[198]

[19 Aug 2015]

(...)

Ha!
Wygląda na to, że kapitan Rainbow TM pokona opór materii i zmaterializuje się w naszym wymiarze!
Stanie się to za sprawą Mai Mencel, która  przy użyciu nitki i igły przerzuca takich nielegalnych imigrantów przez granice wyobraźni.
Kapitan Rainbow TM, z trwale siedzącą mu na karku princessą, wygrał konkurs, w którym nagrodą było nowe, tekstylne życie w formacie 3D i w najmodniejszej w tym sezonie fakturze minky.
Razem z Dynią czekamy z niecierpliwością na ten owoc fuzji naszych pomysłów.

(...)
Zachwycona finansowym powodzeniem poprzednich reprodukcji, Dynia z własnej inicjatywy postanowiła ulepszyć Gauguina.
Ulepszała przez trzy dni. Liczne szkice, zmagania z anatomią (‘I do not know how to draw a foot!’ i w RYK!), kwestia doboru (opty)mistycznego wyrazu twarzy (‘Mine is better. They do not look so sad!’) i 'zrób tak, żeby Biskwit nie dotykał mi palety!'.
To były długie trzy dni.


[Dzieło dedykujemy Panu Sierotce.]

(...)
Najpierw trudno było wyjść z domu, bo ukrop.
Teraz trudno, bo deszcz i wiatr.
Ale wychodzimy, bo Biskwit tak ładnie udaje archanioła, w kontaktach z niespokrewnionym społeczeństwem.
Poza tym, wszyscy ciągle chcą jeść.
A to polskie kabanosy, a to rumuńskie chrupki  (słone jak Morze Czarne i tłuste jak Alaska po katastrofie tankowca Exxon Valdez), albo rosyjskojęzyczne bułki i takież konfiety.
Bułki, niby kajzerki, ale niepokojąco żółte pod podszewką.
Konfiety pakowane są w pozłacane papierki i dekorowane rokokową cyrylicą oraz elementem pałacowo-ludycznym .
Biskwit jest szczególnie łasy na konfiety.
Mówię tedy ‘Szlaban, Biskwicie, szlaban!  Żadnych cukierków, gdyż obdukcja wykazała, że szramy na Dynim obliczu mają twój znak jakości, a nie, jak mogłoby się wydawać, tygrysa szablozębnego.
Biskwit, doskonale wie, że przesadził robiąc dziury w Dyni. Kurczy się, maleje, przełyka nerwowo ślinę, cały zamienia się w rozpacz i nostalgię za bezpowrotnie utraconym.
Bezpowrotnie utracone ma, jak się okazuje, bilet powrotny.
Chcesz cukierka z łabądkiem, czy z kwiatkiem?’ – pyta  Biskwita Dynia, która pięć minut wcześniej słysząc wyrok matczynego sądu, triumfowała, że sprawiedliwość zwycięża, a podstępni zostają ukarani.
Przegapiłam apelację?


(...)
Jaskinia niby nie miała złych zamiarów.
Zdjęcia wykonane w tajemnicy przez Dynię jakby temu przeczą.


©kaczka
11 comments on "[198]"
  1. Bezsprzecznie to dziecko "ma oko" i talent plastyczny.
    :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie mam skali porownawczej. Trudno mi zatem ocenic. Nie jest tak, ze Dynia siada i spod reki jej tak natychmiast wychodzi, ani ze swoje wlasne dziela rysuje lepiej niz rowiesnicy (a tak byloby chyba w przypadku talentu?).
      W katalogu cech, ktore wypychaja sie przed tlum, gdy tak sobie (i nam) Dynia maluje, widze przede wszystkim spora ambicje (z rownie spora frustracja, gdy nie wychodzi) oraz cierpliwosc (i pewna, acz nieprzesadna dbalosc o detal). Gaugaina Dynia rzucala kilka razy, aby wracac i mowic, ze chce dokonczyc :-) Moze chodzi tu po prostu o satysfakcje z wyzwania? (No i akhem... za kazdym talentem stoi na pewno jakas kaczka, ktora myje pedzle ;-)

      Delete
    2. :-) talent trudno porównać, "lepsze rysowanie" nie wiem na czym polega. Stwierdziłam, co widzę i widziałam wcześniej - "to" widać. Jak dla mnie. ;-)

      Delete
    3. Skoro tak, to juz sie nie krygujemy! :-)

      Delete
  2. Opatentuj superbohatera! Przeczuwa kolejkę chętnych i ustawiam się pierwsza w ogonku.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Widze to widze! Licencja na superbohaterow, a Dynka zostaje dyrektorem kreatywnym koncernu 'Kapitan Rainbow TM'...
      Mysle, ze Panimaja moze sie nerwowo nadwyrezyc juz od samego zszywania teczy w prototyp :-)



      Delete
    2. Jest potencjał!
      Panimaja dokona prototypu, a potem lecicie z produkcją masową :) Co to dla Dyńki za problem wyprodukować minky w tęczę?

      Delete
    3. Ja to jednak GULA jestem. Fakt, mozna przeciez wyprodukowac teczowa szmatke! A ja trwalam w przekonaniu, ze Panimaja musialaby kazdy egzemplarz zespalac z kawaleczkow osobiscie odcietych z teczy po deszczu lub wydlubanych z pryzmatu :-)

      Delete
  3. "A nie mówiłam"?! Uwielbiam mówić "a nie mówiłam"! Uwielbiam Kaczkę, jej talenta i jej genialnie utalentowaną progeniturę! Uwielbiam, jak Kaczka swymi talentami powala konkursowych organizatorów i zgarnia zasłużone nagrody!
    Gratulacje!
    Dziękuję, skończyłam.
    I tylko dodam: "A nie mówiłam"?!

    ReplyDelete
  4. Gratulacje dla Laureatek!
    Pan Sierotka obejrzał uważnie dzieło (a był z racji trudnego dostępu do ekranu w przyklęku) i przykazał surowo, żebym zebrała wszystkie kopie mistrzów pędzla Dyńki.
    No to idę kopać w archiwum i liczę na następne.

    Moim zdaniem Dynia l.5 ma ponadprzeciętne zdolności obserwacji i precyzję łapki. Z realizacji autorskich widać też, że ani na fantazji ani na ekspresji jej nie zbywa, więc możliwe, że hodujecie se artystkę na kaczonorweskim łonie.

    ReplyDelete
  5. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete