pasuje do opłatka. Dobrych Świąt! agazpoznania

    ReplyDelete
  6. A właśnie się zastanawiałam jak Ty i Lou urządzacie Święta. I tak sobie myślę,ze osadzanie w lpkalnej tradycji jest chyba rozsądniejsze, Ale to chyba temat na dłuższą dyskusję.
    (Kaczko czy posłaniec zdążył?)

    ReplyDelete
  7. a my wysyłamy świąteczne ściski z ekskursji do Szwecji :) niestety, ani grama śniegu, za to deszcz... Całusy i życzenia - Świętego Spokoju!!!

    (beciagie)

    ReplyDelete
  8. nie ma czegoś takiego, jak jeden wzorzec polskiej wigilii. Tylko ogólne zarysy. Bo u nas, na przykład, taka zupa rybna, której większość nawet powąchać nie chce. A ja uwielbiam. I dwanaście rodzajów, to raczej świątecznych ciasteczek mamy, a nie potraw. Opłatek za babci to była zwijana rurka, a nie prostokąt. No i takie tam, różniczki...
    Wszystkiego dobrego, mam nadzieję, doszło?

    ReplyDelete
  9. Wesołych świąt z indykiem i żurawiną :)))

    ReplyDelete
  10. > Ruffe: nie da sie zaprzeczyc, ze wiocha! :-)
    Popieram wniosek, ze smarkaczom latwiej w czas swiateczny. Jeszcze poprawiasz? Widac swiatlo w tym tunelu?
    > Iwona: nawzajem! :-)
    > Aga: zurawina przepyszna, Dynia odmowila konsumpcji oplatka :-)
    > Murron: poslanca wciaz nie widac :-/ ale Swieta przeciez do Trzech Kroli. Ma czas. Niepisana regula jest naprzemiennosc obchodow. Raz po polsku, raz po teutonsku. Z bolem serca jednego roku Norweski godzi sie nie jadac Wurstow w Wigilie, z bolem serca ja drugiego roku godze sie je jadac razem z salatka z kartofla. Wspanialomyslnie, wiedzac, ze polskie menu wigilijne nie przypada Norweskiemu szczegolnie do serca i zoladka daje zielone swiatlo na kartofle w majonezie :-)
    > Becia: ... podroz do Szwecji! w tym sezonie nawet i bez sniegu jest sie czym zachwycic. uwielbialam okienne, adwentowe swiatla w oknach :-) Swietego Spokoju tez!
    > Hermi: w sama Wigilie! perfekcyjne wyczucie czasu! Najlepszego!
    ... a bo to jedni rybna, inni grzybowa, a jeszcze inni barszcz najczerwienszy z czerwonych. dla jednych uszka tylko jako pierozki, dla innych jako drozdzowe bulki, a inni barszcz wypija, a zamiast uszu zjedza podsmazane pierogi :-) Mysle, ze za rok sprobuje kutie :-)
    > Tomaszowa: wesolych, dobrych, spokojnych... z jakim tam drobiem pod reka :-)

    ReplyDelete