Image Slider

1084

[28 Mar 2012] (...) Zegar Dyni nadal tyka czasem zimowym. I owszem nad ranem może i plus dwa,  ale wieczorem świat ostyga tu z plus dwadzieścia dwa. Wreszcie, przez głupie trzy dni w roku, przyjemny jest ten chłodny dom z jednej warstwy papierowych cegieł, co nie zatrzymują ciepła. (Bajka o trzech świnkach miałaby zupełnie inne zakończenie, gdyby jej akcja toczyła się na Wyspie. Nie opuszcza...

1082-1083

[26-27 Mar 2012] (...) Skąd to? Z jakiego drzewa, z jakiego mamuta zlazł ten praprzodek, że po nim Dynia wpada w histeryczny spazm na widok biedronek. I co malował na ścianie jaskini? Wszechmogącego Biedronkę o Pięciu Twarzach i Ciskających Pioruny Głaszczkach? A może nagotował sobie gulaszu z biedronek, wzdęło go i zszedł? A może napadły go biedronki-archeopteryksy? (A może w poprzednim wcieleniu...

1080-1081

[24-25 Mar 2012] (...) Cieplej niż w Rzymie i Madrycie. Wyspa zrzuca ubrania i zzuwa kozaki na stylonowym futrze. Skutkiem tegoż, jak okiem sięgnąć nudyści i japonki. Wietrzą się przygnębione od wilgoci pierzyny. Piorą się w popłochu kołdry, dywany i powłoki. (Łopocą nad wsią jak sztandary zwycięstwa nad  pleśnią i grzybem.) Po trawnikach rozrzucone ludzkie, w głębokim tłuszczu osmażone, nieruchome...

1079

[23 Mar 2012] (...) - Nocnik powinien mieć chyba w dnie taką automatyczną zapadnię? Podwójne dno? Spłuczkę? ... Jaką, do diaska, techniką pozbyć się zawartości? Dynia wyje, bo albo chce jeszcze siedzieć, albo jest przekonana, że oto właśnie bezpowrotnie traci jakąś integralną część siebie. Od wycia Norweski zrywa się z łóżka, potyka o rozrzucony na trasie bekon (Peppa miała wychodne?), obija o ściany,...

1078

[23 Mar 2012] (...) Dynia przyniosła uwagę w dzienniczku i obniżono jej ocenę ze sprawowania. Dynia pizgnęła brokułem w ochronkę. Przez całą kuchnię. Celnie i z furią. Żeby tam! Pizgnęła brokułem, a potem histerycznie szlochając padła twarzą i korpusem w talerz oberżyny, ziemniaków i sosu pomidorowego. (Z rekonstrukcji zdarzeń wynika, że świadkowie odłożyli sztućce i zamarli w oczekiwaniu na koniec...

1077

[21 Mar 2012] (...) Dynia czyta gronkowcom. ©kac...

1076

[20 Mar 2012] (...) O świcie szron, zamarznięte, chrupiace pod nogami kałuże, białe pola za oknami pociągu, zahibernowane owce, a w południe żar jakby słońce lało się z pieca do wytopu surówki. Nocą nad niezelektryfikowaną wsią antracytowe niebo, na niebie gęsto od gwiazd, między gwiazdami tłuste planety, pulsujące sputniki, światła samolotów, jakieś UFO pocina zygzakiem. Wszystko to rozwieszone...

1075

[19 Mar 2012] (...) - Dzwonię w sprawie recepty... - Doktor nie wypisał, bo uznał, że to obowiązek szpitalnego konsultanta. - Mam co cztery tygodnie jeździć do szpitala po receptę? - ... a to ja lepiej zapytam. A żywo! (...) - Zen, kaczko, zen. - mówi Norweski - Oddychaj głęboko. Znajdź swoją inner balance. Balance? Moja inner balance pokazuje od trzech do pięciu kilogramów nadwagi. Nie jestem...

1071-1074

[16-18 Mar 2012] (...) W piątek w wiejskim im się odwidziało, wymyślili zbiorczym umysłowym wysiłkiem, że to ja powinnam zadzwonić do Doktora Seniora, żeby list wysłał faksem. Cóż mi tam, skoro i tak wisiałam na telefonie, a Dynia, która lubi dzwonić, wciskała przypadkowe sekwencje liczb. Gdy już zadzwoniłyśmy do Chin, Australii i na Barbados, przyszła kolej na sekretarkę Seniora, która zaczęła kręcić. ......

1070

[15 Mar 2012] (...) Jestem znużona, wpół wytarta z obrazka gumką myszką rozmiarów zeppelina, mózgu podszewka mi się strzępi formatem dni poniedziałek-czwartek. Grozą porannych pociągowych rozmów: kryzys, recesja, zwolnienia, lokaj kradnie, pożyczka by naprawić bojler, szef wezwał na rozmowę, spod chromu i szkła City przecieka rdza. Znużona. Szarpaniną, by motywować, daremnym odwoływaniem się do rozsądku,...
(...) (...) Na śnieżnobiałej ścianie parafialnej świątyni Norweskich jest fresk nieznanego kubisty, na którym lakoniczny, trygonometryczny Gabryjel bez butów zwiastuje od linijki powściągliwej, kwadratowej, geometrycznie zasępionej Miriam. Sztuka sakralna zstępuje z ram. Archanielskie trójkątne stopy są w zasięgu nawet i przykrótkiej dziecięcej ręki. W parafialnej świątyni Norweskich młodzież ma...
(...) Podróże, drogi pamiętniczku, kształcą, ale to kosztowna nauka... (...) Wbiegła do samolotu z miną oblatywacza eksperta, wybrała miejsce (gdyż tanie linie bez trufli i bez szampana w wiaderku z lodem! wzdech!), wspięła się na siedzenie, zzuła obuwie i samodzielnie zapięła pas. (Ma habilitację z klamr, klamerek i zamków błyskawicznych.) Nie przełknęła gładko despektu, iż wedle prawa przynajmniej...

1056-1057

[29 Feb -1 Mar 2012] (...) Psycholodzy z uniwersytetu w Portsmouth dokonali przełomowego odkrycia w badaniach nad naszym narodem. Otóż znaleźli wreszcie odpowiedź na pytanie, dlaczego Polacy są narodem gburów. (W tym celu musieli jeść z nami śniadania, a potem jeszcze analizować pełne okruchów zapisy nagrań.) Jak się okazuje, Polacy są narodem gburów, bo porozumiewają się trybem rozkazującym. Mówią:...