[178]

[1 Jun 2015]

(...)
- ‘Ooo...!’ – Dynia wyraziła się tonem zblazowanego krytyka sztuki. – ‘Ten obraz z duchem to już znam. Pan w przedszkolu nam pokazywał.
... co wygodnie tłumaczyłoby epidemiczne przypadki nocnego moczenia się u dzieci, ale nie! Małpiatki futrowane od maleńkości popcornem popkultury uznały podobno, że obraz jest bardzo ‘cool’.
Nocne moczenie się to w takim razie pewnie rezultat traum wywołanych odmową zapuszczania kolejnych odcinków ‘Teksańskiej masakry piłą mechaniczną’, albo ‘Wesołych przygód małych, tęczowych kucyków [1]’.
Nie mogę pozbyć się wrażenia, że Dynia przemyciła do swojej interpretacji  trochę Chełmońskiego (giezło!).

 Oryginał TU

[1] Bezpośredni dowód na zagrożenia płynące z chowu wsobnego


©kaczka

17 comments on "[178]"
  1. zdolniacha ta Dynia, bez zająknięcia zgadłam ))))

    ReplyDelete
  2. To Dyńki kopia? Ojacię! Jak kompozycję zoczyła i charakter dzieła, i te długie, swobodne pociągnięcia pędzlem- cudo!

    ReplyDelete
  3. W biegu zatem dodam, ze tak. Tak sie Dyni namalowalo zgrabnie. Ale pamietajcie, ze za kazdym Munchem i Picassem stoi zawsze despotyczna, przedwczesnie posiwiala matka, ktora marudzi i sie czepia. 'A moze byc tak Pikasie pedzel umyl, pomyslal, wyprobowal farby, zadumal sie nad kompozycja, przestal dlubac w nosie, skupil sie, przyjrzal dokladnie oryginalowi'. A takze nieustannie dodaje otuchy 'oczywiscie, ze potrafisz', 'swietnie trzymasz pedzel', 'kolory ci wyszly takie zywiutenkie' etc.
    I gdy ta matka pomysli, ze zleca te dziela, bo jej sie wydaje, ze dzieki temu zyska kwadrans, by napic sie kawy... o wiele prosciej jest dac malowanke :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiadomo- najprościej posadzić cheruba przed ekranem, bo i nie hałasuje, i się nie pobrudzi, i będzie wiedział o czym bają inne dzieci, nie będzie wymagał dodatkowej stymulacji, a i Rodzic się nie spoci natężając inwencję.

      Delete
    2. Albo oskubie babciną kanapę z połowy pseudoskórzanej tapicerki. I fotel.
      Franczeska

      Delete
  4. Szczerze? Oryginał może się schować.

    ReplyDelete
  5. Eee, to Dynia jest ta autorka, a moze Ty? Naprawde nie wiem!
    arbuz

    ReplyDelete
  6. Fajne to giezlo, nawet widac, ze w pasie sznureczkiem sciagniete :)
    I dwaj panowie na drugim planie ida takim radosnym, tanecznym krokiem!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oni maszerują! Weseli wojacy, na przepustce :)

      Delete
  7. Będę się upierał, że podany link wcale, ale to wcale nie przedstawia pierwowzoru dzieła! Zupełnie nie ta kolorystyka - jakaś tanizna z prowincjonalnego muzeum! Dzieło Dyni jest inspirowane pastelą, która poszła za prawie sto dwadzieścia baniek podobizn prezydenta.

    ReplyDelete
  8. Ckni mi się Kaczko- napisz coś!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Napisze, napisze, kacze slowo, tylko niech rozwiaze technicznie tuzin lalek Barbie wyskakujacych z urodzinowego tortu i Hauptcioteczke, ktora udziela cennych porad :-)

      Delete
  9. Wiesz, to można by jakoś połączyć- zapiecz Haupcioteczkę w torcie, a słuchaj się Barbie!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Chetnie! Ale mam fatalna wydajnosc w pieczeniu na wymiar. W kuchni piec plackow, jeden na drugim, a Barbie nadal wystaje, coz dopiero Hauptcioteczka... o rany, naprawde bedzie co opowiadac.

      Delete
  10. Zaprawdę Kaczko, słusznie kiedyś napisałaś: "mam w domu Moneta"...

    ReplyDelete
  11. No mistrzostwo! Dzieło najwyższej rangi! :)

    ReplyDelete
  12. Najlepszości dla mojej ulubionej Dynity!

    ReplyDelete