1635-1638

[15-18 Aug 2013]

(...)
W związku z donosem dietetyczki, wiejski ośrodek wystosował pismo, żeby się stawić i okazać dziecko.
Poszłyśmy.
Przypadkowy wylosowany lekarz nie miał pojęcia, o co chodzi dietetyczce, nam i gdzie schował centymetr.
Nie wpadło mu również do głowy, by zapytać (choć po prawdzie, trudno byłoby mi udzielić jasnej odpowiedzi  na którekolwiek z tych pytań.)
I ja milczałam, ponieważ, przyobiecałam Norweskiemu, że powstrzymam się od złośliwych komentarzy, a szczególnie tych, w których podkreślam, że przez porównanie z ofiarami głodu w Etiopii, Dynia istotnie może wydawać się bezwstydnie otyła.
(Norweski mniemał, że może to zostać źle odebrane przez lekarza rodem z Erytrei. Z drugiej strony, analizując stosunki polityczne Etiopii i Erytrei, może właśnie wręcz przeciwnie?)
Wedle wskazań kolejnej wagi NHS, Dynia zważona w butach schudła w ciągu miesiąca cztery kilogramy, a zmierzona mocno po skosie  - urosła do wysokości metra siedemnastu centymetrów (!).
Cuda (!)
Lekarz, doceńmy, zadał sobie nawet trud, by zmierzyć dziecinie obwód głowy (yyyyy... sądzisz, z grzywką? bez grzywki?), ale pech! w centylach dla trzylatków nie ma już miejsca na wpisanie wyników takiej kwadratury koła.
Ostatecznie, by nas spławić, wymyślił, że pownnyśmy pojawiać się co miesiąc, by się mierzyć i ważyć.
Co miesiąc przez trzy miesiące.
Ani słowa o warzywach, owocach, ani innych treściach przewodu pokarmowego.
Wydajna profilaktyka otyłości u dzieci.

(...)
- Mama, majn love you ul day loooooooong!
Achtung! Grozi emocjonalną cukrzycą.


©kaczka
17 comments on "1635-1638"
  1. a czemu sie oni Dyni tak czepiaja? Bardzo ladnie wyglada:) Zdecydowanie nie wyglada na otyle dziecko!!!
    Daphne ostatnio ciagle nam powtarza, ze nas kocha i jak tu jej nie uwielbiac?;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ach, bo jestesmy pod reka to i czepiac sie latwo :-)

      Delete
  2. Idę o zakład, że za miesiąc Dyniutka skurczy się o jakieś 15 cm i już zaczynam chichotać antycypując do jakichże to specyjalistów Was na tę okoliczność poślą i jak nam to pięknie opiszesz! :)

    A swoją drogą - ile waży i mierzy Dynia wg. matczynych pomiarów?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Do psychologow od anoreksji? Za miesiac pewnie trafi sie kolejny lekarz z rozpiski i odchylenie standardowe moze sie nam jeszcze bardziej rozbujac :-)
      Siedemnascie kilo na tysiac i trzy centymetry.

      Delete
  3. Ja tez nie rozumiem czego oni chca od Dyni? Nie pasuje im do norm unijnych? Ja tam nie zapomne jak Stokrota wazyla za malo wedle normy w wieku poltora roku i kazali nam tuczyc ja smarujac wszystko maslem (chleb, ryz, kartofle, byle z maslem).

    ReplyDelete
  4. Mam wrażenie, że ONI nie martwią się potencjalną otyłością, ale są skonfundowani nieprzystawalnością siatki centylowej. Jakże tak, bez siatki? A dostałaś jakąś karę za to, że - jak wynika z ankiety - nie dajesz dziecku pić?
    agazpoznania

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na braki w tankowaniu nikt nie zwrocil uwagi. Pewnie ostatecznie wyszlo z ankiety, ze poje Dynie przy uzyciu fizzy drinks, czyli bez zarzutu :-)

      Mysle, ze oni boja sie spuscic siatki z oka, bo wtedy musieliby sie kierowac logika i zdrowym rozsadkiem, a w NHS to rzadki stan umyslu. Gazety co i rusz publikuja listy od rodzicow, ktorym dzieci wystaja za siatke - system oskarza rodzicow o napedzanie otylosci, ale o zaleznosci miedzy pieczonym kartoflem z majonezem serwowanym w szkole piec razy w tygodniu a BMI z kosmosu, nikt nie wspomina. Po co otwierac puszke?

      Delete
  5. Jeszcze nie zrozumieli, że Dynia jest ORYGINALNA i żadne normy tego nie zmienią? ;)
    Abstrahując od umiejętności i wiedzy tychże, co ją ważyć i mierzyć chcą :D.

    ReplyDelete
  6. dochodzę do wniosku, iż wizyta u lekarza (nie ważne, w którym kraju się odbywa i jakiego pochodzenia jest lekarz) to zawsze niezapomniana przygoda!

    a Dynia zawsze będzie ponadprzeciętna to chyba jasne, nie?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Och,to prawda. I najbardziej wkurza, ze nie mozna wierzyc za grosz. Ze trzeba sprawdzac, czytac kazda ulotke leku, z pediatrii robic specjalizacje eksternistycznie... I ze w dzisiejszych czasach, przynajmniej tu na Wyspie, kazdy lekarz, czy pielegniarka tak kryja wlasne zadki, ze wszystko jest 'your decision'.
      Tyle naszego, ze przynajmniej od czasu do czasu Dynie oglada jednak teutonski pediatra.

      Delete
  7. haha normy, centyle, siatki... najgorsze jednak w tym wszystkim jesteśmy my - Matki, gdzie co druga przykłada do tego wagę ponad życiową i skrupulatnie mierzy, waży, bada, sprawdza i porównuje z dziećmi innych matek, zapytując na placach zabaw i przy innych okazjach "czy Twój synek już mówi, a czy już sam siada, a czy woła już na nocnik, a ile mleka wypija?"... paranoja

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nikt tak nie podniesie na duchu, jak twe siostry w macierzynstwie.
      To chyba jednak polska przypadlosc, bo tutejsze matki maja w druga strone. Gdy wzdychalam ciezko, ze Dynia nie chodzi, nie mowi, etc. (w porownaniu) zwykle slyszalam, ze 'och, przesadzasz, ma jeszcze czas' lub 'moze moje chodzi, ale za to Dynia...'
      Mysle, ze gdyby Dyni wyrosly nagle czulki tez nikt by sie nie czepial.

      Delete
  8. Spokojnie, organizm kochającej mamy zniesie wszystko, nawet taki słodkości, bez szkody a raczej z korzyścią dla zdrowia :-))

    ReplyDelete
  9. 1,17??? to juz masz prawie nastolatke w domu. Przerosla Pocieche o pol glowy???

    ReplyDelete