[124][7 Nov 2014]
(...)
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Biskwit w tej fabule obstawia role wyłącznie drugoplanowe.
Nic bardziej mylnego.
Złudzenie optyczne.
Biskwit jest mistrzem m…Read More
[125][12 Nov 2014]
(...)
Naukę niemieckiego porównuję odważnie do układania okrągłej kostki Rubika.
Z zawiązanymi oczami.
Na czas.
Nic dziwnego, że mi to nie wychodzi, ale wszak …Read More
Ogłoszenie specjalne[15 Nov 2014]
... gdyż trzeba wam wiedzieć, że w tym roku, z okazji pięciolecia Komitet Dezorganizacyjny wynajął dla Robótki pustą halę wystawową na samym końcu interne…Read More
Faktycznie, jak sianko te babeczki. Ale troche mi to pachnie ludozerstwem. Podobnie jak nie moge sie przestawic na jedzenie sprzedawanych w Stanach przed Wielkanoca czekoladowych krzyzy.
Jezusek - kandyzowany owoc - lezy na sianie z pokruszonego shredded wheat (tu: http://www.realsimple.com/health/nutrition-diet/healthy-eating/healthy-food-guide-00000000060917/page7.html) posklejanego biala czekolada. Owiniety jest w lukier z rolki. Jadalny, kaloryczny i dzieki zawrtosci blonnika podchodzacy pod zdrowa zywnosc. Slodkoscia dorownuje barankowi z cukru. Nie przebija (w moim prywatnym rankingu) czekoaldowych krzyzy :-) > Tomaszowa: ... i wznosi mysl (i apostrofe), ku Absolutowi! :-)
kaczka - zodiakalnie spod znaku zapytania. Treserka bakterii i drożdży, matka, blogerka, prozaiczka, neurotyczka i malkontentka. Od kilkunastu lat błąka się po Europie i notuje. Dołożyła swojej frazy do spektaklu Projekt Matka (Teatr Kana, 2014). Jest współautorką książki Wędrówki i myśli porucznika Stukułki (powieść dokończona) (Wydawnictwo MG, 2016). W 2016 wygrała ogólnopolski konkurs na opowiadanie o Kresach (w jury m.in. Sylwia Chutnik). Stara się latać wysoko i spadać na cztery łapy.
Poczta
INWAZJA DROBIU
Robótka 2019 KLIK! KLIK!
Dziesięć lat Robótki! Chodźcie pisać z nami do Starszaków z Niegowa!
świąteczna wersja komunikantów? ;)
ReplyDeleteZ uwagi na teksture zlobu trudna do przelkniecia w jednym kesie :-)
ReplyDeleteO matkoooo, głodna jestem!!!
ReplyDeleteFaktycznie, jak sianko te babeczki. Ale troche mi to pachnie ludozerstwem. Podobnie jak nie moge sie przestawic na jedzenie sprzedawanych w Stanach przed Wielkanoca czekoladowych krzyzy.
ReplyDeleteo_O Creepy.
ReplyDeleteI się zjada Jezuska?????
ReplyDeleteDziękuję. To naprawdę do jedzenia? Może tylko jako ozdoba. Coś jak plastikowy baranek do koszyka ze święconką.
ReplyDeleteJezusie!
ReplyDeleteJezusek - kandyzowany owoc - lezy na sianie z pokruszonego shredded wheat (tu: http://www.realsimple.com/health/nutrition-diet/healthy-eating/healthy-food-guide-00000000060917/page7.html) posklejanego biala czekolada. Owiniety jest w lukier z rolki.
ReplyDeleteJadalny, kaloryczny i dzieki zawrtosci blonnika podchodzacy pod zdrowa zywnosc.
Slodkoscia dorownuje barankowi z cukru.
Nie przebija (w moim prywatnym rankingu) czekoaldowych krzyzy :-)
> Tomaszowa: ... i wznosi mysl (i apostrofe), ku Absolutowi! :-)
This comment has been removed by the author.
ReplyDeleteŚwięta, święta i po... Jezusku ;)
ReplyDeleteTohu! Tohu! Wszelki duch! :-)
ReplyDelete