[5-6 Dec 2011]
(...)
KLIK KLIK
(...)
Wraz z osiemnastym miesiącem Dyni napłynął disklajmer.
Wydaje ci się, że twoje dziecko jest dwubiegunowe? emocjonalnie niestabilne? ciskają nim frustracje?
(Delikatnie ujmując?)
Bez obaw, rok, może dwa, i mu przejdzie.
(Rok? Dwa!)
Wczoraj Dynia pizgnęła we mnie butem.
Proponowane paputy nie spełniały nieokreślonych oczekiwań, więc zirytowana wyrwała mi jeden z ręki i pizgnęła.
Chciała chodzić po domu w kaloszach.
Zaparła się również, że pozmywa talerze.
W tym celu rusztowanie z krzesła, czerwona szczotka i dziecko z głową w zlewie.
Co mnie podkusiło, by pokazać jej jak się operuje butelką detergentu?
Gdy w pomieszczeniu już opadła piana, przyznałam jej rację, kalosze byłyby jak znalazł.
- Dyniu, Dyniu, pora wytrzeć podłogę albo budować arkę! – rzuciłam w przestrzeń nie przewidując doniosłych konsekwencji.
Dynia zastygła, odmalował się na jej fizis złożony proces myślowy, wyszła z kuchni, wróciła z tkaniną i wytarła podłogę.
I krzesło.
I siebie.
Gdybym chciała się przyczepić... mogła w tym celu użyć ścierki, a nie świeżo wypranej Norweskiej pidżamy ściągniętej prosto ze sznurka.
(...)
Może to strzał w stopę, ale wolę ją jako zakładniczkę emocji niźli poprzednie wydanie – bezwolny, bezmyślny tobołek.
(...)
Rubenito po dwóch tygodniach rozłąki wręczył dziś Dyni na powitanie swój skarb największy.
Astronautę Buzza.
Wypada chyba odtąd o Rubenicie per El boyfriend albo i El narzeczony.
(...)
©kaczka
(...)
KLIK KLIK
(...)
Wraz z osiemnastym miesiącem Dyni napłynął disklajmer.
Wydaje ci się, że twoje dziecko jest dwubiegunowe? emocjonalnie niestabilne? ciskają nim frustracje?
(Delikatnie ujmując?)
Bez obaw, rok, może dwa, i mu przejdzie.
(Rok? Dwa!)
Wczoraj Dynia pizgnęła we mnie butem.
Proponowane paputy nie spełniały nieokreślonych oczekiwań, więc zirytowana wyrwała mi jeden z ręki i pizgnęła.
Chciała chodzić po domu w kaloszach.
Zaparła się również, że pozmywa talerze.
W tym celu rusztowanie z krzesła, czerwona szczotka i dziecko z głową w zlewie.
Co mnie podkusiło, by pokazać jej jak się operuje butelką detergentu?
Gdy w pomieszczeniu już opadła piana, przyznałam jej rację, kalosze byłyby jak znalazł.
- Dyniu, Dyniu, pora wytrzeć podłogę albo budować arkę! – rzuciłam w przestrzeń nie przewidując doniosłych konsekwencji.
Dynia zastygła, odmalował się na jej fizis złożony proces myślowy, wyszła z kuchni, wróciła z tkaniną i wytarła podłogę.
I krzesło.
I siebie.
Gdybym chciała się przyczepić... mogła w tym celu użyć ścierki, a nie świeżo wypranej Norweskiej pidżamy ściągniętej prosto ze sznurka.
(...)
Może to strzał w stopę, ale wolę ją jako zakładniczkę emocji niźli poprzednie wydanie – bezwolny, bezmyślny tobołek.
(...)
Rubenito po dwóch tygodniach rozłąki wręczył dziś Dyni na powitanie swój skarb największy.
Astronautę Buzza.
Wypada chyba odtąd o Rubenicie per El boyfriend albo i El narzeczony.
(...)
©kaczka
Julka za chwilkę 17 miesięcy i bez przerwy wywleka z szafki kalosze!
ReplyDeleteI jest nerwus i aktorka dramatyczna.
I zaczęła mnie zgryźć.
Co za wpis, co za wpis, aż mam wypieki.
Miałam zaniedbywać, a codziennie zaglądam z szeptem: może coś, może coś.
Nie pocieszę Cię jak powiem, że 2 i pół latka, to dopiero ma frustracje i rozchwianie.
Dynia z ogonem prezentuje się bosko! Ostatnie zdanie jest niedopuszczalne ( z wiadomych powodów ) proszę wykreślić!
ReplyDeleteSprawdziłam, Egzemplarze mają tak samo oszukane czekoladka- wersja zminimalizowane mini.
A z buntu 1,5 roczniaka, przejdziecie płynnie w bunt dwulatka, potem 3,4,5, 6 itd... :)) Już czekam na dialogi z Dynią!
ReplyDeleteciesz się, że pszeniczna diablica tylko przetarła podłogę. Moja dwuletnia siostra bardzo chciała pomóc przepracowanej mamusi i wczesnym świtem zabrała się do mycia podłogi. Szmatkę wzięła z łazienki, a płyn .. z własnego nocniczka!
ReplyDelete> Ruffe: kompletuje cierpliwosc :-) jest jakis charm w kaloszach, prawda?
ReplyDelete> Zoska: Dynia wiewiorka :-) Wykreslam [mryg, mryg!]
> Tomaszowa: ... jesli Dynia kiedykolwiek uzna, ze warto z nami wchodzic w dialogi :-)
> Hermi: jeszcze nie mamy nocniczka, wiec powstrzymam ucieche :-)