[175]

[24 May 2015]

(...)
Ryfka wróciła z wywczasów w Ziemi Świętej.
Wpadła do nas nieomalże prosto z lotniska i miał miejsce cud.
Wszystkie trzy (włączając Biskwita) zamknęły się w pokoju i przez pół godziny zajmowały się sobą. Bez ofiar w ludziach oraz bez zawzywania kierownictwa kulturalno-oświatowego, czy straży pożarnej!
Potem wyszły i wspólnie udoskonalały przenośne osiedle na Brzegu Dywanu.
(Maszt, flaga, dzwonek do drzwi, zasieki, system wczesnego ostrzegania.)


A w końcu schowały się w środku z talerzem racuchów [1], miską truskawek, pętem słowiańskich kabanosów, litrem lodów i okupowały.
Póki wystarczyło spyży.
Dzięki Biskwitowi, mniej więcej dziesięć minut.

[1] ‘O, takie same smaży moja babcia.’ – wyznała Ryfka. Mazel tov!

(...)
Uwielbiam Ryfkę.
Jeszcze bardziej, odkąd skojarzyłam,  że tembr jej głosu przypomina mi Diane Keaton w ‘Tajemnicy morderstwa na Manhattanie’.

©kaczka
8 comments on "[175]"
  1. Brzeg Dywanu :) Kaczko jak ja Cię za te gimnastyki słowne uwielbiam.

    ReplyDelete
  2. Domek śliczności!

    No i tak, przez tę rezolutną Żydóweczkę musiałam iść na allegrowe przeszpiegi i wyszukać te filmy Woodego, których nie mam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Domek okazal sie fantastyczna inwenstycja. Dziewiec ojro, gdzies miedzy kabanosami, a zoltym serem, a od tygodnia mi dzieciny zen nie wychodza.

      Musimy porownac listy tych filmow. Moze mamy cos na zamiane :-)

      Delete
  3. Dopisek miażdży :D :D
    uwielbiam Diane Keaton (więc chyba yyy też uwielbiam Ryfkę;)).

    ReplyDelete
    Replies
    1. A juz w komplecie z Dynka - prawdziwy dream-team :-)

      Delete
  4. A kto to jest to duże dziecko, które ostatnimi czasy plącze się po fotografiach? Bo przecież nie jest to ta malutka Dyńka co zawsze! (?)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tyle razy probowalam ja przylapac na tym, ze rosnie i nigdy mi sie nie udalo. A potem nagle i znienacka ubrania na metr dwadziescia osiem. Chlip.

      Delete