[19-20 Nov 2012]
(...)
Czas płynie.
Niby toleruję to przepływanie.
Może czasem tylko drgnie mi powieka, gdy u lekarza przyjmuje Doogie Howser, M.D.
Może rzadziej i przelotniej studiuję swoje szczegóły w zwierciadłach.
Może nawet szybciej zasypiam wieczorem i dłużej wstaję o poranku.
Niby toleruje, niby wspaniałomyślnie siłom sprawczym wybaczam to obcesowe traktowanie.
W końcu, czy ma sens się buntować i brodzić pod prąd w tym pantareju?
Mącić spokoju wodę, spod kamieni wypłaszać smutnych myśli wijce i pratchawce?
Czy nie prościej dryfować recytując Koheleta?
I oto, o ironio, od wczoraj jestem tymczasowa podwładną kogoś młodszego ode mnie o jedną, a może nawet i dwie dekady.
I chodzi za mną lustro, i czy chcę, czy nie chcę [1], zerkam, rzucam okiem, porównuję, się przeglądam.
I gdy rozmawiamy o dzieciach (ludzkości, o jakże niesłusznie zakładasz, że matki potrafią jedynie o dzieciach), dociera do mnie, że opowiadam z pozycji pogromcy tygrysów ‘wszystkie światła na płonącą obręcz, a teraz wkładam głowę do paszczy’, podczas, gdy ona mi streszcza wrażenia z pierwszych rzędów widowni ‘wata cukrowa, baloniki, pańska skórka i klaun na rowerku’ .
Kiedy?
Kiedy, pytam, ukradkiem myjąc nogi w tym chwil (ś)cieku, kiedy zostałam pogromcą tygrysów?
Kiedy, skoro jeszcze wczoraj ja sama - i wata, i balonik, i skórka, i klaun na rowerku?
[1] Nie chcę, ale nie potrafię się oprzeć.
(...)
Ochronka przechodzi załamanie nerwowe.
Po miesiącu nauczania Dyni algebry, Dynia nadal liczy w systemie binarnym.
‘One, two, one, two, one, two... leloł’.
©kaczka
(...)
Czas płynie.
Niby toleruję to przepływanie.
Może czasem tylko drgnie mi powieka, gdy u lekarza przyjmuje Doogie Howser, M.D.
Może rzadziej i przelotniej studiuję swoje szczegóły w zwierciadłach.
Może nawet szybciej zasypiam wieczorem i dłużej wstaję o poranku.
Niby toleruje, niby wspaniałomyślnie siłom sprawczym wybaczam to obcesowe traktowanie.
W końcu, czy ma sens się buntować i brodzić pod prąd w tym pantareju?
Mącić spokoju wodę, spod kamieni wypłaszać smutnych myśli wijce i pratchawce?
Czy nie prościej dryfować recytując Koheleta?
I oto, o ironio, od wczoraj jestem tymczasowa podwładną kogoś młodszego ode mnie o jedną, a może nawet i dwie dekady.
I chodzi za mną lustro, i czy chcę, czy nie chcę [1], zerkam, rzucam okiem, porównuję, się przeglądam.
I gdy rozmawiamy o dzieciach (ludzkości, o jakże niesłusznie zakładasz, że matki potrafią jedynie o dzieciach), dociera do mnie, że opowiadam z pozycji pogromcy tygrysów ‘wszystkie światła na płonącą obręcz, a teraz wkładam głowę do paszczy’, podczas, gdy ona mi streszcza wrażenia z pierwszych rzędów widowni ‘wata cukrowa, baloniki, pańska skórka i klaun na rowerku’ .
Kiedy?
Kiedy, pytam, ukradkiem myjąc nogi w tym chwil (ś)cieku, kiedy zostałam pogromcą tygrysów?
Kiedy, skoro jeszcze wczoraj ja sama - i wata, i balonik, i skórka, i klaun na rowerku?
[1] Nie chcę, ale nie potrafię się oprzeć.
(...)
Ochronka przechodzi załamanie nerwowe.
Po miesiącu nauczania Dyni algebry, Dynia nadal liczy w systemie binarnym.
‘One, two, one, two, one, two... leloł’.
©kaczka
Pantarej to pantarej, a Ty się pogromco sztucznie nie postarzaj!
ReplyDeleteStarość jest w łbie (wiem, co mówię, albowiem plenię na bieżąco - między innym szalejąc w niedzielę na zjeżdżalniach w aquaparku, z dziką dziecięcą radością!:)
Zatem łeb se odśwież, myśli pozamieniaj, a młode larwy niech się starzeją w spokoju:)))
A gdziezby sztucznie :-) Na co dzien nie zauwazam, ale gdy nagle zderzasz sie z lustrem... i to nie kwestia gladkosci cery mnie rusza, ale przepasci doswiadczen. No bo kiedy mi sie to wszystko przydarzylo, jesli dopiero wczoraj zdawalam mature? :-)))
DeleteA ile to jest lelol?
ReplyDeletePozdrawiam Dynie, nie daj sie Ochronce :DDD
W imieniu Dyni dziekujemy!
DeleteLelol to wiecej niz dwa, ale mniej niz dwadziescia kromek chleba :-)
Może pocieszy ochronkę, że wszystkie komputery świata też tak liczą i dają radę?
ReplyDelete***
Ja też cierpię na swoiste rozdwojenie - niby mentalnie nie nadążam za swoją rubryką, ale też coraz częściej łapię się na tym, że gładko wskakuję w rolę 'tej, która życie przeżyła i hoho, jak się zna'...
Ech, Ochronka sie tak czasem zbytecznie spina, ze az szkoda :-)
DeleteW styczniu zaczynamy te dwa razy w tygodniu w sekcie Montesorian :-) Licze, ze wreszcie spotkamy kogos kto posiadl i ogarnia podstawy pedagogiki wczesnoszkolnej.
Duzo kosztuje plywanie pod prad w pantareju...Coz, ja bede upierdliwa, ale "naturalna" staruszka. Moze nawet sie zasusze ?
ReplyDeleteZ Dyniowym " lelol " skojarzyli mi sie rdzenni mieszkancy mojej wsi, ktorzy odbierajac telefon pytaja : jeelou ?
Dlugo musialabym sie suszyc, zeby zostac zasuszona staruszka :-)
DeleteMój mniejszy kurdupelek /2,35lat/ liczy kropelki vit c: "Jeden, jeden, jeden, jeden, jeden, jeden, jeden, jeden, jeden, jeden, jeden, jeden, sinaście!" i się skubana nie pomyli. Ja za to zawsze jak mi liczy koło ucha. Kolory zna dwa /różowy i żółty/ na oba woła zióty, pozostałe ignoruje. Wszelkie próby kształcenia to czas zmarnowany (:
ReplyDeleteU was sinascie, u nas szesc (oprocz lelol :-)
DeleteKaczko. JESTEŚ NAJLEPSZA! :)
ReplyDeleteTomaszowo, czymze sobie zasluzylam? :-)))
DeleteNikt nie pisze tak jak Ty.
DeleteNIKT.
:)))
LASKAWCO!
Delete:*
Zakładam, że jesto jedno z wielu załamań nerowych ochronki, jakie im Dynia zaserwuje. A poniekąd jest to na własne zyczenie, bo po co dwulatkowi algebrą w głowie mącą. Żeby sie sami mogli lepiej poczuć? Witamy w Klubie Pogromców Tygrysów :_) Ja nabyłam niedawno krem " poprawiający kontur twarzy", co przypłacam głeboką depresją ilekroć na niego spojrze. I nie o cenę tu chodzi.....
ReplyDeleteOni tu idiotycznie wczesnie zaczynaja sie uczyc. Nie ma to zadnego przelozenia na ogolny stan intelektu narodu, ale szczyca sie, ze ida do szkoly w wieku lat czterech, uniwersytet koncza majac lat 21 lub 22, a w wieku 32 lat maja juz po pietnascie lat doswiadczenia zawodowego. Chcemy Dyni tego jakos oszczedzic, ale czas nam sie kurczy, a drogi ucieczki nie widac :-)
DeleteKontur twarzy mozna poprawiac wcale nie dlatego, ze sie rozmazuje z wiekiem :-) Utrzymujmy, ze chcesz miec idealnie okragly ;-)
biedna dziecina, taka maleńka i już jej te cyfry kładą do głowy. mnie w przedszkolu to tylko religii z pietyzmem nauczali. i że nie wolno kolorować liści na niebiesko, bo to znaczy, żeś debil.
ReplyDeleteja ostatnio też zarzuciłam lustro. latem jakoś bardziej je lubiłam. a jak wstaję rano to przenoszę się na kanapę i śpię dalej. mówisz, że to starość? ja myślałam, że może niskie ciśnienie albo infekcja jakaś :D czyli to już tak będzie ZAWSZE?!
Jest parcie na cyfry i litery. Odmawiam przymuszania dzieciny. Chce niech przyswaja, chce: one two lelol, niech ma.
DeleteDziecina sfiksowala obecnie na opiece nad plastikowymi dziecmi. Budzi sie w nocy i przez sen przewija :-)
... gdzie tam zawsze, przyjdzie lato ;-)
Melancholią zawiało.
ReplyDeletePozytyw taki, że i tyś jej lustrem. A Kaczką być nie każdy potrafi :*
... i zdziwieniem, ze nagle robie same dorosle rzeczy :-)
DeleteByle nie krzywym zwierciadlem :-)
Witam Cię Kaczuszko:)
ReplyDeleteCieszy mnie, że tu trafiłam:)
Podoba mi się Twój dystans do siebie - nawet
wtedy, gdy nieco narzekasz;)))
Pozdrawiam!!
Witaj! Siadaj! Kawy? Herbaty?
DeleteDystans to jedyne co mi zostalo :-)
:*
Zrobiłam coś wstrętnego... nominowałam Cię/Was do łańcuszka. Nawet nie śmiem prosić o wybaczenie. :)
ReplyDeleteJak moglas!
Delete:-)
ba! nominowalas tez Bebe! Juz my ci odpowiemy :-)
Znając bystrość Dyni, stawiam na niekompetencję i chwiejność emocjonalną ochronki w nauczaniu, zdecydowanie :-)) Uściskaj dzielną Bułeczkę w kolorze leloł z pasujacym do niej mlekiem, o które tak pięknie prosi. A Ty Kaczko, z Twoim poczuciem humoru i wyobraźnią będziesz zawsze młoda i urocza tak, że niech się wszystkie larwy schowają :-))
ReplyDeleteBulka wysciskana.
DeleteSama podejrzewam, ze Dynia za moimi plecami liczy do nieskonczonosci lelol!
:-)))
No i leloł ;).
ReplyDeletePantarej mnie zachwycił. Kaczka mnie zachwyca zawsze, nawet gdy tam ledwo podwiewa jesienną depresją, co ją wszyscy mamy.
A moja dentystka jest młodsza ode mnie! ;)
kaczce od razu weselej :-)
Deletemoj dentysta prawdopodobnie tez.
Kaczko - ma ulubiona (uwaga bo to będzie niemal pean na Twą cześć), bo wyznać muszę szczerze, żem czytaczka Twa "oddawna" alem nieśmiała nieco(? choć nie do końca jestem tego pewna tego określenia)tyle czasu byłam/czytałam i ani słowem się nie wychyliłam, ale dziś, to już muszę, muszę coś bo to Twoje "przepływanie", cudowny "Doogie Houser", "pantarej" i (może zwłaszcza) "lustro chodzące" mnie - dziś - totalnie powaliły.
ReplyDeleteA ochronka? Skoro system binarny rules - niech sie go nauczy lub dostosuje lub stara sie wiekowo też)bardziej ;)))
Grachma
Grachmo, dziekuje!
DeleteOd tych komplementow sune metr nad podloga :-)
:***
a ja od roku jakiegoś,kiedy ktoś samobojczo zapyta mnie o wiek-nigdy nie wiem. to chyba jakiś mechanizm obronny organizmu,bo jak już zacznę kombinować to albo sobie rok dodam albo odejme. zatem starość w głowie siedzi. a jak się już ma te clowny to się czeka na tygrysy a jak się ma tygrysy to się chce wracać do clownowów... natura.
ReplyDeleteA mnie zatyka, gdy pytaja ile lat ma Dynia.
DeletePrzeciez to niemozliwe, ze dwa i pol :-)
Wiem, wiem...rozkoszne, rozowe, fluffy, fluffy....a jest nieznosne, wiecznie brudne i ma lepkie lapki. Ot, zetkniecie poezji z proza zycia.
ReplyDeletePantareje maja tendencje do przyspieszania, szczegolnie jesli juz zauwazylismy ich istnienie. Nakladaja na garbate plecki silniczek odrzutowy i sruuuu...a dokladki nie przewidziano.
Tak wlasnie, ona mi o siostrzencu w odprasowanym, marynarskim ubranku, co sie usmiecha ze zdjecia, a ja jej bym mogla w ramach kontry: a rzygnal ci kiedys na samym srodku sklepu?
DeleteIgnorujmy pantareje!
coraz więcej tych młodych, biorą się nie wiedzieć skąd z tymi swoimi gładkimi brzoskwiniowymi cerami :)))
ReplyDeleteI dobrze, niech ich będzie coraz więcej, będzie miał kto zarabiać na nasze emerytury :)))
Sluszne podejscie, nie przyszlo mi do glowy, ze przeciez to moj fundusz emerytalny!
DeleteNie mam jej zatem za zle, ze wychodzi z pracy po dwudziestej :-)
W tym cyrku to ty jesteś kreatorem. Chyba przyznasz, że lepiej tygrysy ujarzmiać niż "zdawać się" z widowni? ;)
ReplyDeleteBuziaki.
Przyznaje, choc gdy tygrys rzyga to wygodniej jednak byc na widowni :-)))
Delete:*