[23 Sep 2015]
(...)
Powróciły dzieciny pełne wrażeń.
Wrażenia te nie mają żadnych znaków szczególnych wskazujących, że pochodzą z Norwegii, żadnych nawiązań do fiordów, wodospadów, dzikich kaczek, bielszych nocy, czy zórz polarnych.
(Krzyk, wiadomo, ten jest zawsze, więc się nie liczy.)
Wrażenia z podróży obejmują wyłudzone od tubylców lizaki (Bergen), domek dla lalek nadrealistycznych rozmiarów (Bergen), zepsuty zamek (Bergen) oraz kolejkę po bilety (Flam).
Takoż i wróciły, niby takie same, a jednak inne.
Ta inność przykłada się szczególnie do Biskwita, który wyjechał pucułowatym niemowlęciem, a po tygodniu wrócił miniaturową dziewczynką w różowych trzewikach.
Podczas wyprawy, gdy Dynia darła szaty nad lingwistyczną rozrzutnością planety, Biskwit zakasał rękawy i w trymiga, przyswoił najpotrzebniejszy, norweski wokabularz.
Konkretnie, zastąpił wystawne i bizantyjskie ‘nijeeeeeee!’ lakonicznym, dość szorstkim dla ucha ‘nei!’.
Wróciwszy, dziewczątka w ciągu kwadransa zdekompletowały skarpety, rozsypały kredki, pomieszały godzinami oddzielane przeze mnie z popiołu plejmobile, ogryzły im peruczki, zaścieliły podłogi papierkami po cukierkach, zdemolowały regał z książkami, czyli – według polakierowanych magazynów wnętrzarskich - nadały przestrzeni indywidualny charakter i zaaranżowały weń niepowtarzalną atmosferę (!).
Dobrze, że zostały mi zdjęcia.
(...)
©kaczka
(...)
Powróciły dzieciny pełne wrażeń.
Wrażenia te nie mają żadnych znaków szczególnych wskazujących, że pochodzą z Norwegii, żadnych nawiązań do fiordów, wodospadów, dzikich kaczek, bielszych nocy, czy zórz polarnych.
(Krzyk, wiadomo, ten jest zawsze, więc się nie liczy.)
Wrażenia z podróży obejmują wyłudzone od tubylców lizaki (Bergen), domek dla lalek nadrealistycznych rozmiarów (Bergen), zepsuty zamek (Bergen) oraz kolejkę po bilety (Flam).
Takoż i wróciły, niby takie same, a jednak inne.
Ta inność przykłada się szczególnie do Biskwita, który wyjechał pucułowatym niemowlęciem, a po tygodniu wrócił miniaturową dziewczynką w różowych trzewikach.
Podczas wyprawy, gdy Dynia darła szaty nad lingwistyczną rozrzutnością planety, Biskwit zakasał rękawy i w trymiga, przyswoił najpotrzebniejszy, norweski wokabularz.
Konkretnie, zastąpił wystawne i bizantyjskie ‘nijeeeeeee!’ lakonicznym, dość szorstkim dla ucha ‘nei!’.
Wróciwszy, dziewczątka w ciągu kwadransa zdekompletowały skarpety, rozsypały kredki, pomieszały godzinami oddzielane przeze mnie z popiołu plejmobile, ogryzły im peruczki, zaścieliły podłogi papierkami po cukierkach, zdemolowały regał z książkami, czyli – według polakierowanych magazynów wnętrzarskich - nadały przestrzeni indywidualny charakter i zaaranżowały weń niepowtarzalną atmosferę (!).
Dobrze, że zostały mi zdjęcia.
(...)
ACHTUNG!
Lokowanie krawca!
Najdziksze spódnicze fantazje zrealizowało dla nas
bajecznie cierpliwe i utalentowane
©kaczka
Gdyby nie to, że jestem o jakieś 4 dychy za stara na takie ekscesy zwidokiemna - NOSIŁABYM!
ReplyDeleteBebe bedzie nosic, a jest tylko o rok, dwa mlodsza! Mowi, ze Haribo tam sobie nasypie!
Deleteeee..... zaraz zaraz, przeciez to nie moze byc Biskwit. No way. Przed chwila przeciez spal, taki malutki, w alpejskiej szafie...
ReplyDelete(nie zapomne tego chyba nigdy :)
Ja też :) Każdy wyjazd i spojrzenie na szafę... :D
DeleteTa historia jest wieczna. Wspomnienie nadal zapowietrza Cioteczki.
Delete... za szybko rosna te dzieci, za szybko. A chcialoby sie usiasc i nacieszyc chwila.
Ja bym też nosiła. Nawet teraz, tylko inny krój spódnicy, bo z koła czyni ze mnie kulę. Ale sukieneczkę z niespodziankami? Oł jes!
ReplyDeletePokazuj Ty mi więcej takie widoczki z dziewczynkami, pokazuj...
Jak z ciebie kule to ze mnie taka armatnia. Olowiana. Pewnie zamiast puchowych kulek nosilabym w faldach kanapki :-)
DeleteHa! A ja nie czuje się za stara na takie outfity, więc moja spódnica już się szyje!
ReplyDeleteA Norweski? Dycha jeszcze?
Bebe gdzie tam szyje!
Deletetiulu szukam ;) wyszły na jesień? zawsze mi się wydawało, że na jesień to swetry się odziewa, nie tiule...
ale spoko... ja na ostatnią chwilę, ale zdążę, obiecuję!
W Warszawie widziałam w pasmanterii-hurtowni. Całe bele. Sztywnego, miękkiego i elastycznego. Pełna tęcza.
DeleteBebe, wysylasz zwidokiem w delegacje? :-) Tu na miejscu tez tiulowe suchoty! Sama wiesz.
DeleteAle jak to???Przecież dajesz zdjęcia dziewcząt czasem.Jesteś pewna,że to TWOJE dziewuszki wróciły?Dynia jest panienką z kucykiem,a Biskwit wyglada jak Dynia chwilę temu:-)
ReplyDeleteO to to, wracaja zawsze jakies wieksze i inne :-)
DeleteUroczyście oświadczam - z kolorowymi kulkami lepiej ;)
ReplyDelete:*
Bebe wybierala :-) Ciagle szukamy zlotych kul. Norweski sugerowal nawet zlote choinkowe bombki :-)
Deleteeeee, to my calujemy do entej!
Pozwól, że jako przyszła teściowa Biskwita zacytuję Krasickiego (?): "jeśli dla męża chce być piękna żona nie potrzebuje chodzić cała wyfioczona"
ReplyDeleteJeśli kiedyś obowiązki puszczą mnie do maszyny uszyje sobie takie tiule, musowo!
:DDDD
DeleteNie masz wyjscia. Wedlug tego, co pisze Bebe siedzisz w tiulowym zaglebiu!
Bebe się przejęzyczyła.
DeleteW CIULOWYM ZAGŁĘBIENIU.
Ale już kupiliśmy nową kanapę, spoks ;)
Ty Eurydycjo! :P
DeleteO! Jak im pięknie w tych tiulach!
ReplyDeleteA Dyńka w tym ujęciu to wręcz prawdziwa "Pani Kuleczka" ;-)
Oooo, faktycznie ;-)
DeleteA kiedyż to one zdążyły tak urosnąć? A kiedyż moje tak wybujały? Dobrze, ze my sie nie starzejemy!
ReplyDeleteLykaja chyba jakas magiczna fasole, albo to od kurczat karmionych sterydami...
Delete:)
A Ty mi jeszcze Kochana zdradź ten sekret, jak to się robi, że oni wszyscy wyjechali, a Tobie pozwolili pozostać?
ReplyDeleteJest sie dla wszystkich okropna i grozi, ze bedzie jeszcze gorsza. Wtedy sami wystepuja z taka inicjatywa, ze znikna na chwile :-)
DeleteNie zdziwi cie zapewne, ze martwilam sie bardziej o to, jak emocjonalnie poradzi sobie z rozlaka starsze me dziecko? Mlodsze bowiem depcze po emocjach jak taran :-)
Stosuję permanentnie ten sposób, ale, o dziwo, u mnie nie działa.
DeleteJak ja jestem okropna, to Maszka przylepia się do mnie jako ten plasterek...
ReplyDeleteAnionka, Pandemonka! wsciekla kaczka to zupelnie osobna kategoria :-)))
Delete