Image Slider

[317]

[30 Nov 2016] (...)Wróćmy jeszcze na chwilę do Montessorian, którzy kilka dni temu  nadesłali wiadomość. W tej wiadomości  potwierdzają, że otrzymali CV dwulatki i chcieliby nas poznać osobiście. Proponują, by to nastąpiło na wieczorku zapoznawczym w marcu.Ponieważ życiorys wysłaliśmy pocztą, Montessorianie najwidoczniej nie skojarzyli, żeśmy już raz do wypęku odbębnili ten wieczorek.I...

[316]

[25 Nov 2016] (...) U nas, jak to w życiu, trochę poezji, trochę prozy. A nawet grozy. Poezja. Proza i groza. (...) Nie ja pierwsza pewnie zauważyłam, że sektor edukacji jest jak jak Wiktor Frankenstein. Błąka się toto w ciemnościach po cmentarzach idei i wykopuje coś na chybił trafił, potem  zszywa z kawałków, tu rączka, tam nóżka, tam głęboki stan rozkładu i jeszcze na końcu to, co...

[315]

[22 Nov 2016] (...) Kiedy Biskwit, w akcie konsumowanej na zimno zemsty, zmienił mi ustawienia telefonu na jeden z dialektów Uttar Pradesh i prawdopodobnie zamówił tam również pizzę w licznych kopiach, która wraz z rachunkiem dotrze tu za kilka tygodni, tknęło mnie, że to słodkie i urocze dzieciątko może nieszczególnie odnaleźć się w pruskiej dyscyplinie Szwabskich Kluseczek. A także, że...

[314]

(...) Odrabiamy zadania domowe z Robótki. Czapka dla Jacka. (...) Dziesiąta wieczorem. Przedwczoraj. Stoimy z matką Ryfki pod kinem i pijemy gorące wino po czołowym, brawurowym zderzeniu z kinematografią Islandii. Od września pijemy głównie monotematycznie, ze względów medycznych, jako lekarstwo na zgagę. Zgaga, wiadomo, po oświacie. - Jak wywiadówka?  [...Bdzynk! Bdzynk! Prost! Cheers!...

[313]

[16 Nov 2016] (...)Człowiekowi wydaje się, że jest koniem...Mam wrażenie, że ten temat już wielokrotnie eksploatowano w literaturze, i pięknej, jak i branżowej (na przykład, w Journal of Psychiatric Research), więc będę się streszczać.Biskwit postawił na środku pokoju stajnię i w niej zamieszkał.Wychodzi stamtąd głównie po suchą owsiankę, jabłka i marchew.(...) A tej realnej, prawdziwej, niewyimaginowanej...

[312]

[15 Nov 2016]   (...)Ulica mnie uwielbia.Po parzystej i nieparzystej stronie.To było jak w czasach wielkiej zarazy. Szłam środkiem drogi, a z domów wychodziły matki i wynosiły mi torby pełne zwłok.Poliestrowych zwłok.A w domach ryk i żałoba.Zbiórka pluszaków na konto afrykańskiej wioski przetrzebiła populację wypchańców na całej ulicy.Matki są mi dozgonnie wdzięczne, tylko dzieci patrzą...

Jest Robótka 2016

[11 Nov 2016] (...) Oto nadszedł znów ten moment roku, gdy z każdego kąta na blogu kaczki [1] wyskawiwać będzie Robótka!  Siódma edycja! (Nie przegapicie, już ja się o to postaram!) Siedem lat uszczęśliwiania Starszaków z Domu Pomocy Społecznej w Niegowie.   S I E D E M! (Jak? Już? Kiedy?! Kto nam posklejał kartki w kalendarzach?!) Za każdym razem piszę to zawiadomienie o Robótce z jeszcze...

[311]

[10 Nov 2016] (...) Portret Dyni (Biskwit, 2016) (...) W obu moich dziateczkach można czytać jak w otwartej książce.  Może z tym wyjątkiem, że w wypadku Biskwita jest to książka telefoniczna Pekinu, przetłumaczona na islandzki przez studenta pierwszego roku italianistyki. Wrzuciłam ostatnio na fejsa dwadzieścia sekund filmu dokumentującego triumfalny przejazd Biskwita przez lodowisko. Świat...

[310]

[8 Nov 2016] (...)Podobno są ludzie, którzy wierzą, że gdy się człowiek mocno skupi to może sobie skręcać i rozkręcać własne DNA (!), a  przy odpowiedniej dawce determinacji to nawet robić zeń gobeliny i makramy. Gotowa byłam polemizować, ale po dzisiejszym bukiecie informacji ze szkoły poczułam, że mam ochotę sama sobie to DNA rozwinąć, zwinąć i zapalić zeń skręta. Mogłabym to zrobić z suszonych...

[309]

[4 Nov 2016] (...) Halloween.Mając na względzie ubiegłoroczną popularność naszej mansardy w kręgach kolekcjonerów węglowodanów, zgromadziłam zapasy (cztery kilo najtańszych irysów i garść czekoladek, których nikt nie tknął od Wielkanocy) i popędziłam dziewczęta do produkcji okolicznościowych dekoracji.Dobrze, że odparłam pokusę rycia w dyni, albowiem frekwencja czarownic, wampirów i strzyg okazała...