682[14 Jan 2011]
(...)
Odbiera kilka gwiazdek tym niewątpliwym ośmiomiesięcznym wakacjom, ciepły, mleczny womit na matczynej twarzy o siódmej w nocy.
Połączony z radosnym, rześkim j…Read More
683[15 Jan 2011]
(...)
Chwilowo zaprzestaliśmy jadania przy Dyni.
Nie jesteśmy wystarczająco odporni psychicznie.
Dynia otwiera dziób jak pisklę.
Mowa ciała: wrzucaj.
Wrzucajwrzucaj…Read More
686[18 Jan 2011]
(...)
Pacman.
Dynia jest jak Pacman albo gąsiennica z książki Carle’a.
Z nadmiaru, tu nie mam cienia wątpliwości, nawiedzają Dynię nocne strzygi i senne mary.
Dynia…Read More
Bardzo nam Dynia wydoroslala ostatnio. Nie wiem, czy to uboczne skutki przeprowadzki, narodzin Biskwita, przyjazni z Lalolina, czy moze naturalna kolej rzeczy? Wczoraj, na przyklad, oznajmila mi, ze gdy dorosnie zyczy sobie nosic sie jak Ella Waldmann (szczegoly tu: http://www.dreamup.ch/uncategorized/die-loreal-it-girls/)
Nie da sie ukryc i zachodzimy w glowe skad te silne kobiece wzorce. kaczka sie nie stroi, ani nie ma koafiury jak Ella Waldmann, a ze spodnic najbardziej jednak powaza spodnie. Dynia (ku rozpaczy Hauptcioteczki) spodni nie chce nosic, chce spodnic, falban, kolorowych rajtek, spinek, warkoczy, slubnego welonu na siedem metrow, pozlacanych pierscionkow i cytuje: 'hello kitty pink birthday party'.
:) u nas jest trochę inaczej, mojego dwulatka całuje dziewczynka i podobno mu to nie przeszkadza, tylko jak ja przychodzę i panie mi to dyskretnie przekazują, to on się zawstydza... tylko, że chyba to nie jest all day long... bo tak to rzeczywiście można się zmęczyć :)
kaczka - zodiakalnie spod znaku zapytania. Treserka bakterii i drożdży, matka, blogerka, prozaiczka, neurotyczka i malkontentka. Od kilkunastu lat błąka się po Europie i notuje. Dołożyła swojej frazy do spektaklu Projekt Matka (Teatr Kana, 2014). Jest współautorką książki Wędrówki i myśli porucznika Stukułki (powieść dokończona) (Wydawnictwo MG, 2016). W 2016 wygrała ogólnopolski konkurs na opowiadanie o Kresach (w jury m.in. Sylwia Chutnik). Stara się latać wysoko i spadać na cztery łapy.
Poczta
INWAZJA DROBIU
Robótka 2019 KLIK! KLIK!
Dziesięć lat Robótki! Chodźcie pisać z nami do Starszaków z Niegowa!
Ja ją rozumiem. To nie są sprawy oczywiste.
ReplyDeleteBiedne dziecko - takie małe, a już takie świadome...
Bardzo nam Dynia wydoroslala ostatnio. Nie wiem, czy to uboczne skutki przeprowadzki, narodzin Biskwita, przyjazni z Lalolina, czy moze naturalna kolej rzeczy? Wczoraj, na przyklad, oznajmila mi, ze gdy dorosnie zyczy sobie nosic sie jak Ella Waldmann (szczegoly tu: http://www.dreamup.ch/uncategorized/die-loreal-it-girls/)
Deleteojej :)
ReplyDeleteBardzo ojej :-)
Deletei tak to już będzie :D
ReplyDeleteDynia <3
PS u nas raczej: - Mamo, a Mateuszek ma zęby jak sopelki, wiesz?
Nie wnikam, czy zimne, czy ostre, czy z nich kapie ;)
Buchachacha!
DeleteTo ja bym sie jednak z Mateuszkiem nie calowala!
Nieco ją zmęczył tymi amorami. A może właśnie zastanawia się, czy jest bardziej sad czy bardziej happy? I tak już do końca życia....
ReplyDeletePrawie jak na kozetce u psychoanalityka :-)
DeleteNo cóż... Kobietka :-)
ReplyDeleteNie da sie ukryc i zachodzimy w glowe skad te silne kobiece wzorce. kaczka sie nie stroi, ani nie ma koafiury jak Ella Waldmann, a ze spodnic najbardziej jednak powaza spodnie. Dynia (ku rozpaczy Hauptcioteczki) spodni nie chce nosic, chce spodnic, falban, kolorowych rajtek, spinek, warkoczy, slubnego welonu na siedem metrow, pozlacanych pierscionkow i cytuje: 'hello kitty pink birthday party'.
Delete:) u nas jest trochę inaczej, mojego dwulatka całuje dziewczynka i podobno mu to nie przeszkadza, tylko jak ja przychodzę i panie mi to dyskretnie przekazują, to on się zawstydza... tylko, że chyba to nie jest all day long... bo tak to rzeczywiście można się zmęczyć :)
ReplyDeleteDowod, ze syn przystojny i do calowania zdatny :-))) Pogratulowac!
Deletehaha! genialne! :D
ReplyDelete:-)))
DeleteAleż Ty kobieto płodni literacko sie zrobiłaś.. A właściwie masz po prostu niezła blondwłosą Inspiracją ;)
ReplyDeleteNie nadazam za zapamietywaniem tych blond zlotych mysli :-)
DeleteCzas zapisać Dynię do pensji dla panienek, nie uważasz? :)
ReplyDeleteTaniej w wiezy zamknac, smoka wynajac :-)
DeleteBRATA jej trzeba. Już ja wiem, co mówię! ;-)
DeleteAnd a bit tired jak widac :))
ReplyDeleteBycie calowana najwyrazniej wykancza :-)
Deleteżesz:) może ten amant to wampir energetyczny?:)
ReplyDeleteDynia pięknie i dojrzale opisuje stan swoich uczuć. Brawo!
ReplyDelete100% kobiety w kobiecie! :D
ReplyDeleteA mój Franek jest baaaaardzo całuśny. ;)
Coś pięknego :-)))
ReplyDelete