Image Slider

[269]

[30 Apr 2016] (...)Jedni w Ameryce, inni raczej w Sajgonie.Natura nie znosi próżni, więc Biskwit ochoczo i skwapliwie podjął się wypełniania  pustostanów oraz testowania, jak mocno należy szarpnąć, by odkorkować odpływ mej wysychającej studzienki cierpliwości. Czy wystarczy raz, a może trzeba systematycznie co pięć minut pociągać za łańcuszek zatyczki?W tych dniach najczęściej skrzymy o niewystarczającą...

[268]

[27 Apr 2016] (...) Stacjonujemy w piwnicy. Pod pralką. Biskwit z wypiekami na licu śledzi program ‘Płukanie’, ja zbieram z linek garderobę miejską, podsuszaną. Nadchodzi Don Corleone z własną miednicą białego, segregowanego (tu na Dolce, tu  na Gibona), i zawiązuje small talk, że ooo... tak tam u was na mansardzie cicho od niedzieli, normalnież jakby nikogo nie było! (Nawet jeśli, szyte grubymi...

[267]

[26 Apr 2016] (...) Spóźniony bonmot z okazji Dnia Literata, Literatki, Pisarza, Prozaika, Poety, Barda i ogólnie Literatury (niekoniecznie tylko tej Pięknej), a właściwie to chyba chodziło o Dzień Książki Dynia: Maaaaaamo! Napisałam książkę o tym, skąd biorą się biedronki! kaczka: No właśnie, a niby skąd biorą się biedronki? Dynia: NIE WIEM! PRZECIEŻ JA JESZCZE NIE UMIEM CZYTAĆ! ©kac...

Festiwal Literatury Dziecięcej 2016

[22 Apr 2016] (niesponsorowany wpis lansujący) (...) A co Ty zrobiłeś dziś dla literatury? Bo my sfedrowałyśmy dwa przodki: imaginacji artysty (Dynia) i cierpliwości pomywacza pędzli (ja)! Otóż lada moment rozpoczyna się kolejna edycja Festiwalu Literatury Dziecięcej. Coraz trudniej ją wyminąć. W tym roku podbija Warszawę, Kraków, Gdańsk i Wrocław. Fundacja Czas Dzieci organizuje z tej okazji...

[266]

[21 Apr 2016] (...) - Patrz. Znowu wyszła maca. – rzekła matka Ryfki wyjmując z piekarnika drożdzowy wypiek, któremu istotnie, wiele brakowało do desygnaty, że ‘na grubym i mięsistym spodzie’. Wyszła maca, choć nie dodałyśmy do niej żadnego z naszych dzieci. (Ale dla jasności, pokusa, żeby dodawać bywa czasem bardzo silna.) (...) Partycypowałam tu sobie ostatnio po łokcie w pewnej międzynarodowej...

[265]

[17 Apr 2016] (...)Analizując przypadek, wygląda na to, że Biskwit trafił do naszej nudnej, bogobojnej, pacyfistycznej i mieszczańskiej rodziny dla potrzeb kontrastu a także, być może, nie obawiajmy się wielkich słów, dla ratowania kosmicznej równowagi. Może gdzieś tam w zmarszczkach wszechświata skupiło się zbyt wielu Hunów i zaistniała potrzeba translokacji? A może odwrotnie, patrząc przez judasza...

Przerywnik geograficzno-kulturalny

[12 Apr 2016] (...) Za oknem południowa wiosna i letnie burze. Cherubiny chcą krótkich rękawów i sandałów. Można spać przy otwartym oknie i wreszcie suszyć desusy na balkonie. Znakomita pora, aby opowiedzieć o Północy.To nie jest nowy tekst.Pierwszy raz pojawił się kilka eonów temu, w archeozoiku, na blogu Wawrzyńca Pruskiego. Wtedy jeszcze blogowałam w podziemiu, z ciemnej strony księżyca.I oto...

[264]

[12 Apr 2016] (...) Nieświeży poranek. [Tautologia. Jakby bywały świeże (!)] Dzwonek do drzwi. Między drzwi, a framugę wsuwa nogę pytanie: ‘Czy uważa pani, że Bóg może uratować nas przed końcem świata?’ Za pytajnikiem stoi... JEWDOKIA! Jewdokia razem z najstarszą córką swoją, Jekateriną, przyszły skonsultować ze mną widoki na Armagedon! Sprawa najwyraźniej pilna, bo przed śniadaniem. (Moim.) Obie...

[263]

[7 Apr 2014] (...) Ledwie podniosłam się z zespołu stresu pourazowego wywołanego krętą drogą powrotu do przedświątecznej rutyny. Ledwie otrząsnęłam się po tym, jak Biskwit przeciągnął mnie bez litości pod kilem macierzyństwa, a to uprawiając włoski strajk, a to demonstrując przeciwko własnym (!) poglądom. Ledwie opadł poziom insuliny i cholesterolu. Ledwie w krwioobiegu mego potomstwa ponownie...

[262]

[4 Apr 2016] (...)Wakacje u Hauptcioteczki to taki pobyt na wczasach sponsorowanych przez  outlet Fabryki Czekolady Willy’ego Wonki i Stowarzyszenie Rzeźników Pruskich. Jemy wyłącznie węglowodany i zagryzamy je każdym rodzajem mięsnego białka. Przypuszczam nawet, że Hauptcioteczka krąży nocami z talerzem salcesonów lub sznycli i korzystając z naszych diastem i przerośniętych migdałów karmi nas...